sobota, 25 stycznia 2014

♔Rozdział TRZYDZIESTY SZÓSTY♔

________________________CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!________________________


- Już?- Zapytała po raz kolejny zza drzwi Lily.

Niepewnie sięgnęłam drżącą ręką po test. Spojrzałam na wynik. POZYTYWNY.
Czułam ból w brzuchu, przez nerwy. Nie była to scena jak z filmów, nie miałam męża i nie spodziewałam się dziecka. Nie wiedziałam co teraz będzie. Noszę pod sercem dziecko.. Dziecko moje i Justina..

- Kelsey kochanie wyjdź- Zastukała w drzwi Lauren

Nie pewnie otworzyłam drzwi od łazienki.Chwiejąc się lekko weszłam do pokoju od razu siadając na łóżko.

- Jestem w ciąży- Załkałam nadal spoglądając na test

- Gratuluje- Pisnęła dziewczyna

- Lau przestać- Uspokoiła ją Lily

- Potrzebujesz teraz Justina Kels.. Musisz mu powiedzieć o dziecku, najlepiej teraz.

Nawet nie zauważyłam kiedy Lily rozmawiała przez telefon.

- Justin mógłbyś wrócić? Kelsey cię potrzebuje. Nie..Będziemy czekać..

Dziewczyna  odłożyła telefon od razu siadając obok mnie i przytulając do siebie moje trzęsące się ciało.

- Zaraz będzie- Wyszeptała

- Nie będę potrafiła mu mówić, za bardzo się boje

- To będzie trudne, ale wierze że dasz radę. Justin jest odpowiedzialny i myślę że przyjmie tą wiadomość dobrze. Może nie będzie z początku skakał ze szczęścia ale daj mu trochę czasu.

- Powinnaś się cieszyć. Spójrz na to w ten sposób, małe dziecko,pieluchy,karmienie piersią.To wszystko jest takie słodkie- Dodała Lauren

Zachichotałam cicho, wycierając wierzchem dłoni mokre policzki.

Usłyszałam warkot silnika. Wiedziałam że to on. Z pomocą dziewczyn wstałam z łóżka po czym skierowałam się na dół.

- Kelsey? Co się stało?- Wbiegł Justin do dom, gorączkowo szukając mnie wzrokiem.

- Ja.. Mam ci coś do powiedzenia.- Wyszeptałam

- Mów kochanie bo jestem troche zaniepokojony.

- Ja... Jestem w ciąży
W końcu wydusiłam to z siebie. Brzmiało to bardziej jak bełkot zagłuszony płaczem.
Justin nie odezwał się słowem przez parę dobrych minut. Patrzył na ścianę przed sobą.

- Tutaj jest nasze dziecko?- Zapytał jakby nie dowierzając. Spojrzał na mój brzuch

- Przepraszam..- Wyszeptałam

- Nie spodziewałem się tego.. Być może nie jestem dojrzały by mieć dziecko, ale sądzę że mógłbym dojrzeć do roli ojca.

- Nie zostawisz mnie?- Zapytałam

- Kocham Cię i nie mógłbym zostawić cię samą z dzieckiem.- Wyszeptał nie pewnie. Uklęknął przed kanapą tak by spojrzeć mi w oczy.
Wziął w swoje dłonie moją dłoń, po czym tak zwyczajnie pocałował ją. Uśmiechnął się delikatnie ocierając moje policzki z łez. To był chyba najlepszy moment w moim życiu, najwspanialszy.
Powoli pocałowałam jego usta. Drżące dłonie położyłam na karku Jay'a. Ten zaś trzymał mnie w talii odwzajemniając pocałunek. Jego duże dłonie także drżały a jego serce biło bardzo szybko.

- Tak bardzo Cię kocham.- Wydyszał biorąc mnie na ręce. Obrócił się ze mną pare razy uśmiechając się w ten cudowny sposób.

- Ja Ciebie też bardzo kocham.

- Nie wierzę że w tak małym ciele może znaleźć się nasze dziecko. To trochę dziwne ale  cieszę się- Cmoknął moje usta.

- My musimy już iść, ale wpadniemy  niedługo. Jak coś to dzwońcie- Powiedziała Lily po czym wraz z Lauren wyszły.

- Musimy powiedzieć Netanowi- Powiedział Justin wybierając numer do mojego brata.
Po paru sygnałach w końcu odebrał.
- Cześć Braciszku- Zachichotałam wraz z Justinem.
- Siema. Niedługo wracamy, mamy do załatwienia jeszcze pare spraw.- Oznajmił
- Musimy ci coś powiedzieć, to nie jest rozmowa na telefon ale to bardzo ważne- Powiedziałam
- Mówcie- Zaśmiał się
- Ja.. to znaczy Kelsey jest w ciąży- Powiedział Justin przygryzając warkę, nerwowo patrzył w telefon.
- To nie czas na żarty mówcie o co chodzi.
- Nie żartujemy.- Powiedziałam cicho
- Czy wy sobie kurwa jaja ze mnie robicie? Zostawiłem was na parę tygodni a ty jesteś w ciąży?! Popierdoliło was?! Urwe ci jaja Jay, ona ma szesnaście lat! Musi skończyć szkołę!- Krzyknął Netan
- To nie jego wina, ja nie wzięłam tabletek.
- Przestań kels. Nie  brałaś tabletek to moja wina.- Skarcił mnie Justin za okłamywanie
- Nie wiem co zrobicie z tym dzieciakiem ale ma go nie być. Kelsey jesteś za młoda na dziecko! Masz szkołe! Do tego to dziecko nie będzie nigdy bezpieczne! Wracam za pare dni i kiedy już będę tego dziecka ma nie być. Usuniecie je z twojego brzucha!- Krzyknął
Łzy zaczęły napływać to moich oczu. Szansa na kolejne zapłodnienie może być zerowa... Ja nie mogłabym usunąć tej ciąży. Nie mogłam zabić tego dziecka nie dla szczęścia mojego brata.
- Nie usuniemy dziecka!- Ryknął Justin
- Masz dziewiętnaście lat! Gówno wiesz o życiu.. Nie dacie sobie rady!
- Co z tego kurwa że mam dziewiętnaście lat? Wiek nie gra roli w tym całym gównie. Dam radę wychować dziecko wraz z Kels! Choćbym miał bronić Kelsey i mojego dziecka własną piersią to nie usuniemy ciąży!- Krzyknął po czym słychać było że Netan się rozłączył.
Wiedziałam że to nie będzie łatwe.Wiedziałam że dziecko sprawi nam kłopoty. Tylko że jeszcze wtedy nie wiedziałam co dokładnie się wydarzy..___________________________________________________
_________________________________________________________________________________
_______________________________________________________________________________
TO JUŻ KONIEC PIERWSZEJ CZĘŚCI TEGO OPOWIADANIA! WRACAM Z NOWYMI ROZDZIAŁAMI PO FERIACH! TUTAJ MACIE ROZDZIAŁ DO CZĘŚCI DRUGIEJ-zwiastun
MAM NADZIEJE ŻE PODOBA WAM SIĘ ROZDZIAŁ! PROSZĘ WAS O WIĘCEJ KOMENTARZY! POKAŻCIE ŻE JESTEŚCIE!
JAK PO PREMIERZE BELIEVE? JA SZCZERZE MÓWIĄC POZNAŁAM TYLE OSÓB I W DODATKU PŁAKAŁAM JAK GŁUPIA! NIE MOGE ZAPOMIEĆ FRAGMENTU KIEDY JUSTIN MÓWIŁ O TYM JAK AVALANNA UMIERAŁA JAK JEJ SIĘ OCZY ZAMYKAŁY JAK ZACZĘŁA MÓWIĆ WOLNIEJ..... nadal płaczę.  do tego wszystkiego Khali potwierdził że justin próbował popełnić samobójstwo;c  Mam już tego wszystkiego dość chciałabym by justin w tej chwili wspierał mnie, bym mogła płakać w jego ramie.. PRZEPRASZAM ŻE  SIĘ ROZPISAŁAM. WRACAM PO FERIACH Z NOWYMI ROZDZIAŁAMI! <3



7 komentarzy:

  1. będzie dzidziuś! o tak <3
    Netan na pewno się uspokoi, musi.
    yeaa pierwsza komentuje! <3
    czekam na kolejny rozdział <3
    zapraszam również do siebie!
    http://anythingwaswronguntilaboy-justin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! kocham to! <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny! Netan na pewno przyjmie dziecko, w czasie:) czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nieziemski rozdział normalnie <3 czytając notke to się rozpłakałam :'( nie byłam niestety na Believe a to co przeczytałam to mną wstrząsnęło :'( ale rozdział jest niesamowity ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to całe opowiadanie, trafiłam na nie przypadkiem, ale nie żałuję tego, czekam na dalsze rozdziały. Mam nadzieję, że Netan zaakceptuje te dziecko..

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog, będę wchodzić regularnie. Zapraszam na swojego http://it-would-be-best-not-to-feel-anything.blogspot.com/#_=_ :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny czekam na nexta xD xD xD
    a tak wgl jak nazywa sie ta piosenka emotional <3<3<3<3
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń