czwartek, 6 marca 2014

Rozdział TRZYDZIESTY DZIEWIĄTY


________________________________________________________
Lekko uchyliłam oczy. Zobaczyłam obok siebie śpiącego Douglasa, wyglądał strasznie słodko. Leżałam tak chwile wpatrując się w niego,jego włosy były w totalnym nieładzie co właśnie teraz dodawało mu uroku.  Delikatnie wysunęłam się z łóżka stając na proste nogi. Poszłam do łazienki wziąć prysznic gdy wyszłam z kabiny prysznicowej oplotłam się ręcznikiem po czym weszłam do pokoju.
- Dougli- Wyszeptałam szturchając go delikatnie w ramię.

- Hmm?- Wychrypiał powoli otwierając oczy. Spojrzał na mnie otwierając szeroko oczy.
- Ładnie ci w tym ręczniku- Zaśmiał się cicho. Zarumieniłam się po czym uderzyłam go lekko w ramie.

- Idę się ubrać za dwie godziny muszę iść na wizytę do lekarza, więc jak chcesz iść ze mną to musisz się ogarnąć

- Dobra, mógłbym dostać wody?- Tak jak poprosił podałam mu wodę. Chłopak wstał po czym zaczął się ubierać, poszedł do łazienki obmył twarz ułożył swoją fryzure i przytulił się do mnie.
- Przyjadę o 11:30 po Ciebie, Będę czekał przed domem. Okej?- Zapytał na co przytaknęłam i jeszcze raz go przytuliłam. Chłopak wyszedł przez okno a ja zaczęłam się ubierać.
Weszłam do łazienki po czym UBRAŁAM SIĘ. Zrobiłam sobie delikatny makijaż składający się z podkładu, tuszu do rzęs i błyszczyka. Gdy już się ubrałam umalowałam i zrobiłam coś z włosami zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli w salonie oglądając kreskówki, weszłam do kuchni wzięłam jednego omleta po czym pokroiłam kiwi i banany i zaczęłam jeść. Gdy już zjadłam włożyłam brudny talerz do zmywarki po czym założyłam buty i wyszłam. Tak jak obiecał Douglas stanął samochodem przed bramą. Otworzyłam drzwi po czym powoli weszłam do auta. Na powitanie pocałowałam chłopaka w policzek.

- Już się nie mogę doczekać! Zobaczę dzisiaj moją kruszynkę- Pisnęłam zachwycona delikatnie masując brzuch. Douglas zachichotał patrząc na drogę. Droga minęła nam bardzo szybko, nim się obejrzałam byliśmy już pod kliniką. Przyjaciel pomógł mi wyjść z samochodu, wzięłam torebkę po czym weszłam do środka budynku. Podeszłam z Douglim do recepcji.

- Dzień dobry ja przyszłam  na wizytę do doktora Jonathana Watsona- Powiedziałam delikatnie się uśmiechając.

- Doktor już na panią czeka w swoim gabinecie pod piątką.

- Dziękujemy- Powiedział przyjaciel prowadząc mnie do sali. Zapukałam do drzwi, gdy usłyszałam pozwolenie weszłam do środka.

- Witam was. Ty chłopcze usiądź a Kelsey połóż się i podwiń bluzkę. Przejdziemy od razu do badań- Powiedział po czym założył rękawiczki. Rozmasował mi ręką żel na brzuchu po czym przyłożył urządzenie i zaczął nim jeździć . Przez całe Usg trzymałam Douglasa za rękę.
- Ciąża rozwija się dobrze, Nie mam żadnych sprzeciw skazań. Ma pani jakieś pytania?

- Właściwie czasami odczuwam pobolewanie w podbrzuszu czy to coś złego?- Zapytałam niepewnie

- Nie, Sądzę że to oznacza rozciąganie się macicy stąd właśnie to pobolewanie. słyszy pani to pikanie?- Zapytał na co przytaknęłam
- To właśnie jest bicie serduszka pani dziecka- Powiedział na co moje oczy się zaszkliły. Ze szczęścia.
- Chciałaby pani poznać płeć?

- Tak!- Pisnęłam radosna.

- Dobrze więc spodziewają się państwo..

- Właściwie to jest mój przyjaciel- wyszeptałam nie chcąc wprowadzać lekarza w błąd.

- Dobrze przepraszam za tę drobną pomyłkę, spodziewa się pani córki. Gratuluje.

- O boże - Zaszlochałam odwracając się do dougliego. Wtuliłam się w chłopaka szlochając cicho.

- Ejejej mała bo mnie udusisz- Zachichotał Douglas na co lekarz parsknął śmiechem.

***
Po skończonych badaniach pojechaliśmy do Pizzerii. Zamówiliśmy Dwie duże Cole Pizze i frytki. Co chwile śmieliśmy się z dzieci które biegały po całej restauracji goniąc się nawzajem.

- To jest boskie! Myślisz że mogłabym już za tydzień zacząć kupować różne rzeczy? Wiesz buteleczki smoczki i tym podobne

- Wiesz mogłabyś zacząć od kupowania wózka, łóżka i tych bardziej kosztownych rzeczy- Odpowiedział popijając Cole.

- Mógłbyś mnie już odwieźć? Niedługo przyjedzie Justin i chciałabym być trochę wcześniej w domu- Wyszeptałam niepewnie. Chłopak przytaknął ale widziałam że gdy tylko wspominam o Justinie czuje się może Zazdrosny smutny i taki trochę zły. Nie winiłam go za to że się we mnie zakochał i nie chciałam kończyć z nim naszej przyjaźni bo szczerze mówiąc zależy mi na nim jak na Bracie albo przyjacielu i mogę mu ufać. Nie mogę stracić kolejnej ważnej osoby przez moją głupotę. Byłabym idiotką pozwalając Douglasowi odejść.
Wstaliśmy od stołu po czym skierowaliśmy się  do auta. W ciszy pojechaliśmy pod dom. Gdy już dojechaliśmy Douglas nic nie mówił.

- Dougli- Wyszeptałam patrząc na niego ze współczuciem

- Spoko. Jest okej możesz już iść- Odpowiedział nawet na mnie nie patrząc. Jednak nie umknęła moim oczom łza pływająca po jego policzku. Wtuliłam się w chłopaka ścierając łzy z jego twarzy.

- Przepraszam że przeze mnie cierpisz, nie chcę cię ranić

- Jest dobrze, po prostu nie dopuszczam do siebie myśli że jest inny Facet którego kochasz i przy którym jesteś szczęśliwa.

- Ale ciebie też bardzo lubię i jestem przy tobie szczęśliwa. Jesteś dla mnie bardzo ważny i wiem że mogę na Ciebie zawsze liczyć. Ufam Ci.- Zachichotaliśmy razem.

- Zbieraj się kobieto do domu, musisz zacząć wybierać imię dla tej słodkiej dziewczynki- Zaśmiał się delikatnie klepiąc mój brzuch. Pożegnałam się z chłopakiem po czym poszłam do domu. Od razu weszłam do swojego pokoju. Szybko SIĘ PRZEBRAŁAM po czym poszłam do kuchni, wyjęłam pudełko truskawek i zaczęłam je jeść. Nienawidziłam tego apetytu podczas ciąży, zawsze rano miałam ochotę na owoce po południu lubiłam jeść frytki albo warzywa gotowane na parze a gdy jadłam coś na co nie miałam teraz ochoty wymiotowałam. Do tego wszystkiego czasami mdliło mnie na zapach perfum Laury bądź kogoś kto przebywał w tym samym pomieszczeniu co ja, nie chodzi o to że perfumy były brzydkiego zapachu tylko o to że były zbyt intensywne, tak samo mam też z niektórymi potrawami które są w domu gotowane. Gdy już zjadłam usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko wyrzuciłam opakowanie umyłam ręce po czym poszłam otworzyć. Moim oczom ukazał się JUSTIN. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach, chłopak niepewnie lekko się uśmiechnął wtuliłam się w jego tors jego serce biło jak oszalałe jego ręce trzęsły się leciutko. Był podenerwowany, co było bardzo dziwne. Gdy Justin zobaczył chłopaków stojących za mną od razu ode mnie odszedł i poszedł się z nimi witać. Nie powiem że mnie to nie zabolało, nawet mnie nie pocałował nie powiedział ani nie zapytał się o ciąże..

- Musimy porozmawiać- Powiedziałam do Justina  na co od niechcenia spojrzał na mnie. Spojrzałam na Netana dając mu tym znak że idę powiedzieć Justinowi o wszystkim co zdarzyło się podczas jego wyjazdu. Skierowałam się z chłopakiem do mojego pokoju po czym oboje usiedliśmy na łóżku.

- Więc o czym chcesz pogadać?- Zapytał

- Muszę powiedzieć ci o czymś co miało miejsce kiedy cię nie było.

- Więc słucham. Przejdź do rzeczy Kelsey.

- Ja.. Zdradziłam Cię- Wyszeptałam spuszczając głowę. Chłopak wstał podchodząc do mnie uderzył mnie w policzek. Łzy spływały po mojej twarzy kiedy trzymałam się za piekący policzek. Uwierzcie mi nie jestem zła w tej chwili na Justina, sama bym sobie dała w twarz za to co zrobiłam.

- Nie mogę uwierzyć.Może powiesz mi na czym polegała ta zdrada hm? Pieprzyłaś się z kimś? Czy może nie?- Wysyczał mi prosto w twarz.

- To był tylko pocałunek który nic dla mnie nie znaczył. Nawet nie wiesz jak bardzo tego żałuje.Potrzebowałam Cię..- Nie dokończyłam bo chłopak przerwał mi.

- Ja też Cię zdradziłem- Wyszeptał po czym uderzył w ścianę. Zanim zdążyłam przeanalizować to co powiedział znów mi przerwał.
- Uprawiałem seks z paroma dziewczynami..Byłem na paru imprezach
Nim się obejrzałam wstałam po czym uderzyłam chłopaka z całej siły w policzek. Ja zdradziłam go z jednym chłopakiem a on z paroma dziewczynami.. Ja tylko się całowałam on uprawiał seks.. Jak podłym trzeba być by zdradzić dziewczynę która jest z nim w ciąży.

- Dlaczego do mnie w ogóle nie dzwoniłeś? Rozmawiałeś ze mną może dwa razy.

- Miałem prace- Odpowiedział

- Pracę?! Twoją pracą jest bycie męską dziwką? lubisz pieprzyć dziewczyny?! Nie bądź kurwa śmieszny! Gdybyś pracował to rozmawiał byś ze mną częściej. Ale ty wolałeś pieprzenie zamiast swojej córki! Nawet raz nie zapytałeś się o dziecko. Nawet Raz!- Krzyknęłam z jadem w głosie. Chłopak jakby przemyślał to co powiedziałam po czym spojrzał na mnie.

- To jest ona?- Zapytał jakby niepewnie na co skinęłam.
- Kiedy dowiedziałaś się że to będzie dziewczynka i dlaczego mi nic nie powiedziałaś? Mam prawo wiedzieć!- Podniósł głos

- Słucham?- Prychnęłam
- Gdybyś się zainteresował choć raz to wiedziałbyś że miałam dzisiaj wizytę u lekarza. Dzisiaj dowiedziałam się o płci.- Wydukałam po czym szybko podeszłam do torebki wyciągnęłam z niej płyte z nagraniem Usg i ze zdjęciem. Dałam kopie badań  Justinowi.

- Ona tam jest?- Zapytał jakby nie dowierzając.

- Tak. Jak będziesz oglądał, o ile będziesz to włącz głos przy nagraniu będziesz mógł usłyszeć bicie jej serduszka.

- Mógłbym?- Spojrzał na mój brzuch. Nie wiedziałam czy mam mu pozwolić się dotknąć. Mógł zrobić jej krzywdę, ale z drugiej strony to jej ojciec. Nie pewnie skinęłam głową. Podwinęłam bluzkę po czym złapałam rękę chłopaka i położyłam na brzuchu.

- Myślę że możesz już iść.- Powiedziałam gdy chłopak chciał mnie pocałować, odepchnęłam go lekko.

- Nie moglibyśmy porozmawiać ze sobą jak normalni ludzie? Do cholery Kelsey zdradziliśmy się nawzajem, jesteśmy kwita!

- Ty pierdolony idioto! Jak śmiesz mówić że jesteśmy kwita. Nie jesteśmy i nigdy nie będziemy! U mnie to był pocałunek z jednym chłopakiem a u Ciebie był to seks z paroma kobietami!- Krzyknęłam wkurzona.

- Ale to i tak zdrada!- Odkrzyknął.
W chwili w której miałam zostać uderzona w policzek do pokoju wpadł Netan. Osłonił mnie swoim ciałem.
Jego pięści zaciskały się po boku. Był wkurzony.

- Wypierdalaj stąd Jay! Ona nie chcę z tobą rozmawiać!

- Ona nosi w sobie moje dziecko!

- Właśnie! Nosi w sobie twoje dziecko! Więc jeżeli chcesz  by ono urodziło się żywe i zdrowe wyjdź stąd i przestań ją stresować! Krzyknął na co Justin spojrzał na mnie. Wyszedł szybko z pokoju po czym jedyne co słyszałam to głośne trzaśnięcie drzwiami. Wyszedł tak po prostu. Zostawił mnie, ale przecież sama tego chciałam. Właśnie. Chciałam?
_________________________________________________________________________________
_____________________________________________________________
HEJ<3  CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Macie następny rozdział:) Jeżeli chcecie by był dodany rozdział 40 musi tutaj być chociaż 19 komentarzy. Jeżeli piszesz z anonima to zostaw chociaż imię i nazwisko albo podaj swój TT. 


22 komentarze:

  1. podoba mi się :)/Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, czekam na nastepny rozdzial :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Czekam na następny. <3 /@vansonjustin

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten blog jest świetny *.* Kocham go <3333 Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :*** ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  5. o mój boże!
    nie mogę uwierzyć, że naprawde ją zdradził! okropny!
    myślałam że ją kocha, jejku był taki kochany, opiekuńczy..
    a teraz zdradził ją z paroma laskami, świetnie Justin, plus dla Ciebie (y)
    oby sobie jakoś wybaczyli, przecież mają mieć dziecko :(
    czekam na kolejny i zapraszam do siebie, miło by było gdybyś zajrzała :) pojawił się trzeci rozdział ;)
    http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj dalej !! <3 a co do bloga to Juss zachował się jak szmata jak on jej mógł to zrobić, a później chciał ją pocałować pizda jedna -,- A Kelsey sie przejmowała jednym głupim pocałunkiem, a on ją zdradził z paroma i do tego uprawiając sex -,- A ona głupia mu ufała, ale wcześniej był kochający i obiecał że koniec z ruchaniem dziewczyn :/ -,- / 9Julcia9

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu, nie sądziłam, że przejdzie do rękoczynów. Matko Zgon normalnie :( Nierozumiem jak można tak potraktować kobietę. Dobrze, że to tylko opowiadanie. Jezu i ta zdrada Justina :( OMG Niesamowity rozdział :D Taka zmiana że nie ogarniam, bo wcześniej taki zajebisty a po tym wyjeździe to stał się taki nerwowy :( <3 Kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłabym wdzięczna za jakąś informacje o szablonie.

    OdpowiedzUsuń
  9. B O S K I *o*
    WJHEDGYUGEDW <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo matko kocham te powiadania :O <3 /@Serducho98

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham to bhbdbfd <3

    OdpowiedzUsuń
  13. brak słow super piszesz tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń