piątek, 21 lutego 2014

Rozdział TRZYDZIESTY SIÓDMY PART II

 Czwarty miesiąc, jeden z nich bez niego.. Wyjechał w interesach i tak po prostu zostawił mnie tutaj..Samą. 
Bez nikogo..
Netan nie odezwał się do mnie słowem od 3 tygodni. Na początku jak wrócił do domu próbował wywieźć mnie siłą do lekarza który usunął by mi ciąże, ale wtedy jeszcze Justin mnie obronił. Cholera.. tak bardzo za nim tęsknie. Od jego wyjazdu rozmawialiśmy może dwa razy nasze rozmowy trwały może po 10 minut. Nie pytał się o dziecko ani o mnie, pytał się tylko co z chłopakami i jak sobie radzą nic więcej. Widziałam się z chłopakami i w ten sposób dowiedziałam się że Justin wraca jutro rano.
Wstałam rano obolała, kręgosłup bolał mnie niemiłosiernie. Jednym słowem czułam się jak gówno. Nie przespana noc dała się we znaki. Oczy miałam czerwone i napuchnięte od płaczu. Wzięłam prysznic, po czym UBRAŁAM SIĘ. Włosy spięłam w luźnego koka na czubku głowy po czym umalowałam się delikatnie. Zeszłam do kuchni i wcale nie zdziwił mnie fakt że wszyscy jedli już jajecznice, odkąd nie rozmawiam z Netanem nie rozmawiam też z resztą chłopaków, Netan nie pozwolił chłopakom pomagać mi gdy będę czegoś potrzebowała. Mi kazał pracować na swoje utrzymanie od tamtej pory pracuje w barze jako kelnerka, nie był to mój wymarzony zawód no ale nie miałam wyboru, musiałam zacząć pracować nie mogłam przecież głodować siebie i dziecka.Wyjęłam z lodówki sałatkę którą zrobiłam sobie wczoraj wieczorem po czym zaparzyłam herbatę owocową. Zjadłam wszystko po czym włożyłam naczynia do zmywaki. Wzięłam z blatu torebkę po czym wyszłam z domu, wsiadłam do samochodu i odpaliwszy go pojechałam do pracy. Wbiegłam spóźniona do szatni, założyłam szybko mundurek po czym poszłam na kuchnie.
- Cześć Mała- Krzyknął DOUGLAS. Zaprzyjaźniłam się z nim.

- Cześć Duży- Odkrzyknęłam po czym wzięłam tace z jedzeniem i zaczęłam je roznosić do stolików.
Podeszłam do stolika w którym siedziało dwóch mężczyzn.

- Podać coś?- Zapytałam uśmiechając się delikatnie.

- Witaj malutka- Wyszeptał obrzydliwie w moją stronę na co się skrzywiłam.

- A co byś nam mocnego do picia zaproponowała?- Zapytał drugi

- Piwo, Whiskey albo Vodkę- Zaproponowałam

- Dwa piwa słodziutka.
Szybko zapisałam w notesie po czym podreptałam do kuchni.

- Douglas poproszę Dwa piwa na stolik drugi i naleśniki z owocami na Piątkę- Powiedziałam do przyjaciela po czym wzięłam następne dania i rozniosłam je po sali.Cofnęłam się do kuchni po czym wzięłam piwa  na tacę i poszłam je podać.

- To pańskie zamówienie- Powiedziałam po czym położyłam piwa na stoliku. Chciałam iść ale jeden z
facetów przyciągnął mnie do siebie na kolana.

- Proszę mnie puścić- Wyszeptałam pamiętając że muszę zachować spokój.
Mężczyzna nie posłuchał za miast tego zaczął mnie nachalnie obmacywać. Szarpałam się. Moje oczy zaczynały zalewać się łzami.

- Puść ją do cholery!- Krzyknął Dougli  odpychając faceta ode mnie.

- Opuście lokal!- Wysyczał w ich stronę.Gdy wyszli chłopak od razu wtulił moje ciało w swoje. Cmoknął moje czoło po czym nie zwracając uwagi na dziwny wzrok ludzi  siedzących przy stolikach zaprowadził mnie do szatni.

- Już jest dobrze skarbie.Ciii- Uspokajał mnie sadzając na swoje kolana.

-Nie chcę tutaj teraz być-Wyszeptałam wycierając policzki.


- Przebierz się ja pójdę do szefa i zaraz pojedziemy do mnie. Dobrze?- W odpowiedzi pokiwałam tylko głową. Gdy chłopak wyszedł zaczęłam się przebierać.

- Gotowa?- Usłyszałam za plecami głos przyjaciela.Odwróciłam się po czym zamknęłam szafkę wzięłam torbę i podeszłam do Dauglie'go.
****
- Jak się czujesz?Dobrze z dzieckiem?- Zapytał podczas oglądania filmu.

- Tak. Sądzę że jest dobrze. Nie przejmuj się Douglas- Wyszeptałam wtulając się w jego ramie.

- Spotkamy się Jutro?

- Nie sądzę chyba że pójdziesz ze mną na USG- Zachichotałam 

- Chętnie pójdę zobaczyć to maleństwo. A tak przy okazji jak tam z Jay'em?

- Sama nie wiem.. Podobno jutro ma przyjechać, nie wiem jak się zachowa wobec mnie, wiesz nie widzieliśmy się przez miesiąc a on nawet nie chce wiedzieć jak z dzieckiem- Westchnęłam 

- Może go to wszystko przerasta,tak bywa. On uważa że jest za młody na dziecko, gdybym ja miał teraz spodziewać się dziecka też nie cieszyłbym się nie wiadomo jak. Dziecko to zobowiązanie, koniec imprez i wypadów ze znajomymi, zajmowanie się nim. Mówię Ci Kels daj mu trochę czasu.

- A jak tam u Ciebie w miłości hm?- Zachichotałam 

- Jeżeli o to chodzi to nie mam nikogo. Trudno jest znaleźć kogoś takiego..- Przerwał w środku zdania 

- Takiego jak kto?- Zapytałam z uśmiechem 

- Kogoś takiego jak ty- Wyszeptał patrząc mi w oczy. Uśmiech z mojej twarzy zszedł.

- Czy ty się we mnie no wiesz.. Kochasz?- Zapytałam nieśmiało zgarniając przy tym kosmyk włosów za ucho.

- Tak. Trudno byłoby się w tobie nie zakochać. Jesteś idealna.- Położył dłoń na moim policzku delikatnie się do mnie przysuwając. Nie chciał zranić mojego dziecka, dlatego za każdym razem gdy mnie przytulał kładł jedną dłoń na moim brzuchu.  Jego usta znajdowały się coraz bliżej moich, nie mogłam pozwolić mu się pocałować ponieważ to oznaczałoby że zdradziłam Justina a tego nie chciałam. Chociaż Douglas jest mi teraz bliższy niż Justin, może powinnam dać mu szans. Nim się obejrzałam Douglas złączył nasze usta w pocałunku który od razu oddałam. Położyłam jedną ręka na szyje chłopaka a drugą położyłam na jego ręka na moim brzuchu. Pocałunek stawał się coraz namiętny. Odpięłam guziki koszuli chłopaka. Potrzebowałam teraz tego. Potrzebowałam bliskości, potrzebowałam kogoś kto mi to da. Chciałam Justina. Chciałam Justina a właśnie całuje się z moim najlepszym przyjacielem. Moje oczy zalały się łzami kiedy odepchnęłam od swojego ciała Douglasa. Popełniłam wielki błąd całując się z nim, zdradziłam Justina..
Zasłoniłam usta ręką.

- Przepraszam- Wyszeptał chłopak spuszczając głowę.

- To ja przepraszam. Muszę już iść.- Powiedziałam po czym wzięłam torbę ubrałam szybko buty i wybiegłam od niego z domu. Wsiadłam do samochodu po czym z piskiem opon wyjechałam z podjazdu. Widziałam jak przez mgłę, gdy dojechałam do domu od razu wbiegłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko szlochając. Brzuch zaczynał boleć mnie od stresu. Słyszałam jak ktoś wszedł do mojego pokoju siadając u mnie na łóżko.

- Hej- Wyszeptał bardzo znajomy mi głos.
________________________________________________________________________
_________________________________________________________________
HEJJJ! No i mamy pierwszy rozdział drugiej części. Jak widzicie wygląd bloga się zmienił.
Chcę was teraz poprosić byście komentowali. Osoby które komentują anonimowo niech dają albo swoje imię i nazwisko albo twittera. Z góry dziękuje.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ


14 komentarzy:

  1. o matko!
    tyle się dzieje :o
    niech ona lepiej nie mówi Justinowi o tym pocałunku..
    mam nadzieję że od tego stresu będzie wszystko dobrze z dzieckiem.
    a kto wpadł do sypialni Kelsey?
    Justin! ;d
    czekam na kolejny <3
    zapraszam do siebie, pojawił się już prolog oraz pierwszy rozdział :)
    http://you-just-need-a-second-person.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezuu kocham normalnie noo <3 ta akcja z przyjacielem, ale nie dziwie się bo skoro tyle czasy bez Jussa :) czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny *-* ~ Justyna :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty!!
    Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam :)/Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam :)/Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na nn ♥
    Jeju uwielbiam tego bloga..
    Ktos mi przyslal na aska linka nie wiem moze ty.
    Zaczelam czytac mneijwiecej o 11 w nocy a skonczylam czytac te wszytskie rozdzialy o 3 nad ranem jejuuuuuuuuu ♥
    Mysle ze to justin wszedl do sypialni.
    A i jeszce jedno ... Wiem ze jestes tylko czlowiekiem i wgl... ALE DAWAJ Nastepne haha no po prostu masakra mnie to tak wciekawilo ♥
    Od teraz bede dodawac caly czasz komy bo przedtem jak czytalam to czytalam wszytsko pod zad i po prostu rzad i byalam tak wciekawiona ze nie moge no haha jak sie obudzilam dzisiaj o 12 to opowidzialam mamie ze czytalam cudowna 'ksiazke' hahaha

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog, właśnie przed chwilą skończyłam czytać wszystko co do tej pory napisałaś i jestem oczarowana *.* po za tym muszę przyznać że pisanie o wiele lepiej ci idzie niż na początku, widać że nabrałaś jeszcze większej wprawy :** historia bardzo interesująca, aczkolwiek w tej chwili u twojej bohaterki wszystko jest jakby w "rozsypce", ciekawe czy uda się jej choć trochę to wszystko poukładać, no i zdziwiła mnie trochę reakcja jej brata i późniejsza jej chłopaka ( gdy wyjechał ) bo mówili, że ją kochają i wogóle ale jak pojawiło się dziecko to się od niej odcinaj
    Noo taak wogóle świetny blog, mam nadzieje że dotarłaś jakoś do końca mojej wypowiedzi xD
    Pozdro xoxo ♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  9. rozdział bardzo mi się podoba nie mogę doczekać się następnego
    <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku ! *.* skończyłaś w najlepszym momencie ! ; ( nie mogę doczekać się następnego rozdziału ! pisz szybko <3

    OdpowiedzUsuń