niedziela, 23 marca 2014

Rozdział CZTERDZIESTY PIERWSZY PART ll


 Minęły 2 miesiące od kiedy dałam Justinowi drugą szanse. Wszystko układa się przepięknie, jak w bajce. Moja kruszynka już za 3 miesiące przyjdzie na świat. Wraz z Justinem bardzo się cieszymy. Planujemy nawet zamieszkać razem.  Dla bezpieczeństwa kupimy jedną wielką wille w której zamieszkają oba gangi. Netana i Justina. Co do Douglasa, to nadal się przyjaźnimy. Między nami nie doszło do jakiegokolwiek zbliżenia przez te dwa miesiące. Z tego co wiem to Dougli znalazł sobie kogoś, jeszcze jej nie poznałam ale myśle że to coś poważnego bo chłopak nawija o niej przez całe dnie.  Między mną a Netanem i chłopakami jest bardzo dobrze. Lily i Lauren odwiedzają mnie w każdej wolnej chwili, starają się być ze mną na bieżąco. Czasem  wychodzimy na zakupy albo na spacer ale nie za często ponieważ lekarz nie kazał mi się przemęczać. Dzisiaj jak zwykle obudziłam się wtulona w Jay'a. Z Justinem nadal odbudowujemy nasz związek. Chodzimy na randki, gdzie Justin pokazuje swoja romantyczną stronę. Na razie trzymam jeszcze chłopaka na dystans. O co chodzi?  chodzi o to ze na razie nie uprawiamy seksu ani nie dochodzi miedzy nami do niczego więcej niż całowania.

-Hej skarbie- z moich zamyśleń wyrwał mnie jego głos. Spojrzał na mnie całując mnie lekko w usta. Rękę położył na moim brzuchu delikatnie go  masując.

-Cześć księżniczko!-cmoknął mój brzuch na co sie uśmiechnęłam. To było takie słodkie.  Mała jeszcze sie nie urodziła a Justin już ma z nią bardzo dobry kontakt.

- Hej Justin- Wyszeptałam delikatnie rumieniąc się. Chłopak zachichotał cicho całując moje usta. Oddałam pocałunek  wplątując ręce w jego włosy. Chłopak zjechał pocałunkami na moją szyję gdy nagle poczułam uderzenie w brzuch. Jęknęłam dość głośno przez co Justin zerwał się ze mnie przyglądając się mi.

- Justin ona kopnęła- Wydusiłam cicho. Położyłam rękę chłopaka na moim brzuchu. Minęła chwila a dziewczynka znowu kopnęła, tym razem nieco mocniej.

-Cześć skarbie,  to ja twój tatuś. -Powiedział delikatnie  masując miejsce w które przed chwilą kopnęła. Uśmiechnęłam się kładąc swoją dłoń na rękę Justina. Chłopak spojrzał na mnie po czym pochylił się w moją stronę składając pocałunek na moich ustach.

- Nie mogę się już doczekać wiesz? Kocham Cię mała- Wyszeptał z łobuzerskim uśmiechem skradając mi następnego buziaka.

- Ja Też Kochanie. Co robimy dzisiaj?

- Myślę że możemy zacząć wybierać imię dla tej słodkiej dziewczynki i pojechać zobaczyć dom.- Odpowiedział

- Zaraz.. Jaki dom? Przecież jeszcze nie planowaliśmy tego na sto procent- Wydusiłam oburzona. Dom mieliśmy kupić krótko przed narodzinami a nie 3 miesiące przed..

- Kochanie.. Zostało mało czasu do porodu a musimy zrobić cały dom. Potrzebujemy mebli i tych podobnych rzeczy. Zanim wszystko zrobimy to nawet się nie obejrzysz a zostanie tydzień do porodu. Skarbie musimy zrobić jej pokój to też nam trochę zajmie.- Wytłumaczył.

- Okej ale chcę jechać zobaczyć tę villę. Przy okazji pojedziemy po obiad

- Więc wstawaj i idź się ubierz a ja zejdę zrobić śniadanie- Pocałował mnie w głowę po czym wyszedł z pokoju i skierował się na dół.
Wygrzebałam się z łóżka i wstając na proste nogi podreptałam do łazienki w której wzięłam szybki prysznic i UBRAŁAM SIĘ . Gdy już byłam gotowa zeszłam do kuchni. Wszyscy właśnie zasiadali do stołu, przywitałam się ze wszystkimi po czym usiadłam i zaczęłam jeść jajecznicę.

- Więc jak dziecko?- Zapytała Becky. Ostatnio jest u nas częstym gościem. Shane i Becky zbliżyli się  do siebie i to bardzo.

- Dobrze. Dzisiaj kopnęła pierwszy raz- Oznajmiłam chichocząc na co wszyscy się uśmiechnęli.

- Jak ją nazwiecie?-  Spojrzał na mnie Netan. Netan także się zmienił, jego stosunek do mnie i małej jest bardzo miły.

- Dzisiaj chcemy nad tym pomyśleć- Odpowiedział Justin

- Chce by miała wyjątkowe imię- Dodałam wstając po czym wkładając brudny talerz do zmywarki.

- Dzisiaj będziemy zamawiać już meble i jak przyjedziecie to wtedy zamówicie do waszych pokoi.

- Gotowa kochanie?- Zapytał Jay na co przytaknęłam. Chłopak pomógł mi wstać po czym pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy z domu.  Jechaliśmy w ciszy czasem tylko zamienialiśmy między sobą jakieś słowa. Byłam cholernie zniecierpliwiona, chciałam już zobaczyć nasz nowy dom. Chciałam wiedzieć jak będziemy mieszkać. Dojazd na miejsce zajął nam około 30 minut. Gdy w końcu stanęliśmy na miejscu wyszłam z samochodu i spojrzałam prze siebie.

Po prawej stronie było pięć wielkich garaży samochodowych, a na wprost mnie był ogromny dom:
Spojrzałam z niedowierzaniem. On był cudowny! Cholera Boski! Na myśl że to właśnie tutaj wychowa się nasza córka łzy stanęły mi w oczach. Poczułam jak do moich pleców przytula się Jay.
Odwróciłam się do chłopaka wtulając się w jego tors.

- Jest cudowny- Wyszeptałam

- Cieszę się że podoba ci się Dom. W końcu zamieszkamy tutaj razem- Potarł rękoma mój brzuch. Delikatnie pocałował moje usta po czym złapał mnie za rękę i poprowadził do środka.
 W środku było pełno wielkich pokoi. Z Justinem stwierdziliśmy że chcemy mieszkać na dole tak jakby w piwnicy ale nie do końca. Były tam trzy wielkie pokoje, dość duża łazienka i kuchnia z jadalnią.  W jednym z pokoi  byśmy zrobili sypialnię w drugiej byśmy zrobili pokój dla małej a w trzecim salon. Zejście na dół wyglądało tak:
- W sumie wystarczy nam. To wygląda jak drugie małe mieszkanko- Stwierdziłam
- Trzeba będzie na początek łóżeczko dla małej włożyć do nas do sypialni.

- Co? Przecież robimy jej pokój tam powinna spać. Skarbie nie będziemy mogli się kochać- Zrobił smutną minę na co zachichotałam

- Justin myślę że lepiej byłoby żeby przez pierwsze dwa czy trzy miesiące spała z nami w pokoju. Nie znam się na dzieciach tak bardzo jak powinnam ale noworodki płaczą i wiesz trzeba do nich w nocy wstawać. Będę musiała ją karmić i zmieniać jej pieluchę więc lepiej by było gdybym była na miejscu.

- Dobrze przy okazji dobrze ze mi przypomniałaś za tydzień chce byśmy pojechali do mojej rodziny. Wiesz poprosiłbym mamę żeby zrobiła takie spotkanie rodzinne bo chcę by wszyscy wiedzieli że spodziewamy się dziecka.

- Oczywiście, byśmy mogli tam pokupować ubranka hm?- Zapytałam na co Justin się uśmiechnął znacząco

- I seksowną Bieliznę- Wymruczał zanim wpił się w moje usta.
________________________________________________________________________________
HEJJJ!

Macie kolejny rozdział :)  Nudnyyy trochę  pewnie ale nie miałam pomysłu na niego. Jeżeli chcecie następny rozdział To MA TUTAJ BYĆ 15 KOMENTARZY! Do zobaczenia ;*


15 komentarzy: