Moje oczy się zaszkliły a w głowie wirowało tylko jedno ''Netan jest twoim bratem '' .
Ej co się stało ?-Zapytała Becky
Ja,ja musze porozmawiać z Shanem .-Odwróciłam się w stronę dziewczyny a ta widząc moje łzy mocno mnie przytuliła . Chwile później zauważyłam Jak Shane idzie w naszą strone więc wyrwałam się z uścisku ''przyjaciółki'' i szybkim krokiem poszłam w strone chłopaka .
Wiedziałeś o wszystkim ,wiedziałeś że Netan to mój brat prawda ?-Wpychałam palec wskazujący w jego klatke piersiową .
Tak-szepnął
Ty-ty fałszywy gnoju ,okłamywałeś mnie przez cały czas ! Jak mogliście ?Wszyscy o tym wiedzieliście a nikt mi nic nie powiedział -Wydukałam wstrząśnięta prawdą jaką poznałam .
Nie płacz proszę -szepnął
Wszyscy mnie oszukiwali ! Nie chce was znać !-Zaszlochałam i wybiegłam z cmentarza ,widziałam jak Becky z Shanem biegną za mną ale po chwili już ich nie widziałam . Szybko wbiegłam w las i usiadłam koło drzewa wyciągając telefon zadzwoniłam do Justina .
Tak słonko słucham cię -powiedział Jay gdy już odebrał
Zabierz mnie ,Zabierz mnie z tąd -zaszlochałam
ej mała co się stało ?
Wszyscy mnie oszukują zabierz mnie z tąd proszę nie chcę już żyć -szepnęłam i ponownie wybuchnęłam płaczem
Gdzie jesteś Kelsey ?-Zapytał przestraszony
W lesie obok cmentarza w San José ..
Kochanie już jadę po ciebie ,prosze nic sobie nie rób pamiętaj że cię kocham .
Ja ciebie też .
Pa mała -powiedział i rozłączył się
Słyszałam jak Shane ze swoją dziewczyną krzyczą moje imię ale nic sobie z tego nie robiłam . Wyciągnęłam z torebki paczke papierosów i zapalniczkę . Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się jego dymem. .Mój tusz był rozpłynął sie po moich polikach od ciągłego płaczu . Shane za wszelką cene chciał się ze mną skontaktować więc napisałam mu sms'a że nie chce ich znać i że życie nie ma sensu Żegnajcie . Napisałam do Justina i mojej przyjaciółki Nicol z miasta w którym mieszkałam ''Moje życie nie ma sensu ,Kocham cię żegnaj'' Po czym wysłałam po kolei tym osobą . Wyjęłam z torby czarne małe pudełeczko otworzyłam je a moim oczom ukazała się moja przyjaciółka .Żyletka . Miała wyryty napis ''Charlotte '' ponieważ moja przyjaciółka zabiła się nią ,przed tym poprosiła mnie bym o niej pamiętała i dlatego ją wzięłam .Użyłam ją pare razy w moim życiu gdy po prostu czułam ból i pustkę . Charlotte była wspaniałą dziewczyną ,zabiła się z powodu chłopaka którego kochała a on ją zgwałcił miała wtedy 15 lat . Minęły dwa lata a ja nadal za nią tęsknie ,wierzę że jest szczęśliwa tam u góry ale to strasznie boli że zostawiła mnie samą . Kocham cię Charlotte -szepnęłam i w tym samym momencie pociągnęłam żyletką po nadgarstku . 3 rany płytkie później 2 głębokie ,takie właśnie były w tej chwili na mojej ręce .Z ran sączyła się krew ,spojrzałam na nie i poczułam jak robi mi się słabo po czym usłyszałam jak mój telefon dzwoni . Trzymałam się jeszcze 20 minut więc zrobiłam kolejną mocną szramę . Włożyłam pudełeczko do torebki i czułam jak staję się senna . Kelsey -usłyszałam krzyk i po chwili zobaczyłam Justina biegnącego w moją stronę .
Kochanie -wydukał Co ty sobie zrobiłaś ..Spojrzał na moją rękę po czym wyjął z mojej torebki białą podkoszulkę i zawinął mi ją wokół nadgarstka by zatrzymać wydobywanie się krwi .
Proszę cię mała nie zasypiaj - wziął mnie na ręce po czym sięgną po moją torebkę i wybiegł z lasu . Położył mnie na siedzeniu pasażera w samochodzie zapiął mi pasy i sam wsiadł do auta .Moje oczy stawały się się coraz cięższe aż w końcu zasnęłam .Ostatnie co pamiętam to płaczącego Justina ,który walił pięściami o kierownice prosząc bym nie odchodziła .
***Justin's POv***
Gdy tylko dostałem sms'a od Kelsey że życie nie ma sensu i że mnie żegna .Zacząłem do niej dzwonić lecz bez skutków ,jechałem jak najszybciej mogłem . 20 minut później byłęm już na miejscu ,w szybkim tempie wybiegłem z auta i zamykając go pilotem wbiegłem w las . Wołałem Kelsey ale w zamian słyszałem cisze i szum drzew . Biegłem przed siebie aż w końcu znalazłem zarys dziewczyny opartej o drzewo .Siedziała ,to była ona moja dziewczyna . Kelsey -Krzyknąłem w jej strone a ona spojrzała na mnie zmęczonym wzrokiem po czym znów spojrzała przed siebie . Podbiegłem i ukucnąłem obok niej . Jej lewa ręka była cała we krwi ,wyciągnąłem z torebki Kels białą zwykłą bluzkę i zawinąłem jej ją w okół nadgarstka by zatamować krew która sączyła się z jej ran .Moje oczy zaszkliły się .
Kochanie co ty sobie zrobiłaś -Wydukałem
Wziąłem kels na ręce i szybko wszedłem z nią do samochodu .Usiadłem za kierownicą i odpaliłem samochód ,widziałem że dziewczyna zasypia ,nie mogłem na to pozwolić .
Kochanie nie zasypiaj .Poszturchałem ją lekko
Prosze ,Kelsey nie śpij nie możesz mnie opuścić -krzyknąłem płacząc - W nerwach zacząłem uderzać rękoma o kierownice .
Zadzwoniłem do Netana .
Czego chcesz ?-wysyczał
Kelsey,ona próbowała się zabić -wydukałem po czym zaszlochałem
CO?!-wykrzyczał z niedowierzaniem
Jechała na cmentarz z Shanem i jego laską i później zadzwoniła do mnie zrozpaczona że mam ją zabrać i że jest w lesie obok San José . a później dostałem sms'a że chce ze sobą skończyć -wydukałem
Zawieź ją jak najszybciej do szpitala my już tam będziemy -Powiedział zdenerwowany
Rozłączyłem się i przycisnąłem jeszcze mocniej pedał gazu .
15 minut później byłem na miejscu .
Wyciągnąłem Kelsey z samochodu i wbiegłem do szpitala .Była nieprzytomna
Zawołałem lekarzy którzy po chwili wzięli Kelsey na nosze .
Podbiegłem do Netana . CO ty jej kurwa zrobiłeś wysyczałem łapiąc go za bluzkę
Nie powiedziałem jej -wyszeptał
O czym jej nie powiedziałeś ?-wykrzyczałem
Że jestem jej bratem -wydukał a ja nie dowierzałem .
Puściłem jego kołnierzyk .I spojrzałem przez szybę na sale do której zawieźli Kelsey .Widziałem jak pełno lekarzy kręci się wokół jej łóżka . Bezwładnie opadłem na krzesło .Ona nie może mnie teraz opuścić ,Jestem wściekły i smutny .Postąpiła jak hipokrytka nie pomyślała o mnie i o tym jak bardzo ją kocham .Przed oczami miałem ten obraz mojej ukochanej leżącej w tym cholernym lesie w krwi .
Razem z Netanem siedzieliśmy w ciszy nikt się nie odzywał . Chłopacy dzwonili czy mają przyjechać ale powiedziałem że nie dzisiaj .
Netan też rozmawiał z kimś .
Po 2 godzinach czekania wyszedł lekarz . Od razu wstaliśmy .
Witam jesteście kimś z rodziny ?-Zapytał
Jestem jej Bratem a to jest chłopak Kelsey -Szepnął Net
A więc walczyliśmy o jej życie dość długo bo rany były naprawdę głębokie , ale daliśmy rade dziewczynka żyje jej stan jest stabilny .Powinna się obudzić jeszcze dzisiaj .-powiedział i uśmiechnął się jednak żaden z nas go nie odwzajemnił .Nie mogliśmy w tej chwili się uśmiechnąć .
Dziękuje ,możemy do niej wejść ?-zapytałem
Tak tylko prosze jej nie męczyć ,jest jeszcze słaba .
Pokiwaliśmy zgodnie głowami i weszliśmy do sali . Moja ukochana leżała bezwładnie na łóżku szpitalnym była blada jak ściana . Usiedliśmy obok niej na krzesłach . Złapałem jej dłoń i czule ją głaskałem po czym pochyliłem się i cmoknąłem jej czoło .
Sorry stary -powiedział nagle Netan
-Za co ?-Byłem zaskoczony
Za to że osądziłem cię i Kelsey ,ale zrozum wiem jaki byłeś byłeś dokładnie taki jak ja i bałem się że ją skrzywdzisz a jako ,jako jej starszy brat nie mogłem na to pozwolić .
-Rozumiem cie pewnie też bym tak zareagował gdybym zobaczył moją siostrę z jakimś typkiem pół nagich na łóżku . Czyli rozejm ?-Zapytałem
Rozejm -zrobiliśmy braterski uścisk po czym oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na Kels .
To nie moja sprawa ale czy uprawialiście już seks ?
-Nie ,Kelsey jest dziewicą i chce by sama powiedziała mi że jest gotowa .To pierwsza osoba na której tak bardzo mi zależy i chce by czuła się swobodnie w związku ze mną ,nie chcę by czuła się zmuszana do czegoś .
To dobrze ,dbaj o nią -szepnął
Będę .
Siedzieliśmy przy kelsey przez godzine w miedzy czasie gadaliśmy z Netanem .Poczułem że dziewczyna lekko ściska moją dłoń .Spojrzałem na nią .
Kelsey kochanie słyszysz mnie -szepnąłem
Tak -powoli otworzyła swe oczy .
boski boski boski..czekam na NN
OdpowiedzUsuńprawie się poryczałam. Boski jest ! czekam na następny ♥ nie mogę się już doczekać <33
OdpowiedzUsuńmatko boski !
OdpowiedzUsuńOMG poryczałam się ♥ Świetny czekam na nn oby był jak najszybciej ♥
OdpowiedzUsuńkiedy następny?? kocham to!!!!! *.*
OdpowiedzUsuńO mój boże ,gdy to czytałam poryczałam się <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest cudowny
jezu,piękny ! <3
OdpowiedzUsuńJuż się bałam, że się nie wybudzi ze śpiączki. ufff, co za ulga :)
OdpowiedzUsuń