czwartek, 31 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY SZÓSTY

Od dnia w którym byłam u rodziców minęło 5 dni.Znów chodzę normalnie do szkoły i nawet poznałam parę miłych dziewcząt.Justina nie widziałam od 3 dni.Dzwoniłam do niego,ale zawsze tłumaczył się że jest zajęty interesami i później zadzwoni.
NIE NIE MYLICIE SIĘ !!
Nie zadzwonił ani razu! Do szkoły też nie chodzi.

Dzisiaj jak zwykle po lekcjach odebrał mnie Netan. W samochodzie rozmawialiśmy o Krótkim urlopie na tydzień ,dwa na który chcemy jechać z chłopakami z gangu Netana i Justina .
Gdy dojechaliśmy  do domu poszłam się PRZEBRAĆ po czym psiknęłam się perfumem i wyszłam znów z domu.Wsiadłam do autobusu .Po niespełna 15 minutach byłam już na miejscu .Zapukałam do drzwi .

-Kelsey?Co ty tutaj robisz ?-Wychrypiał Jay

-Co ja tutaj robię ?Dlaczego się do mnie nie odzywasz ?Martwię się o Ciebie !

-Wejdź

Poszliśmy do pokoju chłopaka a to co zastałam w nim kompletnie mnie zszokowało . Wszędzie walały się butelki po Alkoholu .

-Dlaczego pijesz ?

-Nie ważne ...

-Jay powiedz mi . Proszę .

-Moja kuzynka zmarła.Miała pieprzonego raka a ja nic o tym nie wiedziałem . Nic Kurwa !

To co powiedział zszokowało mnie bardzo . Dlatego nie chciał ze mną rozmawiać .To wszystko teraz wyjaśnia.

-Justin kochanie będzie dobrze-Powiedziałam przytulając chłopaka . Jay wtulił się we mnie po czym zaczął szlochać .

-Była moim oczkiem w głowie . Zoe miała tylko 6 lat . Dlaczego mi ją zabrał ?Przecież to dziecko nikomu nic złego nie zrobiło! Zawsze była grzeczna miła i kochana ! Zawsze o wszystkich się troszczyła ! Dlaczego ?!

-Ciii... Kochanie będzie dobrze. Może Bóg chciał u siebie takiego aniołka jakim była Zoe . Justin pomyśl!
Zoe jest teraz w lepszym miejscu .

*****

Po godzinie Jay się uspokoił . Teraz leżymy u niego w sypialni i oglądamy filmy obżerając się pizzą i słodyczami .Popijając wszystko Colą .
Justin trzymał głowę na moim brzuchu a ja delikatnie przeczesuje jego włosy rękoma.

-Zostaniesz ze mną ?Nie chcę być teraz sam.-Wychrypiał  patrząc na mnie . Jego oczy były lekko załzawione. Widać że płakał . W jego oczach i na twarzy można było zauważyć smutek.

Nie martw się Kochanie . Zostanę z tobą .

-Dobrze -Odpowiedział wkładając sobie do ust żelkę .

Wzięłam telefon po czym wybrałam numer do Brata :

-Kelsey co u Jay'a ?-Zapytał od razu *

-Ymm.. Jest dobrze.Chciałabym się zapytać czy mogę zostać u Justina na noc . Chcę mu pomóc.*

-Kels... Zrobiłaś to z nim i zaszłaś w ciążę , ale nie chcę by ta sytuacja powtórzyła się drugi raz dlatego odmawiam . Nie możesz zostać u Justina . *

-Netan proszę Cię . Justin ma problemy  chcę go pocieszyć . Nie będziemy nic robić . Proszę .*

-Dobra ale zadzwoń  jutro . Albo wiesz co ,poproś  któregoś z chłopaków żeby cię tu podwiózł po jakieś ciuchy .*

-Dobra dziękuje Pa -Wyszeptałam po czym się rozłączyłam .*
*
Skarbie muszę pojechać po ciuchy do domu..

-Pojadę z Tobą -Wstał

Jesteś pewien ?Może lepiej będzie jak się prześpisz a ja poproszę któregoś z chłopców o podwiezienie ?

-Nie ! Ja to zrobie . Nie rób ze mnie jakiejś pieprzonej cioty ! Kurwa ! -Krzyknął na co wzdrygnęłam .

Ja po prostu się o Ciebie martwię . Płakałeś i byłeś smutny potrzebujesz pomocy .

-Przestać do Kurwy ! Nikt nie musi mi pomagać ! A tym bardziej  taka Dziwka jak ty !-Złapał mnie mocno za nadgarstek na co krzyknęłam z bólu .

Justin przestań to boli -Wydukałam

-Wypierdalaj z tond ! Nie potrzebuje litości!

Daj sobie pomóc-Wyszeptałam ale zaraz tego pożałowałam .
Dostałam pięścią w twarz . Złapałam się za  twarz i zobaczyłam że z mojej warki leci krew .
Zaczęłam jeszcze gorzej płakać. Wyrwałam dłoń z uścisku Jay'a po czym wybiegłam z jego pokoju i zbiegłam na dół.

-Kelsey kochanie przepraszam nie chciałem -Wyszeptał stając na przeciw mnie .

Daj mi spokój ! Nie chcę cię znać !-Wyszlochałam Zakładając buty .

-Kelss..

Obiecałeś mi ! Obiecałeś że nigdy więcej nie podniesiesz na mnie ręki ! Znowu mnie ranisz .. Mam dość ! Nie wytrzymam tak dłużej ! To koniec .. Między nami wszystko skończone ..-Wyszlochałam . Ostatnie zdanie trudno były mi wymówić. Sama nie wiedziałam czy chce by to był koniec .. Ale nie pozwolę sobą pomiatać . ________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________________
______________________________________________________________________________
Niespodzianka !  Podoba się ? Mówiłam że was zszokuje nowy rozdział ! Co będzie dalej ? Kelsey zerwała z Justinem ; o Co teraz ?
CZYTASZ= KOMENTUJESZ
CHCECIE NASTĘPNY ROZDZIAŁ ? MUSI BYĆ 17 KOM . : )




środa, 30 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY PIĄTY

Kelsey... Dlaczego to zrobiłaś ?!-Spojrzałem smutnym wzrokiem na nią

-Nie chcę żyć .

Kochanie dlaczego ?

-Nienawidzę mojego życia .Wszytko się posypało.Runęło.. Justin powiedz mi  co ja takiego zrobiłam ?Naprawdę jestem taką złą dziewczyną ,że cierpię na każdym kroku ? Staram się zamykać oczy na rzeczy których nie chcę widzie ,ale nie potrafię zamknąć sera na rzeczy których nie chcę czuć.


***KELSEY POV***
Wszystko co czułam wyrzuciłam z siebie . Nie chcę już dusić  w sobie tego co czuje.

Justin  trzymał mnie za rękę tak jakby bał sie ,że ucieknę .Obią  mnie tak ,że zrozumiałam ,że nie chcę bym odeszła .

-Za bardzo cię kocham bym mógł pozwolić ci odejść.

-Dziekuje że jesteś -Wyszeptałam 

-To ja powinienem ci dziękować,nie ty mi .

-Wiesz... sądze że mój tato by cię polubił-Wyszeptałam .Przerywając cisze.

-Wątpie że pozwoliłby na to żeby kryminalista spotykał się z jego córką -Westchnął na co ja zachichotałam .

-Macie podobne twarde charaktery ,lubicie stawiać na swoim .Plus oboje przypalacie jajecznice .

-Ja przypalam jajecznice ?To nie prawda -Udał oburzenie .

-Przykro mi Jay ,ale jesteś  kiepskim kucharzem .

-Kocham cię Kretynko -Zaśmiał się całując moje usta 

-Ja Ciebie też Idioto -Również zachichotałam.

Pojedźmy do restauracji na obiad.

-Kocham Was.Mamo i Tato. Niedługo znów się zobaczymy .

-Dowidzenie pani Carmen i Panie Rafaelu -Powiedział Jay po czym przytulił mnie do swojego boku i razem skierowaliśmy się do samochodu .

***
-Co zamawiasz kochanie ?

-Ravioli nadziewane mięsem -Odpowiedziałam 

-Ravioli i Spaghetti tak ? -Zapytał Kelner na co oboje pokiwaliśmy głowami .
 
Już po 15 minutach jedliśmy swoje dania .

-Kochanie ... Dzisiaj z chłopakami wracamy do domu .

Że co ?? Ja potrzebuje wsparcia a on postanowił wrócić do siebie ?!Już było dobrze, ale on musiał to zepsuć .

-Jesteś zła ?-Zapytał 
 

-Nie-Rzuciłam krótko 

-Kochanie..

-Daj spokój.

-Mam interesy. Nie mogę liczyć na to że chłopacy wszystko załatwią. Dobrze wiesz że przez szukanie Ciebie nic nie robiliśmy . Muszę na nowo zająć się pracą.
Skoro to był problem to trzeba było mnie nie szukać!Dziękuje za wsparcie!Jesteś taki sam jak wszyscy-Odpowiedziałam podniesionym tonem po czym wstałam założyłam kurtkę i wyszłam z restauracji.Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Netana .

-Netan ?-Zaszlochałam 

Kelsey?Dlaczego płaczesz?

-Pokłóciłam się z Jay'em -Znów zaszlochałam

Mała ... Wróć do Justina. Nie możesz iść sa,a .

-Netan proszę .. Przyjedż po mnie ,nie czuje sie dobrze .

Nie Kelsey ! Wraaj do Justina!-Dojedziemy do domu to porozmawiamy .

-Jasne-Syknęłam po czym się rozłączyłam .
Wybrałam numer tym razem do Justina .

Kelsey gdzie ty jesteś do cholery?!

-Spotkajmy się za 5 minut przy samochodzie .

Dobra ..

Szłam w stronę parkingu. Stanęłam przy samochodzie i czekałam na Justina .

-Przepraszam skarbie-Usłyszałam za sobą.

Szybko się odwróciłam i zobaczyłam Justina z różą w ręku.

-To dla Ciebie Kels...-Wyszeptał patrzą mi w oczy .

Dziękuje .

Wtuliłam sie mocno w chłopaka.Delikatnie ale i z czułością musnęłam jego usta.

-Wracajmy do domu- Powiedział ._______________________________________________________
_____________________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________
Następny rozdział ! Niespodzianka ! Mam nadzieje że się podoba . CZYTASZ=KOMENTUJESZ

Wiem rozdział nie jest fajny . Praktycznie cały rozdział to dialogi . Przepraszam. Nie sądzicie że te rozdziały co teraz do daje są bez sensu ? Bo ja coraz bardziej tak sądzę . Jedyne co mogę wam powiedzieć to że następny rozdział będzie lekko szokujący . 
Bardzo was proszę rozgłaszajcie mojego bloga ! Piszcie do mnie na asku .( Jessicaaxdd ) Prosze was to bardzo ważne chcę żeby chociaż pod rozdziałami było 40  kom . Wiem to dużo ale sądzę że chociaż tyle mi się należy za poświęcanie czasu i pisanie nowych notek na bloga . 

niedziela, 27 października 2013

Zwiastun !

Mówiłam  ze chyba nie będzie zwiastuna , ale właśnie pare minut temu po tygodniowym ładowaniu sie na YT skończy sie dodał . Jestem wkurzona bo dodaje już rozdziały a dopiero teraz pojawił sie zwiastun . -___-
ZWIASTUN
________________
Wkurza mnie już sprawa tego bloga . Nie wiem czy chce go dalej pisać . Nie widzę sensu . Staram sie jak mogę a niektórzy piszą ze mogłabym częściej dodawać rozdziały .  No ludzie !-,- Nie jestem pieprzonym robotem zeby pisać dzień w dzień nowy rozdział !
Chce pisać mojego bloga z przyjemności a nie z musu .
+Wiem ze pewnie to czytacie ale ne chce sie wam zostawić Komentarza .
Zaczynam myślec nad usunięciem tego bloga .

sobota, 26 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY CZWARTY

CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM ! __________________________________________________________________________-_______________________________________________________________________________
Po tym jak znowu płakałam postanowiłam wyjść z domu i przemyśleć wszystko sama . Z  początku nie chcieli pozwolić na to bym wyszła,ale Becky  przekonała chłopaków. Teraz siedzę  na łące,rozmyślam wszystko o się stało.
Podobno każde zdarzenie ma swój powód.Więc jaki był powód do zabrania mi dziecka ?
Dlaczego choć raz nie mogę mieć tego co chcę ?Dlaczego ?!-Krzyknęłam patrząc w niebo.
Znów poczułam tsunami łez.
Nienawidzę cię !-Wrzeszczałam między jednym szlochem a drugim.

***
Do domu wróciłam około 23:40.PO cichu otworzyłam drzwi po czym zdjęłam buty i poszłam do kuchni.

-Wiesz która jest godzina ?-Zapytał Justin

Szybko się obróciłam i zobaczyłam Justina i Netana siedzących przy blacie kuchennym na krzesłach barmańskich .

Musiałam się przejść ...

-Tak długo ?!Wiesz że mogło stać ci się coś złego ?!-Wrzeszczał Netan

Nic gorszego od straty dziecka nie może mi się przytrafić -Wydukałam po czym wybiegłam do łazienki i tak jak wczoraj pocięłam się,tylko że tym razem zrobiłam to mocniej .
Wyryłam żyletką napis ''DZIECKO''.

-Kelsey co robisz? -Zapytał Justin zza drzwi

Nic .. Zaraz wyjdę.

Obmyłam rękę  po czym zabandażowałam ją i z powrotem naciągnęłam rękaw.

Co tam tak długo robiłaś ?-Zapytał podejrzliwie

Nie twoja sprawa-Odpowiedziałam po czym położyłam się na łóżku i przykryłam  kołdrą uważając przy tym na rękę .

-Kochanie-Wyszeptał Justin zostawiając pocałunek na mojej szyi.

Przestań-Wyszeptałam odsuwając się od chłopaka jak najdalej .

Kocham Cię-Wyszeptał a ja udawałam że śpię.

***
Rano obudziłam się przed wszystkimi. Po cichu wstałam z łóżka i zeszłam na dół.Zrobiłam stertę naleśników po czym położyłam je wszystkie na talerzu,na stole. Do szklanek nalałam soku pomarańczowego  a na stół położyłam syropy i sosy.
Poszłam na górę się Ubrać .
Nie malowałam się.Ubrana i czysta zeszłam na dół.Wszyscy siedzieli przy stole jedząc.

Cześć-Przywitali mnie .

Hej .

Ty to wszystko zrobiłaś ?-Zapytał Shane

Tak...Wstałam wcześniej więc pomyślałam że zrobię śniadanie .

Jak się czujesz?-Zapytał Netan

Nie chcę o tym rozmawiać-Wyszeptałam

Rozumiem .

Chciałabym pojechać dziś do rodziców -Wyszeptałam

Netan spojrzał na mnie zaskoczony .

To chyba nie jest dobry pomysł...

Chce ich odwiedzić .

Justin pojedziesz z Kelsey?My musimy coś załatwić.

Spojrzałam na Justina. Był jakiś taki zmieszany tą propozycją .

Dobra-Odpowiedział nie patrząc na mnie .

***JUSTINS POV***

Byłem zły na Kelsey że tak mnie potraktowała.Staram się być dla niej podporą ,a ona mnie odpycha .

Rozumiem że poroniła,że jest smutna z tego powodu  ja też przecież straciłem dziecko. Mniejsza...
Po śniadaniu poszedłem wziąć prysznic,potem ubrałem się i zszedłem na dół.

-Gotowa ?-Zapytałem

Wezmę torebkę i możemy jechać .

Po 15 minutach wsiedliśmy do samochodu.

Moglibyśmy zatrzymać się i kupić kawę ?

-Ta jasne -Odpowiedziałem .

***
Weszliśmy na cmentarz.Stanęliśmy przy jednym z nagrobków .Usiedliśmy na ławeczce na przeciw grobu .

-Brakuje mi ich-Wyszeptała załamanym głosem .
Czasami zastanawiam się dlaczego spotyka mnie w życiu tyle złego... To wszystko mnie przytłacza,straciłam dziecko.Czuje się winna-Zaczęła płakać a ja ją mocno przytuliłem.
Złapałem jej ręce na co Kelsey syknęła.Spojrzałem na nią zdziwiony na co ta spuściła głowę .
Wiedziałem że coś ukrywa.
Podciągnąłem oba jej rękawy i na lewej ręce zobaczyłem bandaż z plamami krwi.Odwinąłem go,a moim oczą ukazał się napis ''DZIECKO'' ,obok niego było parę nacięć .Spojrzałem na moją dziewczynę ,z jej oczu wypływało coraz więcej łez.

Kelsey... Dlaczego to zrobiłaś ?!-Spojrzałem smutnym wzrokiem na nią .

-Nie chcę żyć .____________________________________________________________________
________________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
Jeżeli chodzi o to co Kelsey sobie wyryła na ręku to nie zapominajmy że kelsey jest Angielką tak jak wszyscy w opowiadaniu więc tak naprawdę ma napis ''KID'' .
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Zostawiajcie jakieś dłuższe komentarze : ) PYTAJCIE BOHATERÓW NA ICH ASK'ACH .
Rozgłaszajcie mojego bloga ! Proszę Was ! To tak niewiele dla was a bardzo dużo dla mnie <3

czwartek, 24 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY TRZECI

Kochanie zjedz coś -Powiedział Justin.Siedzieliśmy przy później kolacji .Wszyscy spojrzeli na mnie .

Nie jestem głodna-Wyszeptałam

Zjedz coś do cholery - Krzyknął Netan patrząc mi w oczy .

Dajcie mi spokój -Wydukałam po czym wstałam i wybiegłam do swojego pokoju.Zamknęłam drzwi po czym zaczęłam płakać.

Kels...Otwórz-Usłyszałam cichy głos Justina ,ale nadal płakałam

W szybkim tempie wybiegłam do łazienki i wyjęłam z szafki żyletkę .Tą samą którą próbowałam popełnić samobójstwo .Pociągnęłam nią pare razy po nadgarstku . Odłożyłam moją ''Przyjaciółkę '' z powrotem do szafki i wyszłam z łazienki .

Kelsey, otwórz te jebane drzwi ! -Wrzeszczał Jay.

Powoli podeszłam do drzwi i je otworzyłam

Mała..-Wyszeptał ,kiedy mnie zobaczył mocno mnie do siebie przytulił, a ja wybuchnęłam głośnym płaczem .

Ciii.... Będzie dobrze..Jesteś silną dziewczynką i wierze że dasz sobie radę..

Mam dość -Wydukałam

Wcale że nie .Chcesz żyć .Chcesz skończyć studia .Znaleźć pracę i założyć rodzinę . A żeby  tak się stało musisz być silna -Pogłaskał mnie po policzku .

Boję się ..

-Czego ?-Zapytał patrząc mi w oczy .

Zmiany-Wyszeptałam

-Jakiej ?

Boję się zostać bez ciebie -Rzekłam  bardzo poważnie


-Nigdzie się nie wybieram -Uśmiechnął się delikatnie

Jesteś dla mnie bardzo ważny .

-Ty dla mnie też-Cmoknął moje usta

Pójdę wziąć prysznic.

-Mogę z tobą ?-Zachichotał

Nie -Uśmiechnęłam się sztucznie

***

Po wzięciu kąpieli ubrałam się i wyszłam z łazienki. Justina nie było w pokoju. Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą . Powoli zasypiałam ,gdy nagle poczułam ciało przylegające do mych pleców.

-Śpisz kochanie ?

Nic nie odpowiedziałam ,udawałam że śpię .

-Dobranoc skarbie-Cmoknął moje ramię .

Po chwili zasnęłam ...

***

-Kochanie wstawaj-Szeptał do mojego ucha

hmm?-Wychrypiałam zaspana

-Trzeba wstać.Jest już 15:27

Tak długo spałam ?

-Yeah-Wymruczał seksownym głosem

Daj mi jeszcze pięć minutek...

-O nie !-Pisnął udając oburzenie

Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.
Umyłam się i  UBRAŁAM .
Nie malowałam się .Nie robiłam nic ze swoim wyglądem .Włosy spięłam w niechlujnego koka.

Zeszłam na dół i odrazu zobaczyłam Wszystkich siedzących  przy stole .Wszyscy czyli:Netan,Justin,Jake ,Shane,Bruce,Chris,John,Nicolas i Becky .

Cześć-Powiedzieli prawie chórem

Hej -odszeptałam .

Usiadłam się koło Justina i Becky po czym nalałam sobie do szklanki sok pomarańczowy. Wszyscy jedli patrząc na mnie ,Irytował mnie ten fakt.

-Zjesz coś ?-Zapytał Shane

Nie mam ochoty.Nie czuje się dobrze .

-Zjedz chociaż naleśnika-Namawiał mnie Justin.

Nie chcę ... Jak się lepiej poczuje to zjem coś .
Pozostali tylko kiwnęli głowami . Ze szklanką soku w ręku poszłam do siebie .Usiadłam się na łóżku po czym znów zaczęłam płakać .

***JUSTINS POV***
 

Kurwa-Wysyczałem 

Ona nie może tak funkcjonować-Polar rękami twarz Netan .

Myślisz że o tym nie wiem ?-Zapytałem zirytowany .

Musimy ją wspierać -Odpowiedziała Becky.

Teraz Kelsey jest w rozsypce.Porwali ją i jeszcze do tego poroniła.. Nie możemy pozwolić by coś jej się stało.-----------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
HALOOOO! <3 Taka niespodzianka z  nowym rozdziałem .Co do zwiastuna to raczej go nie będzie bo nie chcę mi się dodać . A nie znam osoby która mogłaby mi go zrobić .. Więc...

Czytasz=Komentujesz 
Im więcej komentarzy tym szybciej dodam rozdział .
+ Pytajcie bochaterów na askach : >

niedziela, 20 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY DRUGI

Kelsey zasnęła około 2 godzin temu  na moich kolanach wtulona we mnie . Miałem poczucie winy ,czułem że to przeze mnie poroniła .Jeszcze ta dziwna sytuacja , nie sądzicie że łatwo nam poszło odebranie Kelsey ? Nawet za łatwo . Myślę że Will wiedział że po nią przyjedziemy i zaplanował coś jeszcze .. Ten sukinsyn jest nieobliczalny .

Justin słuchasz mnie ?-Zapytał Jake a ja odrazu spojrzałem na niego .

Co ?

Pytałem co chcesz z Maca . Jesteśmy głodni ,a skoro już po wszystkim to zajedziemy po coś do jedzenia.

Ta.Zaraz ją obudzę .

Stary przestań się obwiniać ! To nie jest twoja wina ani jej -wysyczał

To nie jest łatwe ! Ona poroniła ! Straciła pieprzone dziecko ! A ty mi mówisz że mam się nie obwiniać ! Gdyby nie ja nic by się nie stało !-wykrzyczałem

Justin ?-wyszeptała zaspanym głosem Kelsey Muszę do łazienki .

Zaraz kochanie będziemy w Macu ,poczekaj chwile -Pogładziłem jej policzek dłonią

Ta tylko pokiwała głową zdejmując moją dłoń z jej twarzy po czym odwróciła wzrok .
 

***KELSEY POV***

Gdy dojechaliśmy weszliśmy do środka i usiedliśmy w najcichszym miejscu . Zajęliśmy wszyscy kanamy przy stole po czym zamówiliśmy coś do jedzenia . Chłopacy rozmawiali a ja w między czasie poszłam do toalety . Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na swoje odbicie .

To nie mogę być ja !-wydukałam patrząc w odbicie . Twarz miałam posiniaczoną tak samo prawą rękę za to lewą rękę miałam pociętą . Na sobie miałam bluzę Justina i Rurki . Włosy miałam zaplątane w niechlujnym koku . Teraz mogłam przyznać że byłam chuda  . Na oko schudłam z 6 kg . Przez stres i przez to że rzadko dawali mi jeść . Dzięki Nicodemowi dostałam trochę wody i jakiś makaron z sosem i warzywami . 
Spojrzałam jeszcze raz w lustro po czym weszłam do kabiny załatwiłam potrzebę i wyszłam . Umyłam twarz delikatnie bojąc się że może zaboleć jak nieco mocniej ją dotknę . Całe ciało mnie bolało ,ale nie przejmowałam się tym zbytnio bo ból psychiczny był o wiele mocniejszy . 
Gotowa wyszłam z łazienki po czym usiadłam obok Justina  . 

Kochanie tu masz swoje -powiedział Justin wkładając mi frytkę do ust .

Jedliśmy w ciszy którą przerwał Shane .

Jak się czujesz Kels ?-Zapytał 

Tak jak wyglądam -wyszeptałam oschle 

Kochanie nie bądź nie miła .Boimy się o Ciebie -Powiedział Jay chcąc mnie przytulić na co ja się odsunęłam .

Dajcie mi wszyscy święty spokój !-Wysyczałam przez łzy po czym wybiegłam z restauracji . Biegłam przed siebie tak długo aż nie zauważyłam lasu . Usiadłam na ziemi .

Chcesz ?-Zapytała prostytutka  podając mi papierosa .


Tak . dzięki -wyszeptałam odpalając go i zaciągając się .

Co tutaj robisz sama ? Też pracujesz ?

Nie .. Uciekłam na chwile od wszystkich .

A mogę wiedzieć kto cię tak urządził ?

Długa historia -wyszeptałam . A dlaczego tak pracujesz ? Znaczy.. no wiesz 

Tak -zachichotała  Muszę zarobić . Mój Tato jest alfonsem i sprzedaje mnie . Jest cholernym draniem ale nic na to nie poradzę ..


Kelsey . Tu jesteś . Szukałem cię -Powiedział Justin podchodząc do nas . 

Musimy iść -złapał mnie za ramie .

Puść mnie !-wysyczałam po czym wyrwałam się z jego uścisku .

Muszę iść -powiedziałam do dziewczyny po czym przytuliłam i powiedziałam . DO zobaczenia .

***
Kelsey odezwij się do mnie -wyszeptał Justin siadając na łóżku . Dojechaliśmy już do domu . 
Daj mi spokój !

Mała proszę ,powiedz co się dzieje 

Co chcesz wiedzieć ? Co ? To że byłam torturowana ?Bita,cięta ? To że poroniłam ? Straciłam własne dziecko ! Czuje że to moja wina ! TO że potrzebuje w tej chwili moich rodziców ? To chciałeś wiedzieć ?!-wykrzyczałam po czym zaczęłam płakać .

Poczułam jak mnie przytula . 

Cii... Będzie dobrze . Daj sobie kochanie pomóc -wyszeptał kojącym głosem po czym musnął moje ramie swoimi ustami .
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem jest krótki ale mam dużo nauki i w ogóle wszystko się sypie .CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Dzisiaj pojawi się zwiastun na następne rozdziały.
Przypominam pytajcie bohaterów na ASKU ;)

piątek, 18 października 2013

Uwaga !

Jak wiecie założyłam konta Ask .

Proszę pytajcie bochaterow ;) Zamiast pytać mnie co będzie w rozdzialach to zapytajcie ich ;) JUSTIN
 I
KELSEY

sobota, 12 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY PIERWSZY

Minęły już 5 dni od tego jak zostałam porwana .
Nadal nie mogę uwierzyć w to że poroniłam . To pewnie wszystko moja wina ..
Może gdybym była ostrożniejsza i bym się nie stresowała to dziecko nadal by żyło ..

Will przychodzi do mnie codziennie i mnie tnie . Po ręku po  nodze ..  Nie czuje już bólu . Ostrze które wbija mi się w skórę i ją przerywa  nie boli .  Jedyne co w tej chwili czuje to smutek ..

Dzisiaj jak zwykle zostałam pocięta . Teraz siedzę i patrzę w ścianę płacząc nad swoim życiem .

Chciałabym umrzeć .. To wszystko nie ma sensu .. Straciłam dziecko . Jestem uwięziona i nie ma Justina ..

Po raz dziesiętny tego dnia wybuchnęłam głośnym płaczem .


****JUSTIN"S POV****
 3 dni namierzałem miejsce w którym jest Kelsey . Zdążyłem w tym czasie zaplanować wszystko z moim jak i Netana gangiem . 

 W tej chwili jesteśmy 10 km od miejsca w którym jest uwięziona moja ukochana . 

Kurwa Szybciej już nie da się jechać ! -krzyknąłem a Bruce spojrzał na mnie zza kierownicy .

Stary .. Wyluzuj za chwile będziemy .-Powiedział  dociskając pedał gazu 

 Po 15 minutach byliśmy już na miejscu .

Wszyscy wyciągnęliśmy pistolety .

Pamiętajcie co mamy robić !-wyszeptał John 

Ty -wskazał na mnie . Netan i Jake idziecie po dziewczynę a my zabijamy reszte .

Weszliśmy do środka magazynu  i od razu rozdzieliliśmy się . 
 Wraz z chłopakami szliśmy otwierając kolejne drzwi . Nagle usłyszeliśmy głośne szlochanie za jednymi z drzwi . 

Kiwnąłem  głową w stronę chłopaków  po czym delikatnie otworzyłem drzwi .

Moim oczom ukazała się Kelsey płacząca . Gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła jeszcze mocniej płakać . Podbiegłem do niej przytulając ją do siebie . 

Tęskniłem kochanie -wyszeptałem do jej ucha .

Musimy iść wziąłem ją okrakiem na ręce  wychodząc z chłopakami z magazynu . Weszliśmy do samochodu i usiedliśmy się . Kelsey wziąłem do siebie na kolana wtulając ją w siebie i przykrywając kocem który miałem w samochodzie .

 Kels zrobili ci coś ?-Zapytał Netan 

 Nie ..

Kochanie już nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić 

Chce umrzeć -zaszlochała dziewczyna 

Kelsey co ty gadasz . ?!
 
Poroniłam -Zaniosła się głośnym płaczem .
 
Jak to poroniłaś -Podniosłem głos 

Ja nie wiedziałam .. Nie wiedziałam że jestem w ciąży .  Obudziłam się w nocy z wielkim bólem brzucha między nogami miałam kałużę krwi .. Ja nie wiemm.  Oni zadzwonili po jakiegoś lekarza i on powiedział że poroniłam   .. Powiedziałam że jestem bez płodna ale on . On powiedział ze mój organizm nie przyjął dziecka i jeszcze do tego doszedł mój stres -Wydukała płacząc .

Spojrzałem na Netana który był kompletnie w szoku a później na Jake'a który nie wiedział o co dokładnie chodzi .
 

Ciiii .. Będzie dobrze . Damy radę Skarbie nie martw się .

Chcesz coś do jedzenia ?-Zmienił szybko temat Jake .

Nie jadłam nic od 2 dni  -wyszeptała Kels biorąc bułkę z serem szynką i pomidorem  . Zjadła ją po czym popiła Colą  i znów oparła się głową o moją klatkę piersiową .

Idą chłopacy -Oznajmił Netan odpalając samochód .

Kochanie wszystko w porządku ?

To tak bardzo boli -wychrypiała zaczynając szlochać Nie chciałam stracić dziecka .. To wszystko moja wina.


To nie twoja wina . Nie obwiniaj się mała . Będzie dobrze zobaczysz . Wszystko się ułoży . Nie obiecuje ci że będziemy żyli jak normalni ludzie ale mogę ci obiecać że zasze będę cię kochał bez względu na to czy możesz mieć dzieci czy nie . Będziemy kiedyś mieli dzidziusia  zobaczysz -wyszeptałem po czym pocałowałem jej czoło .-------------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki ale jest : ) Mam nadzieje że się podoba :)
Zasady znacie  Czytasz = Komentujesz 
 Wszelkie pytania kierować na mojego aska : )

czwartek, 10 października 2013

Rozdział DWUDZIESTY

Obudziłam się  w nocy . Z wielkim bólem w brzuchu spojrzałam na brzuch i zauważyłam wielką plamę krwi która wypływała z mojej pochwy .
I znów poczułam przerażający ból tylko tym razem krzyknęłam . Moje oczy wypełniły się łzami .

Nagle  światło w pokoju zostało zapalone .

Co Kurwa !-Krzyknął chłopak podchodząc do mnie .

Spojrzał pierw na krew która utworzyła kałużę a później spojrzał na moją twarz .

Co to jest ?!

Nie wiem .-Załkałam  To tak bardzo boli -Znów krzyknęłam z bólu wijąc się .

Chłopak wziął mnie na ręce  i wyszedł ze mną z pokoju
Szliśmy przez jakiś korytarz .

Co cię boli ?-Zapytał

Ja..... To chyba nie twoja sprawa .-wyszeptałam speszona

Mów ! Do cholery !

Podbrzusze  i pochwa .-wyszeptałam i znów się skrzywiłam

Chłopak już nic więcej nie powiedział . Wszedł tylko do jakiegoś pokoju i położył mnie na wielkie i miękkie łóżko .

Ja teraz pójdę po Willa a ty masz tu siedzieć. Nawet nie myśl o tym by stąd uciec ! Rozumiemy się ?!

Tak -znów się skrzywiłam .

Chłopak tylko kiwnął głową po czym wyszedł z pokoju .

Siedziałam i trzymałam się za brzuch .. Widziałam jak z mojej pochwy wypływa coraz więcej krwi .

 Co Kurwa Dziwko wymyśliłaś ?!-Wykrzyczał Will podchodząc do łóżka na którym leżałam .

Boli..-Jęknęłam  Proszę pomóż mi-wypłakałam znowu zwijając się z bólu

Od ilu to z ciebie wypływa ?!-Zapytał zdenerwowany

Od jakiś 10 minut ..

Carol zadzwoń po Nicodema  i powiedz żeby przyjechał jak najszybciej -wydał rozkaz który Carol szybko spełnił .

Będzie tu za jakieś 15 minut .

******
 Do pokoju wszedł Facet około 18 lat .

Jak ją zbadam to was zawołam -Powiedział a chłopacy wyszli posłusznie z pokoju zamykając za sobą drzwi .

Jestem Nicodem -wyszeptał podając mi rękę

Kelsey .

Więc co ci jest ?

Obudziłam się przez silny ból w brzuchu  i wtedy zobaczyłam dużą plamę miedzy moimi nogami . Przez jakieś 15 minut z mojej pochwy wypłynęło sporo krwi .-odpowiedziałam bawiąc się swoimi palcami u rąk .

Ymm okej . Musisz zdjąć spodnie i majtki a później podwinąć koszulkę .-Podrapał się po karku

Nie pewnie zdjęłam spodnie a później majtki po czym położyłam się z powrotem na łóżku .-Byłam bardzo zawstydzona a z moich oczu nadal wypływały łzy .

Chłopak zrobił mi jakieś badania po czym powiedział że nie mam ubierać tych rzeczy tylko mam się położyć pod kołdrę  a on mi załatwi jakieś ciuchy .
Tak też zrobiłam .

Nadal boli cię podbrzusze ?

Tak

Nie wiem jak mam ci to powiedzieć .. Ty Poroniłaś -wyszeptał patrząc mi w oczy

To nie możliwe -Zaprzeczyłam szybko

Kelsey Poroniłaś więc co mówię ,jestem lekarzem .

Ale ja jestem bezpłodna -wyszeptałam a moje oczy zalały się łzami .

Twój organizm odrzucił ciąże a poza tym do tego dołączył się stres ... -Chciał położyć rękę na moje ramie ale ja się szybko odsunęłam .

Wyjdź !-krzyknęłam płacząc .

Kelsey ..

Zostaw mnie samą !-wykrzyczałam

****JUSTIN"S POV ****
Nie spałem z chłopakami całą noc . Szukaliśmy ją . Nie było po niej śladu . Szukaliśmy też Willa ale nigdzie nie natrafiliśmy na jego ślad . Zaczynam wariować .. Nie wiem co się dzieje z Kels nie wiem też czy żyje , nie wiem czy jest skrzywdzona ... NIC NIE WIEM DO CHUJA ! 

Boje się o nią . 

Justin musimy jechać do Louisa .. On może coś wiedzieć . Miał układy z Wille'm .-Powiedział Jake 

Dobra -wyszeptałem po czym wstałem i razem z chłopakami ruszyliśmy do Patrica . 
Patric był znanym dilerem w naszym mieście . Kiedyś miał jakieś układy z Wille'm .

***
WIEM GDZIE JEST MOJA UKOCHANA ! ------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
JAk tam rozdział ?? Podoba się ? KOmentujcie ! Rozsyłajcie mojego bloga do Beliebers rozgłaszajcie go gdzie tylko będzie można ! Prosze <3 + ZOstawiajcie dłuższe komentarze : >

niedziela, 6 października 2013

Rozdział DZIEWIĘTNASTY

Otworzyłam oczy . Głowa bolała mnie niemiłosiernie .
Dopiero teraz przypomniało mi się co właściwie się stało. Szybko rozejrzałam  się po pomieszczeniu .  Leżałam na brudnym materacu .. Oprócz niego nie było nic ,tylko porozdzierane ściany .Usta miałam zaklejone taśmą tak samo jak ręce .

Nagle drzwi otworzyły się  a do środka wszedł facet. Spojrzał się na mnie i uśmiechnął się łobuzersko .

Widzę że nasza mała księżniczka się obudziła -podszedł do mnie i położył dłoń na moim policzku .

Przyjrzałam się mu dokładnie i już wiedziałam skąd go znam .
Wpadł na mnie kiedy szłam do Justina . To było wtedy kiedy dostałam się do szkoły ..

Nie jestem twoją księżniczką psychopato -wykrzyczałam co brzmiało bardziej jak bełkot przez tą cholerną taśmie na ustach .

Oh już wiem czemu Jay  jest z tobą .. Pewnie jesteś dobra w łóżku -wyszeptał jeżdżąc ręką po moim udzie przez co zaszkliły mi się oczy .

Zrobimy video dla twojego kochasia . Bądź lepiej grzeczna bo inaczej będę cię pieprzył  co dziennie  a przecież tego nie chce prawda ?

Szybko pokiwałam głową na nie .

Drzwi od pokoju się otworzyły a do środka wszedł chłopak z kamerą w ręku a w drugiej ręce trzymał nóż .
Chłopak dał temu drugiemu nóż  a kamerę włączył i skierował w naszym kierunku.
Nagle facet położył się na mnie  i zaczął  całować moją szyje . Zaczęłam się szarpać .

Tylko się zabawimy .Zobaczysz spodoba ci się -wymruczał tuż przy moim uchu .
Zerwał ze mnie bluzkę  i stanik a ja zaczęłam płakać . Nie spodziewanie zszedł ze mnie  i spojrzał w kierunku  kamery .

Widzisz Bieber  twoja dziewczyna cierpi . Chce byś ją znalazł .Wiesz co będzie działo się z nią codziennie ?
Będę ją ciął . Będę ciął tą suke tak długo aż zdechnie .  Za Ashley ! Ta dziwka będzie cierpiała za moją Ashley ! -W tym momencie pociągnął mnie za włosy po czym przejechał nożem po mojej ręce na co ja krzyknęłam z bólu płacząc .

Chłopak odepchnął mnie z taką siłą że wylądowałam na podłodze .Skrzywiłam się czując ból w ręku ale i w brzuchu ..

Obydwoje z nich wyszło a ja zostałam sama . Zaczęłam jeszcze gorzej płakać . Po paru godzinach odpłynęłam .

**** JUSTIN"S POV ****

Czy byłem wkurwiony ? Bardzo . 

Nie wiedziałem co się dzieje  PO tym jak Połączenie zostało zerwane pojechałem do Kelsey . Ale nikogo nie było . Powiedziałem wszystko Netanowi i jego chłopakom ,później zadzwoniłem do chłopaków i wszyscy pojechaliśmy do mnie . Rozmyślaliśmy plan . Musiałem się dowiedzieć gdzie jest Kelsey . PO prostu Musiałem !.

Justin coś dla Ciebie -Powiedział Jake podając mi jakąś płytę .

Skąd to masz ? I o to do cholery jest ?!


Listonosz to przyniósł jak jechaliście -Odparł a ja zabrałem od niego płyte i odtworzyłem na tv .

Na filmie był Wiliam i Kelsey . Moje mięśnie od razu się napięły .
 Ten skurwiel zaczął ją rozbierać .

Wypierdalać stąd ! -Warknąłem wiedząc co zaraz się stanie .
Wszyscy wyszli oprócz Netana 


Z powrotem odtworzyłem film .  
''Widzisz Bieber twoja dziewczyna cierpi. Chce byś ją znalazł . Wiesz co będzie działo się z nią codziennie ?Będę ją ciął . Będę ciął tę sukę tak długo aż zdechnie . ZA ASHLEY! Ta dziwka będzie cierpiała na moją Ashley!  ''

W tym  momencie łza poleciała mi z oka widząc Kelsey płaczącą . Ona się bała .. Jakie Kurwa bała ?! Ona Była PRZERAŻONA !

Kurwa ! -krzyknąłem uderzając pięściom w ścianę .

Spojrzałem na Netana . On siedział i przecierał rękoma twarz .

Musimy ją znaleźć !Ona nie może umrzeć !-wykrzyczałem uderzając znów w ścianę . Ale tym razem zostałem odciągnięty przez chłopaków .----------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 CO MYŚLICIE O ROZDZIALE ALE I O ZWIASTUNIE ?
Tak przy okazji chciałabym  po prosić was byście pisali komentarze nie tylko z anonima ale i z kont :)
 Rozsyłajcie mojego bloga wszędzie gdzie się da ! Promujcie go ! Bardzo proszę :)
Wiem że nie wszyscy znacie mnie dlatego też jeżeli macie jakieś pytania to pytajcie mnie na asku a ja postaram się odpowiedzieć video :)PYTAJCIE . CZekam ! : )







sobota, 5 października 2013

UWAGA ! PRZECZYTAJ !

Więc jak wiecie Kelsey porwano . Nie wiadomo co będzie się dalej dziać .
Jeżeli chcecie choć trochę się dowiedzieć na temat tego co będzie się działo w najbliższych rozdziałach

:ZWIASTUN

PO obejrzeniu łapki w górę komu się podobało :) + Rozsyłajcie swoim znajomym Beliebers mojego bloga .
(Następny rozdział juz niedługo)

 Z GÓRY DZIĘKUJE <3