sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział CZTERNASTY

Kochanie  wstawaj -Szeptał co chwile całując mnie po ramieniu Justin

Która jest ?-Otworzyłam oczy patrząc na chłopaka .

12:56 odpowiedział nachylając się nademną . Lekko musnęłam jego usta a do pokoju weszła Jazzy .

Kelsey co dzisiaj robisz ? -Zapytała kierując swój wzrok na mnie .

Nie wiem ..Właściwie możemy pójść na miasto hm ? -Zapytałam dziewczynę a ona pokiwała energetycznie głową .

Okej to jak się ubiorę i tak dalej to przyjdę po ciebie .

Dobra to pa -pisnęła po czym wyszła z pokoju .

Już chciałam wstać z łóżka ale Justin przyciągnął mnie z powrotem do siebie . Przytulił mnie po czym zaczął składać delikatne muśnięcia swoimi ciepłymi wargami na mojej szyi .Lekko przygryzł kawałek szyi po czym Zaczął sunąć rękami po moim ciele  . Jego dłonie jeżdżące po moim brzuchu doprowadzały mnie do szaleństwa . Jęknęłam cichutko ale nie aż tak cicho bo Justin to usłyszał i uśmiechnął się łobuzersko . Musnęłam usta Justina mierzwiąc przy tym jego włosy . Chłopak jęknął mi w usta gdy lekko pociągnęłam za końcówki jego miękkich włosów .Uśmiechnęłam się po czym ostatni raz złożyłam mały pocałunek na czole Justina i wstałam z łóżka . Jay nie był szczęśliwy z tego powodu że zakończyłam to co było przed chwilą ale nie interesowało mnie to . Idę na zakupy -śpiewałam radośnie w myślach .
Tak . Jak pewnie sie domyślacie zakupy dla mnie były niczym powietrze do życia . Ostatnio nic nowego sobie nie kupiłam . Ostatni raz 2 tygodnie temu z Justinem . To dość długo ...
Ale mniejsza .
Wzięłam szybki prysznic . Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki do pokoju .
 Wyjęłam z walizki ciuchy i ubrałam je na siebie
Po czym umalowałam się i rozczesałam włosy .
Do pokoju weszła Jazzy była ładnie Ubrana.
  Okej mam wszystko to idziemy -powiedziałam wkładając do torby telefon .  Na rękę założyłam czarny zegarek ze złotymi diamencikami po czym ruszyłam w stronę Jazzy jednak ktoś odciągnął mnie od dziewczyny przytulając od tyłu .
Nie idź -wymruczał mi do ucha przyciągając mnie jeszcze bliżej tak że czułam jego wzwód .

Idę -powiedziałam uśmiechając się . Zajmij się bratem albo posiedź z rodzicami my nie długo wrócimy -szepnęłam a chłopak nie pewnie kiwnął głową .

Kocham cię -wyszeptał obracając mnie  tak że byłam z nim twarzą w twarz .

 Ja ciebie też . -Pocałowałam jego czoło i musnęłam lekko usta po czym wyszła z pokoju z Jazzy .

Pożegnałyśmy się z  Pattie i Jeremym i wyszłyśmy .Zamówiłyśmy taksówkę po czym pojechałyśmy na miasto .Z Jazzmyn dużo gadałam szczególnie o Justinie dużo mi powiedziała . Dowiedziałam się że jako dziecko lubił łowić ryby  i grać w hokeja .Opowiedziała mi też dużo o tym jak Justin się wygłupiał jak był młodszy .
Jak gonił się z nią po domu i chciał zejść do piwnicy a zamiast zejść to zleciał ze schodów i tak połamał rękę .Albo jak chował się przed przyjaciółmi i wszedł na drzewo .Jak myślicie co mogło się stać  gdy mój głupiutki chłopak usiadł na małą gałąź ?
Gałąź się połamała i zleciał na ziemie .

 Głodna jestem ,idziemy coś zjeść ?-Zapytałam a dziewczyna pokiwała głową z uśmiechem .

Weszłyśmy do Starbucks' a  i usiadłyśmy się przy stoliku . Po chwili podszedł do nas Kelner .

Co podać piękne panie -Zapytał puszczając oczko w moją stronę .

 Hmm jedno Frappuccino  i naleśnika z owocami -uśmiechnęłam się

a Ty panienko ?-Zwrócił się do Jazzy .

Ja poproszę ..Starbucks Iced Coffee i Omleta .-Powiedziała obojętnie .

 Dobrze -uśmiechnął się i odszedł

Był obleśny -skrzywiła się

Był nawet -delikatnie się uśmiechnęłam .

Masz chłopaka?-Zapytałam dziewczynę a ona uśmiechnęła się słodko .

 Jest jeden chłopak .Ale na razie nie jesteśmy oficjalnie parą .

Trochę więcej informacji poproszę -Zachichotałam .

Nazywa się Harry   ma 16 lat i jest typowym Bad boy'em . Jest strasznie seksowny (Śmiech) . Jesteśmy przyjaciółmi  .On broni mnie przed innymi jest strasznie słodki . Cały czas mnie przytula i całuje w czoło . Mówi że jestem dla niego całym światem . Ale nie jesteśmy jeszcze oficjalnie parą . Choć bardzo bym chciała -wyszeptała z uśmiechem

Traktuje cię dobrze ?-Zapytałam a dziewczyna przytaknęła .

Proszę o to wasze zamówienia -powiedział chłopak podając nam nasze zamówienia .

Dziękuje -uśmiechnęłam sie a chłopak odszedł .

Wraz z Jazzmyn zabrałyśmy się za jedzenie . Gdy juz spożyłyśmy to co miałyśmy wstałyśmy ja za nas chciałam zapłacić dlatego położyłam pieniądze na stolik i poszłam za Jazzy .

O nie tylko nie ona -wysyczała nagle Jazzy patrząc na blond plastik idący w naszą stronę .

O cześć  wieśniaczko -pisnęła stając przed nami .

Witaj plastikowa lalko -powiedziała z uśmiechem siostra mojego chłopaka .

Jak tam Harry ?-Zapytała uśmiechając się do Jazzy .

Znakomicie -odpowiedziała uśmiechając się sztucznie.

 Coś jest nie tak ? Harry woli mnie od ciebie ?Jestem ładniejsza od ciebie więc nie dziw się mu że wybrał mnie -Udał zdziwienie plastik

 Wiesz co ? Też umiem zatrzepotać rzęsami i pomachać tyłkiem ,by dostać to co chcę . Jednak wolę osiągnąć coś osobowością i inteligencją niż dupą .-uśmiechnęła się zwycięsko Jazzmyn po czym wzięła mnie za rękę i poszła przy okazji pchając z barka plastik tak że się przewróciła na ziemie .
Wyszłyśmy z Kawiarni  a ja od razu przytuliłam Jazzy .

 Miałaś całkowitą racje w tym co powiedziałaś -powiedziałam z uśmiechem .

Wiem . Ja chcę być z Harrym ze względu na miłość nie na seks -powiedziała .

Poszłyśmy do centrum handlowego .Chodziłyśmy po wszystkich sklepach i kupowałyśmy sobie sukienki ,buty,spodnie,bluzy,bluzki,koszule .
Kupiłyśmy wszystko co tylko można było kupić . Kupiłam dla Justina wisiorek z moim imieniem . Chciałam by go nosił .Chciałam w taki sposób być zawsze przy nim .Zakupiłam także strój króliczka  dla Codiego .
Wracamy ?-Zapytała Jazzy

Tak -odpowiedziałam po czym zadzwoniłam po taksówkę .

Taksówkarz włożył wszystkie torby do bagażnika . A było ich bardzo sporo ja miałam około 23 a Jazzy około 19 toreb .Byłyśmy już strasznie wyczerpane . Choć była 16 i na dworze lało jak cholera niebo było szare to ja nie czułam że jest tak młoda godzina . Byłam śpiąca .Cholernie śpiąca .

Jesteśmy -powiedział taksówkarz .

Ile płacę ?-Zapytałam

15 dolarów -odpowiedział a ja dałam mu pieniądze i wyszłam z taksówki po czym szybko z Jazzy wzięłyśmy swoje torby i pobiegłyśmy do domu .

Jesteśmy -krzyknęła Jazzy .

Zdjęłyśmy buty i poszłyśmy do salonu .Nikogo nie było . Dziewczyna poszła zrobić nam herbaty a ja poszłam do pokoju a to co tam zobaczyłam ociepliło moje serduszko jeszcze bardziej niż kiedykolwiek .
 Mój chłopak trzymał siedział na fotelu z  Codym na rękach  i oboje spali . Popatrzyłam na nich przez chwilę a później zrobiłam im zdjęcie moim iPhonem . Po cichutku podeszłam do chłopaków i wzięłam Codiego on Justina po czym poszłam do niego do pokoju i położyłam go do łóżeczka nakręcając cichutką kołyskę .Weszłam z powrotem do naszej sypialni a Jus nadal spał ,podeszłam do niego .
Kochanie -szepnęłam
Jay obudź się -wyszeptałam całując jego ramie .

Przyszłaś już ?-Zapytał otwierając oczy .

Tak wróciłyśmy -wyszeptałam .

usiadłam się na Justinie okrakiem przytulając go .

Tak bardzo cię kocham -wyszeptałam i zaszlochałam cicho w ramie chłopaka .

Ej mała co jest ?-Zapytał przytulając mnie do siebie jeszcze mocniej .

Nie chcę cię stracić -wyjąkałam przez płacz .

Powiedz mi Shawty co się dzieje -wyszeptał zaniepokojony .

Chciałabym ci kiedyś dać dzieci .Chciałabym byś był szczęśliwy  . A prze ze mnie nie będziesz .-zaszlochałam dławiąc się własnymi łzami .

Shawty -pokierował mój podbródek tak bym na niego spojrzała . Kiedy będziemy chcieli mieć dzieci  to je będziemy mieli . Jestem szczęśliwy wtedy kiedy ty jesteś szczęśliwa .O dzieci się będziemy starać ,mówiłem ci będziemy się tak długo o nie starać aż nam się uda -wyszeptał i wpił się w moje usta .

Tak bardzo cię kocham -wyszeptałam

Ja ciebie też Księżniczko -uśmiechnął się muskając znów moje usta .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 -----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
ELOSZKA ! Z góry mówie że teraz nie chcę nikogo obrazić . Piszę tego bloga z przyjemności a nie musu i chcę by wszytskie osoby które czytają bloga komentowały go . Dlatego proszę chociaż o te 10 komentarzy pod rozdziałem  .Zrozumcie ja piszę i staram się by wam się spodobały rozdziały dlatego sądzę że chociaż te 10 kom . to nie jest bardzo dużo . Czekajcie cierpliwie na rozdziały bo ja jestem tylko człowiekiem i nie jestem w stanie dodawać codziennie rozdziałów . Jeszcze teraz jest koniec wakacji i musze ogarnąć wszytsko do szkoły i nie jestem w stanie pisać codziennie . Proszę was zrozumcie To .  Kocham was wszystkich <3


poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział TRZYNASTY (18+ )

W rozdziale występuje treść dla osób po wyżej 18 roku życia .Czytasz na własną odpowiedzialność . 


Odejdź -wydukałam zaciągając się znów papierosem .

Nie pójdę z tond -Rzuciła szybko ,siadając obok mnie .

To nie twoja wina że masz taki problem .Przepraszam za Justina -wyszeptała patrząc w dal .

Właśnie że moja ,nic mu o tym nie powiedziałam .-Wyrzuciłam papierosa .

Ale on nie powinien był ciebie uderzyć

Należało mi się .Jestem do niczego -wyszeptałam 

 Nie prawda -zaprzeczyła

Prawda Jazzy ,prawda .

Co zamierzasz teraz zrobić ?-Zapytała po chwili spoglądając na mnie

Na pewno nie chcę psuć Justinowi spotkania z rodziną więc załatwię sobie lot samolotem i wyjadę gdzieś .-Powiedziałam wstając .

Nie pozwolę ci wyjechać -Powiedział Justin który właśnie szedł w naszą stronę .
 Przytuliłam Jazzy i szybkim krokiem szłam w stronę samochodu .Justin szybko doszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu całując po szyi .

Przepraszam nie powinienem był położyć na tobie ręki -wyszeptał w moje ucho  zjeżdżając dłońmi które leżały opleciona na moim brzuchu w dół aż doszedł do mojego miejsca intymnego . Cicho jęknęłam . Chłopak włożył rękę do moich majtek masując moją kobiecość .
Mogłam ci powiedzieć -wydyszałam

Będziemy się tak długo starać o dziecko aż nam się uda -wymruczał otwierając samochód i wrzucając mnie na tylne siedzenia po czym zamknął auto kładąc się na mnie .-Zaczął muskać moją szyje .po czym zdjął mój sweter i koszule . Po chwili oboje byliśmy tylko w bieliźnie .Przerzuciłam chłopaka tak bym to ja górowała po czym zdjęłam jego bokserki .Jego członek stał juz na baczność zaczęłam go lekko pieścić ręką a z ust Justina wydobył się cichy jęk zadowolenia . Wzięłam penisa do ust i zaczęłam go lizać ,całować ssać .Po nie długim czasie chłopak jęknął bardzo głośno .Wiedząc że chłopak zaraz dojdzie zaczęłam pieścić jego penisa ręką .Długo nie minęło a chłopak doszedł zostawiając białą maź w moich ustach .Zlizałam ją po czym położyłam się na Justina i pocałowałam jego klatkę piersiową .

Kocham cię Kelsey -wydyszał całując moje czoło .

Przepraszam ,mogłam powiedzieć ci o tych badaniach -wyszeptałam .

Mała nie przepraszaj .Nie powinienem był położyć ręki na żadnej kobiecie a tym bardziej na dziewczynie którą kocham -wyszeptał podnosząc mój podbródek 

Należało mi się mogłam..

Przestań się obwiniać ! Racja mogłaś mi powiedzieć ale nie powiedziałaś .Nic się nie stało ,będziemy starać się o dzieci tak długo jak będzie trzeba .Pójdziemy razem do ginekologa i sprawdzimy jakie są szanse na to bym mógł cię zapłodnić . Okej ?-zapytał a ja kiwnęłam głową .Chłopak wpił się łapczywie w moje usta a ja odwzajemniłam pocałunek .

Ubraliśmy się ja poprawiłam makijaż i wyszliśmy z samochodu . Wzięliśmy walizki i z powrotem zagościliśmy w domu rodziców Jay'a .
 
Jest już dobrze ?-Zapytała Babcia Justina .

Mamoo!-powiedziała zirytowana kobieta . To sprawa między nimi -wyszeptała . 

A czemu was tak długo nie było zapytał ojciec a Ja nie wiedziałam co powiedzieć więc schowałam głowę w ramieniu chłopaka a Juss zachichotał .
 
Wiesz Tato my musieliśmy wziąć bagaże i ten mieliśmy problem bo drzwi się nie domykały -Powiedział zamyślony Justin .

Teraz to tak się na to mówi -Zaśmiał się Jeremy .

Możemy iść do pokoju się odświeżyć i przebrać -zapytał Justin a wszyscy pokiwali głowami .

 Jay wziął nasze walizki i zaniósł do swojego starego pokoju . Weszłam do środka . Ściany były niebieskie  łóżko było dosyć duże .Na szafkach było dużo zdjęć Justina z dzieciństwa  i dużo  pucharów i złotych  medali. Spojrzałam na zdjęcia . Justin na każdym był zawsze uśmiechnięty ,na niektórych się wygłupiał . Zachichotałam widząc zdjęcia Justina grającego na perkusji .
Poczułam parę rąk oplatających moja talie .

Co kochanie ?-Zapytał muskając moje ramię .

 Byłeś zawszę uśmiechnięty -wyszeptałam pokazując mu jedno ze zdjęć.

Nadal jestem . Po prostu wtedy nei zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo moje życie się zmieni -powiedział odkładając zdjęcie na miejsce po czym pociągnął mnie w strone łazienki . 

Wzięliśmy wspólny prysznic po czym przebraliśmy się w pidżamę  i zeszliśmy na dół . Zjedliśmy ze wszystkimi kolacje po czym weszliśmy z powrotem do pokoju ułożyliśmy się wygodnie na łóżku przykrywając nasze ciała kądrą . Zasnęliśmy .
 -------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------
 ------------PRZEPRASZAM ! Wiem że znów jest bardzo krótki ale prosiliście o następny więc napisałam i mam nadzieje że wam się podoba . Jeżeli chcecie następny to pod tym rozdziałem ma być 10 komentarzy inaczej nici z następnego rozdziału ;c

Rozdział DWUNASTY

Justin spojrzał na kobietę z błyskiem w oczach .

Justin?-Wydukała kobieta a Justin rzucił się jej w ramiona .

Tak babciu to ja -wyszeptał

Wnusiu -Zaszlochała kobieta mocniej wtulając się w Justina

Po chwili Babcia Justina odsunęła się od chłopaka i podeszła do mnie .

Kelsey,dziewczyna pani wnuka -powiedziałam lekko się uśmiechając  a kobieta przytuliła mnie i kazała nam wejść do środka . Znów złapałam za dłoń chłopaka i razem weszliśmy do środka .

 Mamo kto przyszedł ?-Powiedziała kobieta jakaś kobieta a po chwili wyszła  i gdy zobaczyła kto stoi w jej domu zamarła .W jej oczach zebrały się łzy .

Hej mamo -wyszeptał onieśmielony Justin patrząc prosto w oczy swojej matce


Synku -wyszeptała po czym zalała się łzami  u jej boku stanął o ile się nie mylę ojciec Justina z dzieckiem na rękach i   dwójką młodszych dzieci u boku  .

 Jego mama rzuciła się na mojego chłopaka i zaczęła go tulic .Wszyscy przywitali się z Justinem i później ze mną .
 
Siadajcie ,dzieci  kawy herbaty ?-Zapytała babcia Justina

 Kochanie kawę ?-zapytałam Justina  a on przytaknął .
  Dwie kawy poproszę -uśmiechnęłam się do kobiety a ona to odwzajemniła  .

 Zasiedliśmy wszyscy przy stole  i sączyliśmy swoją kawę .
 Zauważyłam że siostra Jussa cały czas na mnie spogląda .Posłałam jej ciepły uśmiech  a dziewczyna spojrzała na mnie z pogardą . Justin rozmawiał zawzięcie z rodzicami a ja siedziałam cicho .

Jak nazwaliście małego biebera ?-Zapytał Justin uśmiechając się od ucha do ucha .

Cody -odpowiedziała mama Jussa dając mu dziecko na ręce .Justin nie pewnie wziął malucha w swe ręce i usadził na swoich kolanach przyglądając sie mu .Mój chłopak delikatnie cmoknął czółko Codiego dając mi go na ręce . Kiedyś tez będziemy mieli takiego malucha -szepnął mi do ucha pozostawiając mały pocałunek na mojej skroni i uśmiechając się złapał mnie za rękę . Odwzajemniłam uśmiech choć wiedziałam że tak nie będzie  . Kocham cię Justin spojrzałam na nasze spleciona palce . 
Ja ciebie też Kicia -odpowiedział po czym podniósł mój podbródek i złożył na nim krótki pocałunek .

To takie słodkie -Usłyszeliśmy głos Mamy jak i babci mojego chłopaka .Oderwaliśmy się od siebie a moja twarz oblały rumieńce . 
wróciliśmy do rozmowy z wszystkimi .Rodzice Justina pozwolili nam zostać u nich  .

A twoi rodzice czym się zajmują Kelsey ?-Zapytał Ojciec Justina 

Ja ,yy,moi rodzicę -zaczęłam się jąkać i po chwili rozpłakałam się . Justin widząc to powiedział że za chwile  wrócimy,wstał i mocno mnie przytulił a ja na dobre rozpłakałam się chowając twarz w jego ramionach . Justin stanął i mocno wtulił mnie w siebie . 

Ciiiii ....Już dobrze przestań płakać skarbie -Wyszeptał mi do ucha .

Serce mi się kraja jak widzę że moja dziewczyna jest smutna -Wydukał  a ja przestałam płakać i spojrzałam mu w oczy .Były zaszklone a po jego policzkach spłynęło parę łez . Starłam je z jego policzków  .

Nie jestem ciebie warta -szepnęłam

 Co ty gadasz ?-podniósł głos 

Jesteś za dobry dla mnie . A ja ci się nie mogę odwdzięczyć  za to ile dla mnie zrobiłeś .

Co ty za bzdury wygadujesz .Kocham cię Shawty .Zobaczysz kiedyś będziemy opowiadać nasze kłótnie naszym dziecią a później wnuką -wyszeptał i się uśmiechnął .

Justin ja nie będę mogła dać ci dzieci -wyszeptałam 

Kochanie co ty gadasz ?-Zapytał sie najwyraźniej nie wiedząc co chcę powiedzieć .

Ja ,ja jestem bezpłodna -Spojrzałam mu w oczy

Co ?-Wykrzyczał z niedowierzaniem .

Stwierdził to lekarz gdy miałam 13 lat . Powiedział że jest bardzo mała szansa na to że zajdę w ciąże i urodzę zdrowe dziecko -wyszeptałam a moje oczy znów się zaszkliły .

Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś ?!-Krzyczał a jego rodzina patrzała na nas z niedowierzaniem .

A co miałam ci  tak nagle powiedzieć że jestem bezpłodna ?! Wiesz jak ja się z tym czuje ?! Nie wiesz bo ty możesz mieć dzieci a ja nie .-Wykrzyczałam  mu w twarz .

Po czym poczułam jego rękę na moim policzku .A po chwili czułam pieczenie .Zalałam się łzami po czym wybiegłam z domu . Pierwsze miejsce które rzuciło mi się w oczy to jezioro. Usiadłam na brzegu  płacząc. 
Zapaliłam papierosa  i po chwili ktoś usiadł obok mnie . To była siostra Justina Jazzy .--------------------------- ------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------
 ---------------------Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA TO ŻE ROZDZIAŁ JEST TAKI KRÓTKI ALE LAPEK MI SIE ZEPSUŁ I NIE MIAŁAM JAK NAPISAĆ ROZDZIAŁU .OBIECUJE ŻE NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE DŁUŻSZY . JEŻELICHCECIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ TO POD TYM ROZDZIAŁEM MA BYĆ 10 KOMENTARZY :)


czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział JEDENASTY

***JUSTIN POv*** 
Zawiozłem Kelsey  i sam wróciłem  do domu . Zaparkowałem pod garażem po czym wszedłem do domu .  

Siema -krzyknąłem  do chłopaków którzy siedzieli  na tarasie .

 Siema -odpowiedzieli . 
   
A gdzie jest Jake ?-Zapytałem i dopiero teraz usłyszałem pojękiwanie z domu .


 Jak słyszysz posuwa jakąś laskę  dlatego tu siedzimy  ,bo trudno było nam oglądać Tv gdy ta laska jęczała jak popierdolona.-Zaśmiał się zirytowany Bruce  a ja do niego dołączyłem . 

Dobra chłopaki ja się pakuje i o 3  jade po Kelsey i wyjeżdżamy . -oznajmiłem  

Dobra Jay słuchaj w razie problemów dzwoń a my się tam zjawimy ,nie bierz broni  . Bo masz rodzeństwo a wiesz że dzieciaki lubią grzebać po rzeczach a przecież nie chcesz by rodzice się dowiedzieli . A i zapomniałbym -Włożył rękę do kieszeni po czym wyjął coś i rzucił w moją stronę . Złapałem i jak się okazało była to prezerwatywa . Uśmiechnąłem się lekko .

 Nie chcemy się dowiedzieć że zostajemy wujkami -Zaśmiał się Chris 

 Pewnie ,dzięki Bruce na pewno się przyda-Zaśmiałem się po czym poszedłem do swojego pokoju . Spakowałem ciuchy w walizke i wszystkie potrzebne rzeczy po  czym wziąłem prysznic i położyłem się na łóżku . Spojrzałem na zegarek  na którym widniała 22.24. Nastawiłem sobie budzik na 2.30 po czym zasnąłem . 
***KELSEY POv*** 

Obudziłam  się o 3.20 . Wstałam z łóżka  i zaspana weszłam do łazienki ,spojrzałam w lustro i stwierdziłam iż wyglądam jak zombie . Przemyłam twarz zimną wodą  po czym  wzięłam rzeczy które wcześniej przygotowałam i je UBRAŁAM . Włosy spięłam w niechlujnego koka  i nałożyłam  na nos czarne kujonki . Po czym zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam dwie kawy   na drogę  po czym wzięłam paczkę żelek ,chipsów ,cukierków  i,lukrecji i dwie 1 l. Pepsi  . włożyłam to do specjalnego pojemnika . Zdążyłam zauważyć że nikt jeszcze nie wrócił do domu .  Po czym usłyszałam dzwonek do drzwi . Otworzyłam je i zobaczyłam Justina . Chłopak zaczął mnie całować po czym mocno przytulił .  


 Widzę że moja księżniczka się nie wyspała -Stwierdził uśmiechając się . 

 Nie wyspałam się  i nie robiłam makijażu więc wiem że wyglądał jak jakiś potwór .

Wcale nie wyglądasz jak potwór -Zachichotał . Wyglądasz strasznie seksownie wiesz -przygryzł płatek mojego ucha . 

 Pewnie .-powiedziałam rozśmieszona . 

Weźmiesz moją walizkę z pokoju ?-Zapytałam a chłopak pokiwał głową po czym zniósł mi mój bagaż na dół .Mam troche słodyczy dla nas i nawet kawe zrobiłam -Powiedziałam dumnie .

MMmmm a ja zamiast kawy chciał bym ciebie -wymruczał łapiąc mnie za pupę .

To może później mój ty napaleńcu -Cmoknęłam jego nosek po czym poszłam do kuchni i wzięłam wszystko . 
Justin wziął moją walizkę i włożył do bagażnika . Zasiadł za kierownicą i odpalił auto .A ja wyjęłam lukrecję i zaczęłam ją jeść .Chcesz ?-Wymachiwałam mu lukrecją przed twarzą .A chłopak zaczął chichotać ,podniecał mnie sposób w jaki chichotał ,Jego śmiech przypominał trochę dziecko ale i nastolatka  to było bardzo gorące i ten jego śnieżno białe zęby .Założę się że dużo ludzi na świecie marzy o takim odcieniu bieli zębów .
 Chłopak odgryzł kawałek słodkości .



 ***Pare godzin później***
  
Jechaliśmy już 10 godzin  i oboje z Justinem byliśmy bardzo zmęczeni więc zdecydowaliśmy się zrobić postój w hotelu na pare godzin . Wyspać się i jechać dalej . Justin zamówił nam pokój  po czym zapłacił za niego wziął klucz i razem weszliśmy do windy .  Justin cmoknął moje czoło  i wyszliśmy z windy prosto do pokoju . Pokój był ładny ,a najważniejsze co było to wielkie dwu osobowe łóżko . Od razu zdjęłam buty i wszystkie ciuchy oprócz bielizny . I zaczęłam napuszczać wody do wielkiej wanny .
Kochanie wykąpiemy się razem -Zapytał Justin widać że był śpiący więc nic nie zrobi . 
Dobra -powiedziałam po namyśle i weszłam do łazienki a za mną Justin .  
Zdjęłam bieliznę a Justin zdjął swoje ciuchy po czym wszedł do wanny ,ja weszłam chwile po nim siadając mu między nogami oparłam swoje ciało o jego klate i westchnęłam . Czując że coś wbija mi się w plecy 

Justin -wymruczałam  

Hmm?-zapytał .

 Twój penis wbija mi się w plecy -szepnęłam zawstydzona .

Przepraszam ale siedzisz przede mną naga i nie moja wina że mnie podniecasz -szepną całując moje ramie . I delikatnie jeżdżąc ręką po moim brzuchu . Chwile później zaczął pieścić rękoma moje piersi . Jęczałam. Lecz w końcu doszłam do siebie , moja głowa mówiła że mam przestać i tak też zrobiłam choć z trudnością bo wcale nie chciałam tego kończyć  zdjęłam rękę Justina z moich piersi i wstałam z wanny po czym owinęłam się ręcznikiem  wytarłam ciało i przebrałam w piżamę .Widziałam że Justin jest zdziwiony moją reakcją ale też trochę zawiedziony że do niczego nie doszło .Weszłam szybko do łóżka i położyłam się pod kołdrą . Chwile później koło mnie położył się Justin. Nastawił budzik po czym przytulił się do moich pleców i razem odpłynęliśmy w krainę snu .
 Obudził mnie Justin mówiący że już mam wstawać . Nie chętnie wstałam z łóżka ,otworzyłam walizke i wybrałam jakieś pierwsze lepsze CIUCHY  i weszłam do łazienki . Tam zrobiłam sobie mały makijaż czyli pomalowałam rzęsy i zrobiłam kreski  po czym rozpuściłam moje falowane włosy i zrobiłam sobie niechlujnego koka na czubku pozwalając małym pasemkom po boku delikatnie zwisać.  Gotowa wyszłam z łazienki  pidżamę włożyłam do walizki  i wzięłam tą samą torebkę z wczoraj  po czym włożyłam do niej potrzebne rzeczy . Justin dał mi buziaka na przywitanie i wziął nasze walizki . Zjechaliśmy windą na dół ,oddaliśmy klucze od pokoju i wsiedliśmy w samochód . Ja zaczęłam zajadać się słodyczami a Justin wypił nową kawe którą kupił na dole w automacie . 




**** Na miejscu *****
  Wraz z Justinem byliśmy jeszcze raz w hotelu .Spaliśmy i poszliśmy na obiad i dalej ruszyliśmy w drogę . Jesteśmy właśnie na miejscu ,nie pewnie wyszłam z samochodu  i wraz za mną Justin . Wzięłam torebkę i wyjęłam z niej telefon po czym napisałam do Netana że dojechaliśmy na miejsce . Justin był troche zdenerwowany ,pewnie tym że zaraz zobaczy swoich rodziców . Wzięłam go za rękę po czym cmoknęłam jego czoło i ruszyłam w stronę drzwi . Zapukałam w nie i chwile później drzwi się otworzyły ukazując starszą kobietę . Około 60 paru lat . ------------------------------------------------------------------------------ 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------- 
Z góry przepraszam  za wczoraj  bo przez przypadek dodał się początek nowego rozdziału . Bo wszystko mi nie działało ale no mam nadzieje że zrozumiecie . A teraz 

 
UWAGA! Jeżeli chcecie nowy rozdział to pod tym rozdziałem ma być  6 komentarzy !!! 



Rozdział DZIESIĄTY

Obudziłam się  przez telefon ,ktoś dzwonił . Wzięłam go do ręki i nie patrząc kto dzwoni odebrałam .
 Tak -wychrypiałam

 Cześć kochanie .Ty jeszcze śpisz ?-zapytał

 Tak , a która jest ?

14.20 .Zachichotał . Przyjedziesz do mnie ?

 Wiesz ,muszę się jeszcze spakować .Pamiętasz że jutro o 4 rano wyjeżdżamy .

 A no tak ,też się nie długo spakuje  ,pojedziemy moim Range Roverem okej ?-Zapytał

Jasne .Będę za 2 godziny u ciebie .-Rozłączyłam się

 Wstałam z łóżka i weszłam do garderoby po czym wybrałam jakieś CIUCHY .  Pomalowałam się i wyprostowałam włosy  po czym wzięłam potrzebne rzeczy spakowałam je do torebki i zeszłam na dół .
 Przywitałam się ze wszystkimi i poprosiłam Netana na osobność .
 No co chciałaś mała ?-Zapytał

Chcę wyjechać z Justinem na pare dni -powiedziałam słodko się uśmiechając

 Na pewno nie -Zaprzeczył od razu

Ale Net ,Chciałabym pojechać z Justinem do jego rodziców ,chcę go uszczęśliwić .Proszę -Szepnęłam patrząc mu prosto w oczy .Chłopak się chwile wahał  ale po dłuższych namysłach przytaknął .

Dobra możesz jechać ale mam warunki . Pierwszy będziecie spali w osobnych łóżkach a Drugi zero alkocholu okej siostra ?-Zachichotał

Pewnie ,jutro o 4 rano Justin po mnie przyjedzie .-Oznajmiłam

 Dobra a  teraz ja mam pytanie

 Jakie ?

 Wszyscy wczoraj słyszeliśmy twoje jęki  więc czy ty i Justin wczoraj uprawialiście seks ?-Zapytał szczerząc się . Moja twarz w tej chwili zapewne wyglądała jak burak .

 O boże już trzecia muszę iść Justin na mnie czeka -powiedziałam i szybko wybiegłam z domu . Ostatnie co usłyszałam to donośny śmiech Netana .
W szybkim tempie poszłam na przystanek autobusowy ,poczekałam jakieś 6 minut  na mój autobus i wsiadłam . Przez całą drogę zachwycałam się krajobrazem za szybą ,w końcu wysiadłam na moim przystanku . Miałam jeszcze kawałek drogi do willi Justina ,jego dom był troche oddalony od pozostałych .Pewnie ze względu na to jaką ma prace i wraz z chłopakami nie chcą być przyłapani na niczym . Szłam chodnikiem i rozmyślałam ,  w końcu doszłam do drzwi domu mojego chłopaka .Zapukałam .Drzwi otworzył mi Justin . Skoczyłam mu w ramiona owijając nogi w okoł jego pasa .
 Cześć maleńka -szepnął

 Hej -wysapałam i wpiłam się w jego usta . Chłopak odwzajemnił go .Chwilę później oderwaliśmy się od  siebie .Zeskoczyłam z chłopaka i zdjęłam buty po czym ułożyłam je na ziemi .

Chodź przedstawię cie chłopakom -powiedział po czym spojrzał mi w oczy .Spojrzałam na niego z przerażeniem .Nie za bardzo chciałam ich poznawać ,bałam się tego jacy  mogą być ,po tym co spotkało mnie z  Jake'm nie wiem  co może mnie jeszcze spotkać .

 Nie bój się Shawty -wyszeptał i cmoknął moją skroń po czym zaprowadził mnie do salonu gdzie siedziało 7 chłopaków i oglądało telewizję .Gdy tylko weszliśmy wszyscy się na mnie spojrzeli .

 Chłopaki chciałem wam kogoś przedstawić -Powiedział drapiąc się po karku .
To jest moja dziewczyna Kelsey -dokończył a ja ścisnęłam jego dłoń .
Siema -powiedzieli prawie chórkiem śmiejąc się . Wszyscy byli brunetami oprócz jednego chłopaka który miał blond włosy .
 Justin zaczął mi ich przedstawiać .
To jest Luke ,ten to Chris , Tu siedzi John  i James ,Tu Bruce  i Marcus  no a ten to Jake -Ostatnie troche ściszył . Podeszłam do nich i się z nimi przywitałam uściskiem a Jake'owi podałam rękę .
Kelsey idziemy do mnie ?-Zapytał po chwili Justin na co przytaknęłam i razem z chłopakiem weszłam do niego do pokoju .
Sorry za bałagan -Szepnął zawstydzony a ja zachichotałam .Chłopak zaczął zbierać ciuchy porozrzucane na ziemi i wrzucił je do kosza na pranie a ja wzięłam wszystkie puszke po piwie i wrzuciłam do śmietnika który znajdował się w pokoju Justina . Gdy już wszystko ogarnęliśmy położyłam się na łóżku a Juss zaraz koło mnie . Przytuliłam się do chłopaka a ten musnął swoimi ciepłymi jak ogień wargami moje czoło .
Kocham cię Justin -szepnęłam w jego klatkę piersiową składając na niej małe muśnięcie .
Ja ciebie też Kelsey ,ja ciebie też -Zaczął jeździć ręką po mojej tali tak długo aż jego rękę nie wylądowała w moich majtkach .Cicho pisnęłam po czym szybko  wyrzuciłam jego rękę z moich spodni .
 Nie teraz -powiedziałam oburzona

To kiedy ?-wysyczał .

Jak będzie więcej czasu  i będziemy sami -odpowiedziałam szybko wstając z łóżka

Myślisz że chłopacy nigdy nie słyszeli jak pieprze się z laską ?-Spojrzał na mnie

Czyli że ja jestem kolejną którą chcesz zaliczasz do tej swojej chorej listy lasek które posuwałeś w swoim łóżku ?!-Krzyknęłam oburzona

Jaka kurwa lista ?! One były tylko po to bym mógł je posuwać a to ciebie Lubie -Wykrzyczał

Teraz mnie lubisz ?! Przestań zaprzeczać sam sobie i dowiedz się w końcu czy ci na mnie zależy czy nie -wysyczałam a teraz jak pozwolisz to zejdę na dół .-Wyszłam z jego pokoju i gdy tylko znalazłam się na dole ubrałam buty po czym pożegnałam się z chłopakami i wyszłam przed dom . Usiadłam obok na ławce i zapaliłam papierosa .Zaciągnęłam się i poczułam jaka mój telefon wibruje  Dzwonił Justin .Postanowiłam nie odbierać . Cześć -Rzucił po czym usiadł obok mnie Bruce .
Hej -wyszeptałam po czym otarłam łzy które spływały mi po policzkach .

Mogę ?-Zapytał patrząc na papierosa

 Jasne -Dałam mu go  .

Zależy mu na tobie -Powiedział nagle .

 Skąd ty to możesz wiedzieć -Powiedziałam obojętnie

 Wiem to bo to widać .Słuchaj jestem dla Jay'a jak starszy brat ,razem przez wszystko przechodziliśmy  wiem kiedy kłamie a kiedy mówi prawdę i uwierz mi on cię Kocha .

Ciekawe -wyszeptałam

Gdybyś była kolejną laską którą chce przelecieć to nie przedstawił by cię nam ,nie wtajemniczył by cię w nasze interesy i nie starał by się tak .-Powiedział przekonująco a ja znów się popłakałam .
 
Bruce rzucił papierosa po czym przysunął się do mnie i mnie przytulił . Po chwili doszłam do siebie słysząc dzwoniący telefon . Spojrzałam na ekran na którym znów widniał napis Justin .Bruce pokiwał głową każąc mi odebrać .

Tak -wychrypiałam

 Kochanie gdzie jesteś-wydukał  . Czy on aby też nie płakał ?

Jestem na ławeczce obok waszego domu z Brucem .

 Wróć tutaj . Proszę -wyszeptał

Okej -Rozłączyłam się a Bruce się uśmiechnął po czym obiął mnie ramieniem i w taki sposób doszliśmy do domu .
 Ledwo otworzyłam drzwi a w ramiona wpadł mi Justin , Oplotłam nogi w okół jego pasa i zaszlochałam .
 Kocham cię .

Ja ciebie też kocham Kels  .
 
Zawieziesz mnie juz do domu ? Muszę dopakować rzeczy -pocałowałam jego usta
 
Jasne ja też się spakuje i o 4 będę u ciebie -musnął moje usta po czym ubrał buty i wziął kluczyki . (Nie zapomnijcie że on nadal trzymał mnie na rękach ) . Zeszłam z chłopaka dopiero by wejść do samochodu . Wsiadłam do samochodu .(Ferrari w centki .Tygrysie ) . Po czym Justin też wsiadł i odpalił samochód . Przez całą drogę śpiewaliśmy piosenki które leciały w radiu  aż dojechaliśmy pod mój dom . Chciałam już wychodzić ale Justin przyciągnął mnie z powrotem do siebie i złożył na moich ustach namiętny pocałunek po czym dał mi wyjść .

Weszłam do domu było bardzo cicho wychodzi na to że byłam sama na lodówce wisiała karteczka ściągnęłam ją i zaczęłam czytać .'' Cześć młoda pewnie zastanawiasz się gdzie jesteśmy no więc postanowiliśmy jechać załatwić pewne sprawy a później na imprezę . W kopercie pod blatem masz  2000 tysiące dolarów . Wydaj je rozsądnie  i baw się dobrze w Kanadzie . Ps. Pamiętaj o warunkach jakie ci wyznaczyłem i ich przestrzegaj . Zadzwonię do ciebie jutro popołudniu  . Kocham cię i miłej podróży  siostrzyczko . ''
 Uśmiechnęłam się i wyjęłam koperte po czym wzięłam ją i poszłam na górę . Spakowałam rzeczy  poszłam wziąć prysznic przyszykowałam sobie rzeczy na podróż po czym ubrałam jakieś spodenki i bluzke i położyłam się do łóżka .




wtorek, 20 sierpnia 2013

Rozdział DZIEWIĄTY

***Kelsey's POv***
 Obudziłam się wtulona w Justina  ,spojrzałam na godzine w telefonie .Była 9:45  .Justin spał jak małe dziecko to był przepiękny widok ,jego włosy które zwykle były perfekcyjne w każdym calu teraz były potargane na wszystkie strony ale to wyglądało jeszcze seksowniej niż wcześniej . Delikatnie musnęłam polik Justina po czym wstałam z łóżka i wyjęłam z Torby którą wczoraj dostałam od Netana Ciuchy .Poszłam do łazienki i tam się przebrałam po czym szybko skoczyłam do maszyny z jedzeniem .Wrzuciłam Dolary i kupiłam dwie ciepłe kawy i 2 rogaliki nadziewane dżemem jagodowym.Ze wszystkim w ręku weszłam do sali i jak się okazało mój chłopak już nie spał tylko oglądał MTV na telewizorze .Akurat leciała Ekipa z Newcastle ,chłopak był tak zaciekawiony serialem  że nawet nie zauważył że weszłam . 

 Hej kochanie jak się spało ?-Zapytałam siadając obok Justina  

O Jesteś ,Dobrze bo z tobą ale trzeba przyznać że łóżka szpitalne są chujowe ,nie to co u mnie -Poruszył śmieszne brwiami i uśmiechnął się promiennie całując moją rękę od dołu do góry gdy doszedł do szyi wessał się w nią a ja wydałam z siebie cichy jęk rozkoszy . 
Przestań ,tu są ludzie .A poza tym przyniosłam Kawę i rogaliki -powiedziałam  
No okej ale nie myśl że ci to tak łatwo odpuszczę ,dokończymy to kiedyś -powiedział i cmoknął moje usta .
 Wzięłam moją kawe i zaczęłam ją sączyć  w tym samym czasie Justin pożerał swojego rogala .
 ***2 godziny później*** 

Właśnie dostałam wypis  i jadę z Justinem do domu . Przez całą drogę wraz z chłopakiem ugadaliśmy się że za dwa dni jedziemy do jego rodziny  do Kanady . Jedzie się tam bardzo długo ,aż 38 godz. Samochodem ,ale zrobimy postój w hotelu . Wiem że Justinowi może być trudno przyjść do rodziców po tak długim czasie ale chcę by był szczęśliwy .Jego rodzice napewno za nim tęsknią i przyjmą nas na pare dni  na odwiedziny prawda ? . Z resztą Pojedziemy zobaczymy.  

Gdy już stanęliśmy pod moim domem wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu .
 Wróciłam -krzyknęłam  i zaraz obok mnie pokazała się Becky i Netan . Przywitałam ich i powiedziałam że idę z Justinem do mojego pokoju . Weszliśmy i od razu rzuciłam się na łóżko zaraz za mną Justin . Nachylił się na de mną i pocałował moje usta a później moje czoło.
Kocham cię -szepnął
Ja ciebie też -Pocałowałam jego czoło i przytuliłam się do jego boku .
Jesteś strasznie seksowna kochanie .-Przygryzł wargę .
Oh nie podlizuj się Justin -powiedziałam i lekko go uderzyłam w tors .
 Nie długo zaczyna się rok szkolny a ja nawet nie złożyłam podania -powiedziałam
Zajmiemy się tym za tydzień okej ?Pójdziesz do mojej szkoły -Zasugerował Jay
Chcę być jak najbliżej ciebie -Pocałowałam jego pulchne usta a chłopak od razu odwzajemnił pocałunek,usiadłam się okrakiem na Justinie a ten ułożył  swoje ręce na mojej pupie lekko ją ściskając . Po chwili Bluzka mojego chłopaka leżała już gdzieś na ziemi obnażając jego tors .Justin zdjął także moją bluzkę  i po chwili mój stanik także dołączył do rzeczy leżących na podłodze .Chłopak złapał jednął z moich piersi w rękę a drugą zaczął pieścić swoim językiem lekko przygryzając sutka . Z moich ust wydostał się głośny jęk .Chłopak uśmiechnął się zwycięsko i przyturlał nas tak że teraz on był na de mną .W jednej chwili oboje leżeliśmy bez bielizny .Jay pocałował moje usta i delikatnie wsunął rękę między moje uda .Zadrżałam .
Spokojnie kochanie poczujesz się jak w niebie ,będzie ci dobrze -szepnął przegryzając płatek mojego ucha . Nie pewnie skinęłam głową ,przygryzając wargę .
 Chłopak zwilżył swój palec śliną i powoli wsunął go z powrotem pomiędzy moje uda .
 Nagle do pokoju wpadła Becky.

Szybko zrzuciłam z siebie Justina okrywając się szczelnie kołdrą .

O Boże -pisnęła Ja ,przepraszam .Obiad jest ,y przepraszam   .-Szybko wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi .

 Moja twarz zaczęła płonąć,wtedy wiedziałam że  wyglądałam jak burak .Ja się wstydziłam sytuacji jaka miała miejsce a Justin śmiał się w najlepsze .Widząc że mi wcale nie jest do śmiechu  chłopak ogarnął się i z uśmiechem przysunął się do mnie .

 Ej kochanie co jest ?-szepnął  gładząc moje udo ręką . Którą szybko zrzuciłam .

Przestań -Szydziłam .Ona nas widziała ,nie zejdę tam teraz -powiedziałam i schowałam twarz w dłonie czując jak łzy wypełniają moje oczy .

I ty się tym przejmujesz ?-Zaśmiał się . Przecież to normalnie że dwoje ludzi uprawia ze sobą seks .A zresztą jeszcze do niczego nie doszło kochanie .
 Spójrz na mnie -szepnął łapiąc moją twarz w dłonie  Nie pewnie spojrzałam mu w oczy .

 Nie wstydź się tego co robiliśmy bo to nie jest nic nie zwykłego .Teraz się ubierzemy i jak gdyby nigdy nic zejdziemy na dół i zjemy razem z wszystkimi. Okej ?-Zapytał

Przytaknęłam .

 Dobra dziewczynka -uśmiechnął się delikatnie całując mnie w głowę .

 Justin  wstał pierwszy z łóżka ,później podał mi rękę i także wstałam . Czułam się trochę nie zręcznie bo nie zapomnijcie oboje byliśmy nadzy . Justin przytulił mnie od tyłu  i w taki oto sposób doszliśmy do mojej garderoby . Weszliśmy do środka zapaliliśmy lampki w suficie i zaczęliśmy szukać ubrań . Justin Ubrał  białą bokserkę i na której był napis''I love sex''  i do tego założył czarne spodnie luźno zwisające w kroku . Ja wybrałam Fioletową  bluzę Justina i do tego ubrałam czarne leginsy . Ubrani zeszliśmy za rękę na dół . Wszyscy się od razu na nas spojrzeli . Joe zaczął się śmiać a Netan mu zawtórował . Justin cmoknął moją głowę dając mi do zrozumienia że jest okej i mam być spokojna . Zeszliśmy do kuchni i zjedliśmy wspólnie posiłek po czym Justin stwierdził że musi się zbierać już bo ma do załatwienia jakąś ważną sprawę. Podeszłam z Justinem do drzwi i mocno się w niego wtuliłam . Chłopak od razu odwzajemnił uścisk ,schowałam głowę w jego klatkę piersiową a ten położył ręcę na mojej pupie .

 Kocham cię Jay -szepnęłam

Ja ciebie też Kelsey .

 Z uśmiechem od ucha do ucha ustałam na paluszkach i złożyłam pocałunek na pełnych i malinowych ustach Justina . Chłopak go odwzajemnił po czym delikatnie mnie puścił i wyszedł .
 Weszłam z powrotem do mojego pokoju i zebrałam wszystkie rzeczy z podłogi .
Mogę ?-Usłyszałam głos Becky .
 
 Ta jasne wchodź -powiedziałam uśmiechając się lekko .

Ja chciałam przeprosić za to że nie pukałam tylko tak po prostu weszłam  .Przepraszam -Spuściła głowę na dół .

Nic nie szkodzi ,nie przejmuj się tym . .

Ale przecież wy chcieliście się kochać i ja wam przeszkodziłam .

Nic się nie stało .Przestań się obwiniać tym . Mam jeszcze dużo okazji na okazanie uczuć Justinowi prawda ?-Zasugerowałam z uśmiechem

Prawda . Zazdroszczę ci tego że jesteś gotowa na seks . Shane pewnie też by chciał seksu ze mną ale ja nie wiem czy chcę podjąć już takie kroki .-powiedziała troche zmieszana

 Ile jesteście razem ?

2 lata .-odpowiedziała .

 Kochasz go on kocha cię więc czemu nie .Spróbuj z nim jeżeli w pewnym momencie poczujesz się niegotowa to przestań i powiedz o tym Shanowi on zrozumie .-Pocieszyłam ją .

Myślisz ?-szepnęła a ja pokiwałam głową na ''TAK'' .

 Okej to ja idę nie będę już przeszkadzać i życze ci szczęścia z Justinem -Puściła dyskretne oczko po czym wyszła z pokoju .

Siedziałam i oglądałam telewizję aż zachciało mi się spać . Wyłączyłam Tv i położyłam się na łóżku ,szczelnie okryłam kołdrą i zasnęłam .

niedziela, 18 sierpnia 2013

UWAGA !

ELOOOOSZKAA <3
 Postanowiłam zrobić ASK postaci czyli :Kelsey i Justina . Zbierałam się od samego początku opowiadania na zrobienie ASK moim zakochańcą . Pytajcie ich o co chcecie .
Nie wiem kiedy dodam rozdział może  za 2 dni postaram się napisać a tym razem wpadajcie na ich aski i pytajcie ; >
Kelsey : http://ask.fm/KelseyAnnJones69
 
Justin: http://ask.fm/JustindrewBieber9469

 Do zobaczenia  <3

piątek, 16 sierpnia 2013

Rozdział ÓSMY

***Kelsey Pov*** 
Przez cały czas odkąd Justin i Netan weszli do sali słyszałam wszystko .Rozmawiali o mnie chciałam otworzyć oczy ale nie mogłam bo moje powieki były zbyt ciężkie .Chciałam ich przeprosić  za to co zrobiłam teraz czułam że postąpiłam  źle .Pomyślałam tylko o sobie wtedy gdy się cięłam ,w tamtej chwili nie chciałam słuchać nawet wytłumaczeń ze strony Netana ,To czego się dowiedziałam cholernie  mnie przytłoczyło .Byłam zła na wszystkich ,zaufałam im  a okazało się że oni  mnie przez ten cały czas oszukiwali .Tylko dlaczego to robili ?Dlaczego nie wyjawili mi prawdy ? I dlaczego rodzice zawsze mi mówili że jestem jedynaczką ?.To wszystko jest jak z tandetnego filmu .  Chciałam dać chłopakom znać że żyje i wszystko jest okej . Dlatego ścisnęłam dłoń Justina taką siłą na ile dawał mi organizm czyli malutką . 

Kochanie słyszysz mnie ? -Zapytał 

Tak -wyszeptałam a po paru próbach otworzyłam swoje oczy .

Nigdy więcej tego nie rób ,strasznie się martwiliśmy -powiedział Net patrząc mi głęboko w oczy .

Przepraszam .

 Netan przytulił się do mnie  ,a ja dałam upust moim emocją i rozpłakałam  się w jego ramie .

 Chciałem ci powiedzieć ale nie wiedziałem jak 

Teraz chce tylko dowiedzieć się prawdy . -powiedziałam  

 Powiem ci wszystko w odpowiednim czasie . To długa historia  i wiem  że możesz nosić do rodziców jak i do mnie żal  za to co się kiedyś działo .

 Kocham cię Netan ,nie chce byś mnie  zostawił .Przepraszam za wszystko co mówiłam .-Zrobiło mi się wstyd  za to ile razy obraziłam go .
   
Witam  jak się pani czuje ?-Zapytał lekarz wchodząc do sali  .
  
Sądzę że dobrze.-powiedziałam 

Masz szczęście Kelsey ,mało brakowało a moglibyśmy cię nie uratować rany były naprawdę głębokie i prawie sięgały żył .Mam nadzieje że nie zrobisz tego więcej -Bardziej stwierdził niż zapytał. 
 Moje oczy lekko się zaszkliły  ,Justin to zauważył  i mocno mnie przytulił. 

Nie .Ona nigdy więcej tego nie zrobi -wysyczał Jay patrząc na lekarza .
 No dobrze  ,więc jutro rano będzie mogła pani wyjść . A teraz przepraszam ale musze wracać do obowiązków .Trzymajcie się dzieciaki -powiedział na odchodne  a wszyscy zachichotali oprócz mnie .  
Stary idź do domu   bo widzę że po akcji jesteś zmęczony .Ja zostanę  tu na noc i jutro zawiozę ją do domu -powiedział Justin   

Dobra jak już mnie wyganiacie to Siema . Pa siostra -Szepnął i ucałował moją głowę po czym pośpiesznie wyszedł z sali . 
Mój chłopak usiadł się na łóżku obok mnie i przytulił mnie lekko.
 Co jest mała ?
 Nic .
 Powiedz mi dlaczego płakałaś .-Nalegał   
Nie powinnam była wtedy próbować się zabić  ale czułam się oszukana ,czułam że wszyscy w okół są przeciwko mnie .Moi właśni  rodzice oszukiwali mnie przez lata ,mówili że nie mam rodzeństwa że jestem jedynaczką  a teraz okazuje się że to wszystko nie prawda .Nie wiem kto jest ze mną a kto przeciwko mnie ,nie wiem .Boje się że moge dowiedzieć się czegoś jeszcze gorszego ,boje się że ktoś może mnie zranić a ja tego nie wytrzymam .Wszystko mnie przytłacza począwszy od tego że nie mam rodziców i mieszkam z mordercami  po drugie mój chłopak też jest mordercą .  Nie chcę bo coś wam się stało a szczególnie tobie . Kocham cię Justin  jak nikogo innego i dlatego chce byś był ze mną zawsze szczery .Jestem twoją dziewczyną i chce wiedzieć gdzie wychodzisz ode mnie z łóżka . Chciałabym wiedzieć o tobie jak najwięcej -powiedziałam bawiąc się rogiem koszulki . 
Chłopak położył się obok mnie na łóżku a ja położyłam głowę na jego ramieniu . 
 Okej więc czego chciałabyś się dokładnie o mnie dowiedzieć ? 

Dlaczego nie mieszkasz z rodzicami .
 To długa historia .. 
Mam czas -powiedziałam szybko. 
No więc . Kiedyś byłem zwykłym nastolatkiem  tak jak inni chłopacy grałem w piłke nożną na boisku ,uczyłem się  byłem takim kujonem .Klasowym błaznem ,wszyscy się ze mnie śmiali ,nauczyciele zawsze im na to pozwalali i nic sobie z tego nie robili kiedy nie raz wracałem z przerwy na lekcje pobity .To trwało 3 lata .Za każdym razem gdy tak sie działo mówiłem o tym nauczycielowi  o on tylko się śmiał ,śmiał się swoim szyderczym głosem prosto w moją twarz . Później gdy tamci chłopacy dowiedzieli się że powiedziałem o wszystkim nauczycielowi  chcieli mnie zlać . Ale wtedy pojawił się Josh główny dowódca naszego gangu ,zastrzelił wszystkich chłopaków .Możesz sobie wyobrazić jaka było moja reakcja ,stałem jak wryty ,pomyślałem że jest jakimś kryminalistą i mordercą ,jednak nie chciałem od niego uciec wręcz przeciwnie chciałem zostać . Po paru dniach josh złożył mi propozycje .Mogę dla niego pracować  za duży hajs albo być dalej gnębionym przez innych kolesiów i być nieudacznikiem do końca życia .Więc wybrałem to pierwsze .Josh zapoznał mnie z wszystkimi szychami w gangach .Na początku były to małe zlecenia takie jak dostarczenie narkotyków do jakiś bogaczów . Robiłem to i dobrze mi szło dostawałem dużo kasy za jedno zlecenie . Miałem 17 lat i kasa była mi bardzo potrzebna ,pewnego dnia dostarczyłem narkotyki jakiemuś kolesiowi .Wyglądał znajomo ale nie mogłem przypomnieć sobie skąd go znam .Jak później się okazało to był bardzo dobry przyjaciel mojego taty .Możesz się domyślić co było dalej . Rodzice dowiedzieli się co robię i kazali mi z tym skończyć jednak ja nie mogłem  wkręciłem się w to gówno i nie mogłem odejść a nawet nie chciałem . Powiedziałem rodzicom że skończyłem już z tym ale tak nie było . Pewnego dnia po imprezie przyprowadziłem do domu dziewczynę nie pamiętam jak się nazywała Tiffani ? Albo Spohie .W każdym mąci razie zabawiliśmy się u mnie w pokoju i na drugi dzień gdy wstała kazałem jej spierdalać .Powiedziałem że nic dla mnie nie znaczy że to był tylko seks a ona się wkurzyła wybiegła z mojego pokoju myślałem że wyszła również i z  domu ale się myliłem .Bo usłyszałem jak z kimś rozmawia .Ta suka powiedziała wszystko mojej matce o tym że okłamałem ich i dalej pracuje tam gdzie pracowałem o tym że sprzedaje narkotyki i że bije ludzi którzy nie dadzą mi forsy . Wyniosłem tą ździrę z domu ,wtedy widziałem coś przez co moje serce pęka moja mama płakała pierwszy raz widziałem ją w takim stanie .Zawsze była silną kobietą a tu nagle się załamała . Była wtedy w ciąży  w 2 miesiącu więc chciałem ją chronić przed stresem .Wtedy ojciec z matką podjęli decyzje że najlepiej będzie jak się wyprowadzę . Zgodziłem się bo nie chciałem narażać ich wszystkich na niebezpieczeństwo ,mam siostre Jazmyn ma 14 lat i brata Jaxona ma 8 lat .Kocham ich nad życie i tęsknie za nimi i za rodzicami i jestem ciekaw jak wygląda mały  Bieber -zachichotał -, ma już 2 latka z tego wynika . -powiedział 
  O boże !-powiedziałam ze łzami w oczach  

 Nie płacz skarbie -szepnął  Jay całując mnie w głowę . 
 Justin co powiesz na odwiedziny twoich rodziców ? 
Ale jak to ? Nie ,nie mogę Kelsey zrozum oni nie chcą mnie znać  a ja nie chce naruszać ich gościnności -powiedział patrząc na sufit . 
Justin póki nie spróbujesz to się nie dowiesz .-Cmoknęłam jego szczękę a później usta .
 Niech ci będzie .Zrobie to dla ciebie myszko -szepnął i złapał mnie za pupę po czym lekko ją ścisnął i uśmiechnął się zwycięsko kiedy ja jęknęłam .  
Jesteś okrutny !-Pisnęłam  
Moge być jeszcze bardziej okrutniejszy kiedy tylko tego zapragniesz -uśmiechnął się cwaniacko . 
Jestem zmęczona -Ziewnęłam po czym ułożyłam głowe na torsie Jay'a i zasnęłam . 
***Justin's Pov*** 

Szczerze mówiąc bardzo chciałbym odwiedzić moją rodzinę .Chciałbym móc wszystko wytłumaczyć rodzicom przeprosić ich i zobaczyć moje rodzeństwo .Przez 2 lata nie widziałem nikogo z nich i bardzo za nimi tęsknie ,jednak nie żałuje mojego wyboru co do życia .Może zabijanie ludzi nie jest moim hobby i nie zawsze lubie to robić ale muszę ,z resztą ci których zabijam zasłużyli sobie na śmierć chociaż by nie płaceniem za narkotyki Co nie ? .Robie dużo głupot i zdaje sobie z tego sprawę ale co na to poradzę że juz taki jestem Najpierw robie potem myśle i właśnie później widać tego skutki . A wracając do teraźniejszego czasu to właśnie leże obok Kelsey i patrze jak słodko śpi .Nie wiem co ta dziewczyna ze mną robi ale przy niej całe życie z dotychczasowego zmienia się na Kolorowe ,już nie jest takie szare i nudne teraz wszystko nabiera barw .Wiem że teraz będę musiał chronić nie tylko swój tyłek ale także i Kelsey . Nie długo zacznie się szkoła mój ostatni rok i będę mógł robić co mi się żywnie podoba . Zawsze gdy wracam do szkoły staje się chłodny dla wszystkich z otoczenia i wtedy mam ochote zerznąć jakąś laske a zawsze pod ręką jest Caroline (Największa ździra szkolna ) nigdy jej nie ulegałem ale teraz będę musiał się oprzeć pokusie .Mam tylko nadzieje że dam radę i nie zrobie nic co mogłoby skrzywdzić Kels ,darze ją uczuciem ale nie wiem jakim bo nigdy nie kochałem żadnej dziewczyny przynajmniej tak mi się zdaje . 

 Około 23 poszedłem spać .
------------------------------------------------------------------------------------------------------------ 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------- -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

 ----------------- CO myślicie o rozdziale ? Wiem jest troche krótki ale wybaczcie pisałam go od paru dni i w dodatku zawsze miałam za mało czasu żeby go dokończyć więc wyszło takie coś . Chciałabym żeby każdy kto czyta tego bloga dodał komentarz chce po prostu zobaczyć ile was tutaj jest . A i jeszcze jedno jeżeli prowadzicie swoje blogi to podajcie je w komentarzu bo rozgłoszę i polece  je innym  później . ELOOOSZKAAA <333


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział SIÓDMY

Moje oczy się zaszkliły a w głowie wirowało tylko jedno ''Netan jest twoim bratem '' .
 Ej co się stało ?-Zapytała Becky
 Ja,ja musze porozmawiać z Shanem  .-Odwróciłam się w stronę dziewczyny  a ta widząc moje łzy mocno mnie przytuliła . Chwile później zauważyłam Jak Shane idzie w naszą strone więc wyrwałam się z uścisku ''przyjaciółki'' i szybkim krokiem poszłam w strone chłopaka .
Wiedziałeś o wszystkim ,wiedziałeś że Netan to mój brat prawda ?-Wpychałam palec wskazujący w jego klatke piersiową .
 Tak-szepnął
 Ty-ty fałszywy gnoju ,okłamywałeś mnie przez cały czas ! Jak mogliście ?Wszyscy o tym wiedzieliście a nikt mi nic nie powiedział -Wydukałam wstrząśnięta prawdą jaką poznałam .
 Nie płacz proszę -szepnął
 Wszyscy mnie oszukiwali ! Nie chce was znać !-Zaszlochałam i wybiegłam z cmentarza ,widziałam jak Becky z Shanem biegną za mną ale po chwili już ich nie widziałam . Szybko wbiegłam w las i usiadłam koło drzewa wyciągając telefon zadzwoniłam do Justina  .
Tak słonko słucham cię -powiedział Jay gdy już odebrał
Zabierz mnie ,Zabierz mnie z tąd -zaszlochałam
ej mała co się stało ?
 Wszyscy mnie oszukują zabierz mnie z tąd proszę nie chcę już żyć -szepnęłam i ponownie wybuchnęłam płaczem
 Gdzie jesteś Kelsey ?-Zapytał przestraszony
W lesie  obok cmentarza w San José  ..
 Kochanie już jadę po ciebie ,prosze nic sobie nie rób pamiętaj że cię kocham .
Ja ciebie też .
 Pa mała -powiedział  i rozłączył się
 Słyszałam jak Shane ze swoją dziewczyną krzyczą moje imię ale nic sobie z tego nie robiłam . Wyciągnęłam z torebki paczke papierosów i zapalniczkę . Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się jego dymem. .Mój tusz był rozpłynął sie po moich polikach  od ciągłego płaczu .  Shane za wszelką cene  chciał się ze mną skontaktować  więc napisałam mu sms'a że  nie chce ich znać  i że życie nie ma sensu  Żegnajcie . Napisałam  do Justina i mojej przyjaciółki Nicol z miasta w którym mieszkałam  ''Moje życie nie ma sensu ,Kocham cię żegnaj'' Po czym wysłałam po kolei  tym osobą . Wyjęłam z torby czarne małe pudełeczko otworzyłam je a moim oczom ukazała się moja przyjaciółka .Żyletka . Miała wyryty napis ''Charlotte '' ponieważ moja przyjaciółka zabiła się nią ,przed tym poprosiła mnie bym o niej pamiętała i dlatego ją wzięłam .Użyłam ją pare razy w moim życiu  gdy po prostu czułam ból i pustkę . Charlotte była wspaniałą dziewczyną ,zabiła się z powodu chłopaka którego kochała a on ją zgwałcił  miała wtedy 15 lat . Minęły dwa lata a ja nadal za nią tęsknie  ,wierzę że  jest szczęśliwa tam u góry ale to strasznie boli  że zostawiła mnie samą . Kocham cię Charlotte -szepnęłam i w tym samym momencie pociągnęłam żyletką po nadgarstku . 3 rany płytkie później  2 głębokie ,takie właśnie były w tej chwili na mojej ręce .Z ran sączyła się krew  ,spojrzałam na nie  i poczułam jak robi mi się słabo po czym usłyszałam jak mój telefon dzwoni . Trzymałam się jeszcze 20 minut  więc zrobiłam kolejną mocną szramę . Włożyłam pudełeczko do torebki i czułam jak staję się senna . Kelsey -usłyszałam krzyk i po chwili zobaczyłam Justina biegnącego w moją stronę .
Kochanie -wydukał Co ty sobie zrobiłaś ..Spojrzał na moją rękę po czym  wyjął z mojej torebki białą podkoszulkę i zawinął mi ją wokół nadgarstka by zatrzymać wydobywanie się krwi .
Proszę cię mała nie zasypiaj - wziął mnie na ręce  po czym sięgną  po moją torebkę i wybiegł z lasu . Położył mnie na siedzeniu pasażera w samochodzie  zapiął mi pasy i sam wsiadł do auta .Moje oczy stawały się się coraz cięższe aż w końcu zasnęłam .Ostatnie co pamiętam to płaczącego Justina ,który walił pięściami  o kierownice prosząc bym nie odchodziła .
***Justin's POv*** 
Gdy tylko dostałem sms'a od Kelsey że życie nie ma sensu i że mnie żegna .Zacząłem do niej dzwonić lecz bez skutków  ,jechałem jak najszybciej mogłem . 20 minut później byłęm już na miejscu ,w szybkim tempie wybiegłem z auta i zamykając go pilotem wbiegłem w las . Wołałem Kelsey  ale w zamian słyszałem cisze i szum drzew . Biegłem przed siebie  aż w końcu znalazłem zarys dziewczyny opartej o drzewo .Siedziała ,to była ona moja dziewczyna . Kelsey -Krzyknąłem w jej strone a ona spojrzała na mnie zmęczonym wzrokiem po czym znów spojrzała przed siebie . Podbiegłem i ukucnąłem obok niej . Jej lewa ręka była cała we krwi ,wyciągnąłem z torebki Kels białą zwykłą bluzkę   i zawinąłem jej ją w okół nadgarstka  by zatamować krew która sączyła się z jej ran .Moje oczy zaszkliły się .
Kochanie co ty sobie zrobiłaś -Wydukałem  
Wziąłem kels na ręce i szybko wszedłem z nią do samochodu .Usiadłem za kierownicą i odpaliłem samochód ,widziałem że dziewczyna zasypia ,nie mogłem na to pozwolić .
 Kochanie nie zasypiaj .Poszturchałem ją lekko  
Prosze ,Kelsey nie śpij nie możesz mnie opuścić -krzyknąłem płacząc - W nerwach zacząłem uderzać rękoma o kierownice . 
 Zadzwoniłem do Netana .
 Czego chcesz ?-wysyczał 
 Kelsey,ona próbowała się zabić -wydukałem po czym zaszlochałem  
CO?!-wykrzyczał z niedowierzaniem 
Jechała na cmentarz z Shanem i  jego laską  i później zadzwoniła do mnie zrozpaczona że mam ją zabrać  i że jest w lesie obok  San José   . a później dostałem sms'a że chce ze sobą skończyć -wydukałem  
Zawieź ją jak najszybciej do szpitala my już tam będziemy -Powiedział zdenerwowany 
 Rozłączyłem się i przycisnąłem jeszcze mocniej pedał gazu . 
15 minut później byłem na miejscu . 
Wyciągnąłem Kelsey z samochodu i wbiegłem do szpitala .Była nieprzytomna 
Zawołałem lekarzy którzy po chwili wzięli Kelsey na nosze  .
 Podbiegłem  do Netana  . CO ty jej kurwa zrobiłeś wysyczałem łapiąc go za bluzkę  
Nie powiedziałem jej -wyszeptał  
O czym jej nie powiedziałeś ?-wykrzyczałem  
Że jestem jej bratem -wydukał a ja nie dowierzałem .
 Puściłem jego kołnierzyk .I spojrzałem przez szybę  na sale do której zawieźli Kelsey .Widziałem jak pełno lekarzy kręci się wokół jej łóżka . Bezwładnie opadłem na krzesło .Ona nie może mnie teraz opuścić ,Jestem wściekły i smutny .Postąpiła jak hipokrytka  nie pomyślała o mnie  i o tym jak bardzo ją kocham .Przed oczami miałem ten obraz mojej ukochanej leżącej w tym cholernym lesie w krwi .
 Razem z Netanem siedzieliśmy w ciszy  nikt się nie odzywał . Chłopacy dzwonili czy mają przyjechać ale powiedziałem że nie dzisiaj . 
Netan też rozmawiał z kimś   .
 Po 2 godzinach czekania wyszedł lekarz . Od razu wstaliśmy  .
 Witam jesteście kimś z rodziny ?-Zapytał  
Jestem jej Bratem a to jest chłopak  Kelsey -Szepnął Net 

 A więc walczyliśmy o jej życie dość długo bo rany były naprawdę głębokie  , ale daliśmy rade dziewczynka żyje  jej stan jest stabilny .Powinna się obudzić jeszcze dzisiaj .-powiedział i uśmiechnął się jednak żaden z nas go nie odwzajemnił .Nie mogliśmy w tej chwili się uśmiechnąć .
 Dziękuje ,możemy do niej wejść ?-zapytałem  
Tak tylko prosze jej nie męczyć ,jest jeszcze słaba . 
Pokiwaliśmy zgodnie głowami  i weszliśmy do sali . Moja ukochana leżała bezwładnie na łóżku szpitalnym  była blada jak ściana . Usiedliśmy obok niej na krzesłach . Złapałem jej dłoń i czule ją głaskałem  po czym pochyliłem się i cmoknąłem jej czoło .

Sorry stary -powiedział nagle Netan 

 -Za co ?-Byłem zaskoczony 

Za to że osądziłem cię  i Kelsey ,ale zrozum wiem jaki byłeś byłeś dokładnie taki jak ja  i bałem się że ją skrzywdzisz a jako ,jako jej starszy brat  nie mogłem na to pozwolić .

 -Rozumiem cie  pewnie też bym  tak zareagował  gdybym zobaczył moją siostrę z jakimś typkiem pół nagich na łóżku . Czyli rozejm ?-Zapytałem
 
 Rozejm -zrobiliśmy braterski uścisk po czym oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na Kels  .  

  To nie moja sprawa ale czy uprawialiście już seks ?

 -Nie ,Kelsey jest dziewicą  i chce by sama powiedziała mi że jest gotowa .To pierwsza osoba na której tak bardzo mi zależy i chce  by czuła się swobodnie w związku ze mną ,nie chcę by czuła się zmuszana do czegoś . 

To dobrze ,dbaj o nią -szepnął 

Będę . 

 Siedzieliśmy przy kelsey  przez  godzine  w miedzy czasie gadaliśmy z Netanem .Poczułem że dziewczyna lekko ściska moją dłoń .Spojrzałem na nią . 
Kelsey kochanie słyszysz mnie -szepnąłem 
 Tak -powoli otworzyła swe oczy .

 

 

sobota, 10 sierpnia 2013

Rozdział SZÓSTY

Gdy tylko go zobaczyliśmy Justin zszedł ze mnie  i usiadł się obok a ja wstałam i założyłam z powrotem sweterek.
 Ja ci to wszystko wyjaśnie Netan -powiedziałam patrząc jak w nim wrzało ,wściekłość ulatniała się po całym pokoju .
Zamknij się Kelsey,myślałem że jesteś mądrzejsza ,że nie jesteś dziwką -wysyczał a moje oczy się zaszkliły .
 Stul pysk Net , nie nazywaj Kels dziwką !-krzyknął Justin stając twarz w twarz z kuzynem .
 Wypierdalaj z tond ! Zostaw moją kuzynke w spokoju !Odpierdol się od niej .!
 Nie spełnię twojego rozkazu tym razem .-powiedział sucho
 A to niby dlaczego co ?
Bo jesteśmy razem -krzyknęłam
 Netan spojrzał na mnie i nie spodziewanie obrócił się z powrotem i przyłożył Justinowi z pięści w twarz .Jey złapał się za nos i lekko wytarł krew która się z niego sączyła .Wbiegłam po między nich i odepchnęłam Netana od Justina .
Spojrzałam błagalnym wzrokiem na kuzyna i poprosiłam by wyszedł z mojego pokoju .
Odprowadź tego śmiecia do drzwi i chodź do salonu -wysyczał trzaskając drzwiami . Od razu po tym spojrzałam na Justina .
Przepraszam -szepnęłam .Czułam się winna temu że Netan uderzył Justina .
 Nic się nie stało skarbie,pewnie zrobiłbym to samo widząc  w jakiej sytuacji byliśmy gdy Net wszedł do pokoju .
Dlaczego mu nie oddałeś i przyjmowałeś jego ciosy ?
To twój kuzyn nie mógłbym mu oddać wiedząc że ciebie to też może zaboleć -szepnął patrząc gdzie indziej .
 Kocham cię Justin ,bardzo bardzo mocno .-przytuliłam się do niego
Ja ciebie też strasznie kocham shawty -pocałował moje czoło .
Będę się zbierał mój numer masz więc zadzwoń jak tylko będziesz mogła .Przyjde jeszcze po moje rzeczy -powiedział i wziął moją rękę i razem zeszliśmy  na dół . Spojrzałam na salon i widziałam w nich wszystkich chłopców siedzących na kanapie i fotelach w ciszy . Podeszłam do drzwi z Justinem i spojrzałam mu w oczy . Kocham cię -szepnął
 Ja ciebie też .-Mocno wtuliłam się w niego
 Nie smuć się będzie dobrze . -powiedział i wpił się w moje usta gdy nagle przerwał nam Netan .
Kończ tą szopkę i chodź tutaj -wyszydził
Justin mocno mnie przytulił i musnął moje usta po czym wyszedł z domu.Zamknęłam za nim drzwi ,głęboko westchnęłam i poszłam do salonu . Spojrzałam na wszystkich po czym usiadłam  na kanapie obok Shane  i Matta .
 CO to kurwa miało znaczyć ?-Wykrzyczał Net patrząc na mnie
Nic -szepnęłam
To że z nim jesteś i to że leżeliście pół nadzy na łóżku to nic ?!Zrozum on chce cię tylko przelecieć,nie będziesz z nim !-W dalszym ciągu krzyczał
Dlaczego ? Dlaczego to robisz ?-Załkałam
CO robie ?Powiedz Kelsey co robie do cholery !
 Psujesz wszystko !To robisz . Justin się zmienił !Chce stworzyć ze mną normalny związek a ty chcesz wszystko zepsuć!
 Przestań kurwa wierzyć w jego bajki o miłości ! Od dzisiaj dopilnuje żebyś go już nigdy nie widziała ,Zabraniam wychodzić ci z domu !
Nie możesz mi tego zrobić ! -Krzyknęłam
Nie chce izolować cię od świata ale musze . Masz się z nim nie spotykać ,on nie jest tym za kogo się podaje -powiedział
 Wiem o nim więcej niż ty ! Chce być z nim ,ja-j-ja go kocham !-Zaszlochałam
 Idź już do siebie do pokoju -wysyczał
 I to zrobiłam wstałam z kanapy i poszłam do siebie do pokoju ,zatrzasnęłam drzwi z wielką siłą i rzuciłam się na łóżko płacząc.
 Głównie na płakaniu minął mi czas czyli jakieś 4 godziny . Teraz jest 22. Po tym jak poszłam do siebie nic szczególnego się nie działo . Netan chciał ze mną porozmawiać ale ja nie chciałam więc nie otworzyłam mu drzwi .
Z zamyśleń wyrwał mnie mój telefon . Dzwonił Justin :
 Cześć kochanie -szepnął
*-Hej .*
 Co robisz ?
 *-Tęsknie za tobą*
To wyjrzyj na balkon  skarbie . -rozłączył się .
Wstałam z łóżka i podeszłam do balkonu  stał na nim Justin oparty o barierki z papierosem w ręku . Otworzyłam drzwi i rzuciłam się mu w ramiona  szlochając .
Ciii Już dobrze Shawty -musnął moje usta .
 Nie chce cię stracić ,nie odchodź prosze ..
 Kelsey spójrz na mnie -pokierował moją twarz tak bym na niego spojrzała
Nigdzie się nie wybieram Kels .Zawsze będę przy tobie .
Przytuliłam go mocno .
Weszliśmy do pokoju ,porozmawialiśmy troche ,poleżeliśmy i takie tam .
 Około 7 nad ranem Justin musiał iść .Nie chcąc pożegnałam się z nim .Obiecał że za 2 dni przyjdzie do mnie bo musi coś załatwić .
Wstałam poszłam pod prysznic i nałożyłam na siebie Świeże ciuchy  po czym włosy rozpuściłam wyprostowałam i założyłam do tego Czarne kujonki .  Zapukałam do pokoju Shane  na co dostałam odpowiedź ''Wejdź'' więc to zrobiłam . Usiadłam obok niego na łóżku .
Zrobiłbyś coś dla mnie ?-Zapytałam niepewnie
Zależy o co chodzi -potarł dłońmi twarz
Zawiózł byś mnie do rodziców ?Na cmentarz ?-wydukałam czując że nie moge długo ciągnąć tego tematu
Jasne daleko z tąd są ?
 Jakieś 3 godziny drogi w jedną stronę -powiedziałam
Dobra zaraz będziemy się zbierać . Mogłaby z nami jechać moja dziewczyna Becky ?-Zapytał szukając pozwolenia w moich oczach
 Tak,pewnie -zrobie dla nas kawe  Becky lubi latte ?
 Tak ona szczerze mówiąc ją uwielbia -Zaśmiał się zmierzając w strone łazienki .Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zrobiłam trzy latte wlałam je do plastikowych kubeczków ,  na góre kawy wysypałam troche kakao  i zamknęłam kubki .
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi . Szybko poszłam je otworzyć a za nimi stała piękna dziewczyna:
Cześć -powiedziała
Hej ,jestem Kelsey -uśmiechnęłam się
 A ja Becky ,miło mi -Przytuliła mnie
Weszłyśmy do kuchni i usiadłyśmy się na krzesłach barowych . Ile masz lat ?-Zapytałam
 15 a ty ?
16 .
 Becky cały czas zachwycałam się kawą którą przyrządziłam ,porozmawiałyśmy troche do czasu aż zszedł Netan .
 Hej Net -pisnęłam Beck
Siema laski -powiedział ledwo żywy po czym rozglądnął się po kuchni i rzucił :
 A gdzie jest moja kawa ?
 Nie ma ,sam sobie zrób -rzuciłam
 Kelsey...-przeciągnął a ja wstałam z miejsca  i syknęłam
Będę czekać w aucie -po czym wyszłam
 Usiadłam  na tyle samochodu  włączyłam radio i zadzwoniłam do Justina .Była już 9.30 a ja strasznie za nim się stęskniłam .
*-Hej skarbie -*
Cześć Jay
 *-CO robisz-* ?-Zapytał
 Emm jade na cmentarz ,d-do rodziców -wykrztusiłam z siebie czując jak moje oczy napełniają się łzami
 *-Spokojnie mała będzie dobrze ,pamiętaj że oni nie chcą żebyś się smuciła -*-szepnął
 Będę pamiętała ,kocham cię strasznie i tęsknie jutro ja do ciebie moge przyjść ?-zapytałam niepewnie
*-Jasne  a będziesz mogła przyjść ?-*
Wymyśle że idę do biblioteki albo do Ashley -zachichotałam
 *-Okej zadzwonie wieczorem ,musze kończyć pa skarbie i trzymaj się -*
 Kocham cię pa -Rozłączyłam się
PO chwili Shane i Becky weszli do samochodu  , w drodze na cmentarz dużo rozmawialiśmy śpiewaliśmy i śmieliśmy się . Jechaliśmy 2 i pół godziny . Gdy weszłam na cmentarz zrobiło mi się strasznie smutno .Razem z Becky i jej chłopakiem odnaleźliśmy grób moich rodziców . Uklękłam i zaczęłam się modlić po modlitwie wstałam i chciałam wymienić wode z wazonu w którym znajdowały się ulubione kwiaty mojej mamy czyli tulipany ,trzymałam wazon w ręku gdy spojrzałam na napis  który znajdował się na nagrobku :
      ''Wspólnie wychowywali dwójkę dzieci .Kelsey Jones (16 lat)  i Netan Jones(20 lat)...'' 
 W jednej chwili zamarłam a wazon który trzymałam spadł na ziemie rozbijając się na małe kawałki . -----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
----------------------- O BOŻE ! Nie spodziewaliście się tego prawda ? Netan Jones jest bratem naszej kochanej Kelsey   *.* Cieszycie się ?? /Poszukuje ludzi do tła na tego bloga więc chętni niech piszą w kom : >
 





czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział PIĄTY

Nadal nie mogę przestać się uśmiechać . Te dwa słowa wypowiedziane przez Justina sprawiły mi wielką radość niczym nowa zabawka nabyta przez dziecko .
 Kochanie idziemy na  do centrum handlowego ,zbieraj się !-krzyknął Jay z łazienki w której brał prysznic .
 Skarbie moge wejść ?-Zapytałam stojąc przed drzwiami łazienki .
 Ta jasne wchodź .
 Weszłam a chłopak stał jeszcze pod prysznicem ,zakryłam oczy  rękoma by nie widzieć nic nie przyzwoitego .
Co ty robisz ?-Zaśmiał się odrywając mi ręce od oczu które po chwili znów zakryłam
 Jesteś nagi .Czuje się nie komfortowo -powiedziałam nieśmiało
 Shawty nie powinnaś czuć się niekomfortowo jesteś moją dziewczyną a ja jestem twoim chłopakiem i prędzej czy później będziemy widzieć się nago . Prosze odkryj oczy i zachowuj się normalnie to nic niezwykłego .-Powiedział odkrywając mi znów ręce z oczu .
 Spojrzałam na Justina a później zlustrowałam go wzrokiem .Moje spojrzenie spoczęło na jego penisie który stał jak jakiś żołnierz na baczność ,był duży  nie wiem ile się patrzyłam na niego ale usłyszałam chrząknięcie.
 Odwróciłam wzrok na oczy Justina i zauważyłam że chłopak ma banana na twarzy a ja jak to ja odrazu się zarumieniłam .
 Przeraża cię jego wielkość ale nie bój się od doprowadzi cię do szaleństwa i twoją cipkę .-powiedział puszczając mi oczko i jednocześnie zakładając bokserki.
 Nie chce stracić z tobą dziewictwa -Powiedziałam stanowczo a jego oczy się rozszerzyły .
 Co Ja-Jak to ? Ale..
 Ale tobie zależy tylko na seksie ze mną . Nie prawda ?-Droczyłam się z nim dalej choć wiedziałam że mnie kocha to jednak mała część mnie lubiła robić mu na złość .
 Kocham cię do chuja ! O czym ty gadasz jaki seks ? Wiadomo że chcę cię przypieczętować jako pierwszy i ostatni ale nie chodzi mi tylko o seks -krzyknął .
 Kochanie spokojnie ,ja tylko żartowałam chciałam cię trochę podroczyć -szepnęłam i chciałam go przytulić ale ten odepchnął mnie tak że wpadłam na na szafkę i mocno w nią uderzyłam.Momentalnie moje oczy napełniły się łzami .
Wyjdź ! -wydukałam ale chłopak  zamiast spełnić mój rozkaz podszedł do mnie
Kochanie ja-ja przepraszam ja nie chciałem .Przepraszam nic ci nie jest ?-zapytał z troską .
 Odejdź ode mnie !-Krzyknęłam i zgięłam się z bólu który przeszył moje lewe żebro .-Justin widząc to podszedł do mnie i wziął moje ciało na swoje ręce ,nie opierałam się bo nie miałam jakiejkolwiek siły by to zrobić . Zaczęłam cicho szlochać . Po chwili Jay położył mnie na łóżko i wyszedł z pokoju .
Płakałam jak nigdy w życiu ,moja samotność nie trwała długo gdyż do pokoju wbiegł Justin z jakąś maścią w ręku ,usiadł obok mnie na łóżku i nachylił się nad moim ciałem .
 Skarbie przepraszam zachowałem się jak jebany dupek nie powinienem był cię popchnąć .Przepraszam -I wtedy właśnie zauważyłam łzy w jego oczach . Zrozumiałam że to był odruch .On tego nie chciał .
Jest okej -szepnęłam głaszcząc jego policzek dłonią .
 Musnął moje usta delikatnie jak by bał się że stanie mi się jeszcze większa krzywda .
 Pokaż gdzie cię boli Kelsey -powiedział a ja pokiwałam przecząco głową .
 To nic takiego przejdzie mi -szepnęłam.
 Kwiatuszku ... proszę pokaż mi to miejsce .
 Podwinęłam sweterek to krawędzi stanika a moim oczom ukazał się wielki fioletowy siniak .
 O boże co ja zrobiłem ! Przepraszam kochanie ,przepraszam wybacz mi to prosze nie odchodź ode mnie -Powiedział szlochając .
 Jay jest okej uspokój się ,wybaczam ci zrobiłeś to odruchowo .Jesteś dobrym człowiekiem i wiem że nie chciałeś tego zrobić .
Nie mów tak ! Jestem bydlakiem cholernym Skurwielem !Uderzyłem moją dziewczynę .
 Lekko się podniosłam i wzięłam twarz Justina w obie ręce po czym spojrzałam mu w oczy otarłam łzy i zaczęłam całować jego pulchne usta .
Przepra..
Oh zamknij się  ,nic mi nie jest przecież żyje . Kocham cię skarbie ,nasmaruj mi to i jest dobrze -powiedziałam łagodnie .
Po chwili maść była już dokładnie wsmarowana  w moją skórę .
 Dziękuje -szepnęłam i musnęłam usta chłopaka .
Idziemy na zakupy ??
 Kochanie nie jestem pewien  czy powinniśmy iść nie chcę by działa się krzywda .
 Nic mi się nie stanie a na przeprosiny chcę kubełek lodów do domu -Pisnęłam radośnie
Dobrze a do tego dostaniesz polewy i owoce może być ?-Zapytał uśmiechając się
 Tak -Krzyknęłam podekscytowana po czym wstałam z łóżka i spojrzałam na leżącego Jaya .
No na co czekasz ? Lody same się nie kupią -Pociągnęłam go za rękę na co ten się zaśmiał .
 **** 3 godziny później ****
Od  3 godzin z Justinem chodzimy po sklepach  .Kupiłam sobie dużo ciuchów :http://img.stylistki.pl/sets/traaaaaa-1358795618-s233355.jpghttp://stylistki.pl/stanford-32-289565/http://m.ocdn.eu/_a7bf55c,62,37.jpghttp://wwwe420f7e54aa74fff8bd90930a722124.jpg ,http://www.faslookche/c98096f756f0f72c52035e6991.jpg ,http://wwwe/1d/71/1d719c1f3de03d.jpg ,http://www.faslook.pl/medb20af9403bd079e7e979aeec.jpg .
 Justin też kupił sobie dużo rzeczy takie jak supry,full cap ,bluzki,spodnie  . Na przeprosiny za tegp siniaka dostałam od Justina srebrny wisiorek z imieniem Justina . Podziękowałam mu za to słodkim buziakiem po czym skierowaliśmy się do lodziarni .
 Co podać ?-Zapytał Przystojny brunet zza lady .
Co chciałabyś Kelsey ?-zapytał Justin uśmiechając się od ucha do ucha .
 Rozejrzałam się i odpowiedziałam duży puchar lodów !.
 Już się robi -Zasalutował chłopak  puszczając mi oczko . Spojrzałam na Justina   na twarzy miał wypisaną wściekłość .Przytuliłam się do jego boku  całując jego usta .
 Nie denerwuj się i tak tylko ciebie kocham -szepnęłam a Justin pocałował moją głowe po czym uśmiechnął się czule .
Puchar lodów dla ciebie ślicznotko -powiedział chłopak  a ja pisnęłam radośnie i biorąc puchar w ręce stanęłam obok Justina . Jay zapłacił facetowi za lody po czym razem ze mną usiadł na jednym z foteli przy małym stoliczku .
 Wzięłam łyżeczkę w dłoń ,nabrałam na nią troche lodów i wycelowałam do buzi Justina .
Karmiliśmy się nawzajem ,śmialiśmy się ogółem dobrze nam minął czas . Jeszcze nigdy w życiu nie byłam tak zadowolona ,Justin był dla mnie jak anioł którego zesłali mi na drogę  rodzice bym już nigdy się nie smuciła . Po naszej wizycie w centrum pojechaliśmy do Super marketu  zrobić zakupy .Kupiliśmy pełno słodyczy owoców i innych potrzebnych rzeczy .Moje nogi mnie już bolały więc Justin włożył mnie do wózka na zakupy usiadłam się w nim po turecku .Jay co chwile obracał wózkiem przyśpieszał i zwalniał a ja piszczałam jak małe dziecko .Ludzie patrzeli się na nas z rozbawieniem a nie którzy z wielkim szokiem .
 Po zakupach pojechaliśmy do domu . Zamówiliśmy pizze i w miedzy czasie rozpakowaliśmy nasze nowo zakupione rzeczy i ułożyliśmy je w garderobie na pułkach .
 Justin przytulił mnie od tyłu i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi . Odchyliłam głowe w bok by miał więcej dostępu .Kocham cię -szepnął między pocałunkami .
 Ja ciebie też .
 Justin wziął mnie na ręce a moje nogi same oplotły się wokół jego pasa .Delikatnie położył mnie na łóżku i ułożył się na mnie . Zdjęłam z niego koszule a chłopak zdjął ze mnie sweterek ,oczy jay'a były przepełnione pożądaniem i miłością . Justin zaczął rozpinać moje spodnie gdy niespodziewanie drzwi od pokoju się otworzyły a w nich stanął Netan .Był wściekły gdy nas zobaczył . Oj bardzo wściekły ----------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
O Boże ! ;o  Nakrył ich  . Ciekawe co teraz zrobi ? Oby się ułożyło i oby Netan zaakceptował związek Kelsey z Justinem . Kelsey i Justin są tacy słodcy pomimo tych kłótni ,obyś tylko Juss nic nie spierdolił .
 -0- Przy okazji chciałabym podziękować  za komentarze strasznie mnie motywują.Dziękuje też za tak dużo wyświetleń jak na Piąty rozdział jest ich dużo . I proszę osoby czytające rozdziały o komentowanie ich . Z góry dziękuje : >






niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział CZWARTY

***Kelsey Pov*** 
Obudziłam się dość wcześnie na zegarze widniała 9.36 . Spojrzałam się na Justina . Wyglądał tak słodko kiedy spał .delikatnie wysunęłam się z jego uścisku po czym wstałam z łóżka i poszłam do mojej garderoby  i wybrałam  cieplejsze ciuchy zważając na to że było 12 stopni i padał deszcz .
Weszłam  do łazienki delikatnie pomalowałam się i spięłam włosy w niechlujnego koka . Weszłam do kuchni i zaczęlam robić omlety . Zrobiłam jeszcze 2 kawy i położyłam wszystko na stół w jadalni po czym włączyłam telewizor .  
YMMm ale pięknie pachnie -szepnał Justin podchodząc do mnie, delikatnie się zarumieniłam kiedy ten przyciągnął mnie do siebie . Pocałował moje usta a ja oddałam pocałunek . 
Usiedliśmy przy stole  i oglądając jakąś bajkę zaczęłam jeść . 
Serio ?-Zmróżył oczy patrząc na mnie  
 Co ? 
Serio będziesz oglądać bajki ?-zapytał chichocząc  
Tak ! Lubie czasem pooglądać bajki . -powiedziałam oburzona dalej wlepiając wzrok w telewizor . Po chwili na moim talerzu nie było już nic . Dopiłam kawe w tym samym momencie skończyła się moja bajka .
 Razem z Justinem odłożyliśmy brudne naczynia do zmywarki. Nagle zadzwonił mój telefon . Szybko odebrałam do nie patrząc nawet kto dzwoni . 
Cześć Kelsey -Powiedział Netan  
Oo hej . 
Justin się tobą zajmuje ? 
Tak ,Netan jest dobrze nie masz się czego obawiać Justin nie spuszcza mnie z oka -Powiedziałam po czym zachichotałam gdy Justin zaczął całować moją szyje .
 Z moich ust wydobył sie jęk . 
Kelsey co tam się dzieje ?-Zapytał podejrzliwie Net  
Nic ,jest dobrze tylko opażyłam się przy wyjmowaniu ciasteczek które właśnie piekłam .-Szybko wytłumaczyłam się a Justin zachichotał w moje ramię .
 Okeej . Ja kończe zadzwonie wieczorem .Cześc .
 Pa .-szybko rozłączyłam się odwracając sie w strone Justina .Wpiłam się w jego usta pchając go w strone blatu kuchennego . 
Jay włożył ręce pod moją bluzke jeżdżąc opuszkami palców po moim brzuchu i zmierzając w kierunku stanika . Oderwałam się od chłopaka wyjmując jego ręce z pod mojej bluzki . 
Nie moge przepraszam ale nie jestem gotowa -szepnęłam  
Nie zmuszam cię do niczego pamiętaj  ,kiedy będziesz gotowa to to zrobimy .-Musnąl moje usta .
 Idziemy gdzieś dzisiaj ?-zapytałam  
Kochanie pada a ja nie chcę byś się przeziębiła .
 Zagramy w 20 pytań ?  Prosze ,prosze,prosze !Zgódź się !-pisnęłam 
Dobra ,niech ci będzie . 
Weszliśmy do mojego pokoju usiedliśmy na łóżku  i ja zaczęłam .
 Jaki jest twój ulubiony kolor ? 
Hmm fioletowy -Zaśmiał się A twój ? 
Mój też fioletowy . 
Masz Najlepszego  przyjaciela ? 
Taa . Jake . -powiedział patrząc mi w oczy .
 Jesteś dziewicą ?-Rzucił nagle a nasze spojrzenia znów się spotkały . 
Tak -szepnęłam czując się nie komfortowo .-chłopak złapał mój podbródek kierując go ku górze . 
Nie wstydź się skarbie ,nie ma czego , to nawet dobrze że nikt cię jeszcze nie tknął .-Pocałowal moje czoło a ja się zarumieniłam .
 Jak ile miałeś lat  pierwszy raz no wiesz robiłeś to ? 
Hmm 15 . Tak miałem wtedy 15 lat .
 Ulubione danie ? 
Makaron z serem . A twoje ?-Zapytałam 
  Spagetti .
 dlaczego mieszkasz z Netanem ?-Momentalnie moje oczy wypełniły się łzami . 
Moi rodzice ,oni zginęli w wypadku samochodowym -szepnęłam i zaczęłam płakać . 
Przykro mi kochanie -Przytulił mnie do siebie sadzając mnie okrakiem  na jego kolanach . 
Wiesz co jest najgorsze ? Że to moja wina . 
Shawty co kolwiek się stało to nie twoja wina -szepnął  
Poprosiłam ich żeby po mnie przyjechali po zakończeniu roku szkolnego ale już  nie dojechali .-Zaczęłam jeszcze gorzej płakać .  
Kelsey przestań sie obwiniać to nie przez ciebie mieli wypadek . Najwyraźniej bóg chciał ich u siebie a wiesz co ? Oni napewno nie chcieliby żebys sie winiła .Teraz patrzą z gory na ciebie i chronią cię .  
Kocham cie -wydukałam całując jego usta .  
To jak księżniczko -Zaśmiał sie Justin kręcąc się ze mną . Updałam na łóżko a Justin na mnie . Zepchnęłam go z siebie tak że wylądował na podłodze po czym się zaczęłam śmiać .  
Zły ruch kochanie dorwe cię -krzyknął kiedy ja wybiegłam z pokoju . 
Wbiegłam do pokoju  Shane  i schowałam się w szafie . Mial straszny bałagan  w środku było pełno opakowań po prezerwatywach ,skarpetki i buty . 
No dalej wyjdź Kelsey . I tak cię znajdę -powiedział wchodząc do pokoju Shane
Nagle drzwi od szafy się otworzyły  a Justin  z cwanym uśmieszkiem krzyknął : 
Mówiłem że cię znajdę !   
W szybkim tępie wyszłam  z szafy .Rzucając się Justinowi w ramiona . 
Udusze się ! -krzyknęłam kaszlac Jak można mieć taki syf w szafie ? 
Justin spojrzał do szafy po czym wyciagnął opakowanie od prezerwatywy .
Wiesz że te są najlepsze ? Świecą w ciemności -Uśmiechnął się od ucha do ucha  
I co w związku z tym ?Zapytałam krzyżując ręce na piersiach  
Wiesz moglibyśmy je wypróbować ja ,ty ,łóżko hm ? -Podszedł do mnie kładąc ręcę na moich pośladkach . 
Nic z tego panie Bieber . -Powiedziałam specjalnie ocierając swoją ręką o jego krocze . 
No weź ,przez ciebie mi stanął pomóż chociaż . 
A jak mam ci niby pomóc ? 
Nie wiem mogłabyś zrobić mi dobrze ręką albo ustami  . 
Jesteś ohydny -pisnęłam wychodząc z pokoju  .
Dobra sam sobie z tym porad !-krzyknął  
***Justin's Pov***
 Kelsey wyszła z pokoju a ja położyłem się na łóżku czując że mój przyjaciel nadal stoi ,spuściłem spodnie razem z bokserkami  i wziąłem go w rękę po czym zacząłem robić posuwiste ruchy dłonią raz w góre raz w dół ,po około 10 minutach czułem że nie długo dojdę zacząłem robić to jeszcze szybciej aż w końcu doszedłem . Wydałem z siebie krótki jęk po czym otworzyłem oczy widząc że biała maź rozprysnęła się po moim koledze wszedłem do łazienki Shane i wytarłem go .Po czym z powrotem założyłem bokserki i spodnie i wyszedłem z pokoju . Wszedłem do sypialni Kelsey a ta spojrzała na mnie po czym na moje krocze i znów na mnie . 

Naprawdę to zrobiłeś ? -Zapytała  

Co zrobiłem ?-dobrze wiedziałem o co jej chodzi ale wolałem żeby sama do powiedziała 

No ,ulżyłeś sobie rękę ?  

No ,jakoś musiałem jak zostawiłaś mnie samego -powiedziałem siadając obok niej .

 Jestes obrzydliwy .-jęknęła odsuwając się ode mnie .
  
Przyciągnąłem  ją do siebie po czym  złapałem jej twarz w dłonie i zacząłem muskać jej usta . 

Nie rób  *śmiech .  jestem zmęczona . 

Położyła głowe na mojej klacie po czym lekko ją musnęła swoimi ustami . Zamknęła oczy i po chwili słychac było tylko jej lekkie pochrapywanie . 

Leżałem i oglądałem jakies filmy gdy mój telefon zaczął wibrować . Wziąłem go do ręki  a na wyświetlaczy pojawiło się Netan . 
Odebrałem :
 *Siema Bieber czemu Kelsey nie odbiera ?* 
Zasnęła .-odpowiedziałem sucho .
 Śpisz z nią ? do chuja co tam się dzieje ?-krzyknął 
  
 Zamknij morde ,siedze koło niej bo oglądaliśmy horror i bała sie zostać sama w pokoju . Zasnęła i nie wiem gdzie ma telefon inaczej bym odebrał .-wysyczałem  
  
Mam nadzieje Bieber ,jeżeli dotkniesz Kelsey swoimi łapami odetne ci jaja i wyśle twojej matcie . 

Ta przestań skaładac obietnic których nie spełnisz . Po co dzwoniłeś ? 

 Chciałem powiedzieć że  jutro do mojego domu przyjdzie  Patrick i wręczy ci 10 tysi. dostaniesz je za jego długi z narkotykami . Gdy ci je już da obij mu troche mordę przypominając o płaceniu długów na czas i póśc go wolno jak zawsze . Później weź Kelsey do centrum handlowego i niech kupuje sobie jakies rzeczy co chce  daj jej do ręki 5 tysięcy a reszte weź ty i wydaj na siebie . 
 
 Ta . Spoko Po zakupach zadzwonie do ciebie i zdam ci relacje z wizyty Patricka .-pwoiedziałem  

Dobra ja kończe Cześć . 

Cześć ,-Rozłączyłem sie   

 Kto dzwonił kochanie ?-Wychrypiała moja księżniczka   
Netan .-Pocałowałem jej głowe .
 Nic ważnego nie przejmuj się kochanie . 
Yhmm .dobranoc -szepnęła ponownie zamykając oczy . 
dobranoc -szepnąłem i sam  zasnąłem . 

 Obudziłem się około 10 nad ranem słysząc dzwonek do drzwi . Wstałem z łóżka wyślizgując się z uścisku Kelsey. Szybko zszedłem na dół otwirając drzwi .  
  
YOO Stary co ty robisz w domu  Jonesona  ? Pewnie zaliczałeś jego kuzynke ponoć mieszka u niego -powiedział uśmiechając się głupio .
   
Pojebało ci się cos z głową ? Po pierwsze gówno cie kurwa obchodzi co robie w domu Netana  po drugie  nie wtrącaj w to Kelsey a teraz dawaj kase . 

chłopak wysiagnał rulonik forsy  która dokładnie przeliczyłem . pochyliłem się do braterskiego uścisku ale zamiast go przytulić uderzyłem go pięścią w brzuch a ten zaczął się zwijać z bólu później walnąłem go 2 razy w twarz i zacząłem mówić .
 Słuchaj gnoju mniej szacunek do tej dziewczyny a jeżeli go nie będziesz miał nie zawacham się cię zabić a następną rzeczą jest  to że nastepnym razem płać długi na czas albo przestań ćpać . Bo inaczej zabije ci żone i córkę .
  
Przepraszam zrobie co ze chcesz tylko nie rób krzywdy moim dziewczynką prosze -szepnął ze łzami w oczach 
  
Zastanowie się a teraz wracaj do swojego życia -Wyszyczałem zamykając drzwi .Obróciłem się chcąc wracac do sypialni gdy na schodach zobaczyłem Kelsey . Stała ze łzami w oczach w widząc że zmierzam w jej kierunku wbiegła do swojej łazienki zamykając drzwi na klucz .Usłyszałem jak płacze .  

Kurwa -wysyczałem winiąc się że musiala widzieć to co się przed chwilą działo .  
Kochanie ,otwórz -poprosiłem delikatnie pukając w drzwi . 
Odejdź -krzyknęła .
Nie odejdę póki nie wyjdziesz do mnie -powiedziałem . 
Prosze wyjdź wytłumacze ci to . 
Nie ma co tłumaczyć wszystko widziałam -Wysyczała . 
Skarbie prosze ,wyjdź  pogadajmy . -Błagałem  ale ona nic nie robiła nie wytrzymałem już : 
do kurwy nędzy otwórz te drzwi i wyjdź do mnie bo je rozpierdole !-wydarłem się  
 Po chwili w drzwiach  stanęła zapłakana Kelsey .  Podszedłem do niej lecz ta się cofnęła . 
Usiadłem na łóżku a chwile później dziewczyna zrobiła to samo . 
Przepraszam -szepnęła . 
 Za co ? 
Nie powinnam tak reagować bo wiem że zajmujesz się takimi rzeczami ale ja nie wytrzymałam jak zagrosiłeś że zabijesz mu żone i córeczke .Zaszlochała a ja ją przytuliłem do siebie . 
Kochanie ja nie mówiłem tego na prawdę to były tylko groźby .  
Moge się o coś zapytać ?-szepnęła 
Jasne pytaj o co chcesz . 
Dlaczego gdy ja ci mówie kocham cię to ty odrazu zmieniasz temat ?*Spojrzała w moje oczy .
Nie czujesz tego co ja  ? 

Skarbie to trudne wiesz  nie jestem gotowy by powiedzieć ci że cię kocham bo nie wiem jakie to uczucie jest kochać drugą osobe ,jesteś moją pierwszą poważną dziewczyną . 

Ale wiem że nie jestes jak inne dziewczyny które były w moim zyciu . I wiedz że jestem tego teraz pewny w 100% .
 Kocham cię Shawty -szepnąłem i wpiłem się w jej usta . 
Ja ciebie też -Odwzajemniła pocałunek ------------------------------------------------------------------ -----------------------------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
O boże ! Boże ! Boże ! *.* Jak słodko  . ciekawe czy zawsze tak będzie ;o