poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Rozdział DWUNASTY

Justin spojrzał na kobietę z błyskiem w oczach .

Justin?-Wydukała kobieta a Justin rzucił się jej w ramiona .

Tak babciu to ja -wyszeptał

Wnusiu -Zaszlochała kobieta mocniej wtulając się w Justina

Po chwili Babcia Justina odsunęła się od chłopaka i podeszła do mnie .

Kelsey,dziewczyna pani wnuka -powiedziałam lekko się uśmiechając  a kobieta przytuliła mnie i kazała nam wejść do środka . Znów złapałam za dłoń chłopaka i razem weszliśmy do środka .

 Mamo kto przyszedł ?-Powiedziała kobieta jakaś kobieta a po chwili wyszła  i gdy zobaczyła kto stoi w jej domu zamarła .W jej oczach zebrały się łzy .

Hej mamo -wyszeptał onieśmielony Justin patrząc prosto w oczy swojej matce


Synku -wyszeptała po czym zalała się łzami  u jej boku stanął o ile się nie mylę ojciec Justina z dzieckiem na rękach i   dwójką młodszych dzieci u boku  .

 Jego mama rzuciła się na mojego chłopaka i zaczęła go tulic .Wszyscy przywitali się z Justinem i później ze mną .
 
Siadajcie ,dzieci  kawy herbaty ?-Zapytała babcia Justina

 Kochanie kawę ?-zapytałam Justina  a on przytaknął .
  Dwie kawy poproszę -uśmiechnęłam się do kobiety a ona to odwzajemniła  .

 Zasiedliśmy wszyscy przy stole  i sączyliśmy swoją kawę .
 Zauważyłam że siostra Jussa cały czas na mnie spogląda .Posłałam jej ciepły uśmiech  a dziewczyna spojrzała na mnie z pogardą . Justin rozmawiał zawzięcie z rodzicami a ja siedziałam cicho .

Jak nazwaliście małego biebera ?-Zapytał Justin uśmiechając się od ucha do ucha .

Cody -odpowiedziała mama Jussa dając mu dziecko na ręce .Justin nie pewnie wziął malucha w swe ręce i usadził na swoich kolanach przyglądając sie mu .Mój chłopak delikatnie cmoknął czółko Codiego dając mi go na ręce . Kiedyś tez będziemy mieli takiego malucha -szepnął mi do ucha pozostawiając mały pocałunek na mojej skroni i uśmiechając się złapał mnie za rękę . Odwzajemniłam uśmiech choć wiedziałam że tak nie będzie  . Kocham cię Justin spojrzałam na nasze spleciona palce . 
Ja ciebie też Kicia -odpowiedział po czym podniósł mój podbródek i złożył na nim krótki pocałunek .

To takie słodkie -Usłyszeliśmy głos Mamy jak i babci mojego chłopaka .Oderwaliśmy się od siebie a moja twarz oblały rumieńce . 
wróciliśmy do rozmowy z wszystkimi .Rodzice Justina pozwolili nam zostać u nich  .

A twoi rodzice czym się zajmują Kelsey ?-Zapytał Ojciec Justina 

Ja ,yy,moi rodzicę -zaczęłam się jąkać i po chwili rozpłakałam się . Justin widząc to powiedział że za chwile  wrócimy,wstał i mocno mnie przytulił a ja na dobre rozpłakałam się chowając twarz w jego ramionach . Justin stanął i mocno wtulił mnie w siebie . 

Ciiiii ....Już dobrze przestań płakać skarbie -Wyszeptał mi do ucha .

Serce mi się kraja jak widzę że moja dziewczyna jest smutna -Wydukał  a ja przestałam płakać i spojrzałam mu w oczy .Były zaszklone a po jego policzkach spłynęło parę łez . Starłam je z jego policzków  .

Nie jestem ciebie warta -szepnęłam

 Co ty gadasz ?-podniósł głos 

Jesteś za dobry dla mnie . A ja ci się nie mogę odwdzięczyć  za to ile dla mnie zrobiłeś .

Co ty za bzdury wygadujesz .Kocham cię Shawty .Zobaczysz kiedyś będziemy opowiadać nasze kłótnie naszym dziecią a później wnuką -wyszeptał i się uśmiechnął .

Justin ja nie będę mogła dać ci dzieci -wyszeptałam 

Kochanie co ty gadasz ?-Zapytał sie najwyraźniej nie wiedząc co chcę powiedzieć .

Ja ,ja jestem bezpłodna -Spojrzałam mu w oczy

Co ?-Wykrzyczał z niedowierzaniem .

Stwierdził to lekarz gdy miałam 13 lat . Powiedział że jest bardzo mała szansa na to że zajdę w ciąże i urodzę zdrowe dziecko -wyszeptałam a moje oczy znów się zaszkliły .

Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś ?!-Krzyczał a jego rodzina patrzała na nas z niedowierzaniem .

A co miałam ci  tak nagle powiedzieć że jestem bezpłodna ?! Wiesz jak ja się z tym czuje ?! Nie wiesz bo ty możesz mieć dzieci a ja nie .-Wykrzyczałam  mu w twarz .

Po czym poczułam jego rękę na moim policzku .A po chwili czułam pieczenie .Zalałam się łzami po czym wybiegłam z domu . Pierwsze miejsce które rzuciło mi się w oczy to jezioro. Usiadłam na brzegu  płacząc. 
Zapaliłam papierosa  i po chwili ktoś usiadł obok mnie . To była siostra Justina Jazzy .--------------------------- ------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------
 ---------------------Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA TO ŻE ROZDZIAŁ JEST TAKI KRÓTKI ALE LAPEK MI SIE ZEPSUŁ I NIE MIAŁAM JAK NAPISAĆ ROZDZIAŁU .OBIECUJE ŻE NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE DŁUŻSZY . JEŻELICHCECIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ TO POD TYM ROZDZIAŁEM MA BYĆ 10 KOMENTARZY :)


8 komentarzy:

  1. jezu dlaczego on to zrobił ?:(, dodaj szybko nn <3 kocham Twoje opowiadanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu on to zrobił ..?! Przecież to nie jej wina że jest bezpłodna !! Może się pogodzą ? Muszą...
    CZEKAM NA NASTĘPNY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak on mógł ?! Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  4. oooooooooooooo ale zaskoczenie OMG !!!

    a Justin co za bydle jak mogłeś coś takiego :///////////

    Czekam na nn ♥ oby był jak najszybciej !!!!!!!!

    P.S rozdział GENIALNY !!!!!!!!!!♥

    OdpowiedzUsuń
  5. super:* dodaj szybko następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oOMG...jaki boski...jestem ciekawa co teraz będzie dalej..ciekawe czy Justin ją zostawi, czy będzie z nią dalej..nie mogę czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  7. Boze daj dzisiaj jeszcze następny. Pliss

    OdpowiedzUsuń