niedziela, 25 maja 2014

Rozdział CZTERDZIESTY PIĄTY PART II

Obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Na samo wspomnienie wczorajszego wieczoru poczułam te miłe motylki w brzuchu. Wczoraj po kolacji pojechaliśmy do domu. Mieliśmy cały dom dla siebie. Po raz pierwszy od czasu kiedy z Justinem zeszliśmy się  uprawialiśmy seks. Okazało się że Jay bardzo się zmienił, był bardzo delikatny. Z każdym swoim ruchem patrzył mi w oczy. Z początku bał się że podczas seksu możemy zrobić coś małej ale uspokoił się widząc że jego ruchy wcale nie sprawiają mi bólu tylko przyjemność.
Poczułam kopnięcie dzięki czemu uśmiechnęłam się ponownie. Poczułam rękę Justina gładzącą mój brzuch.

- Dzień dobry kochanie- Przywitał mnie namiętnym pocałunkiem.

- Hej- Odszeptałam naciągając kołdrę na moje piersi.

- Jak się czujesz słoneczko?

- Wspaniale- Cmoknęłam jego usta

- Musimy iść pod prysznic, ponieważ mam dla ciebie dzisiaj  zaplanowaną drugą niespodziankę.- Wyszeptał podnosząc się do pozycji siedzącej. Wtuliłam się w jego plecy kładąc głowę w zagłębieniu jego szyi.

- Dalej skarbie wstawaj- Zachichotał pomagając mi wstać. Wtuleni w siebie poszliśmy pod prysznic.

- Justin..- Jęknęłam chcąc jego uwagi- Potrzebuje Cię. Tak strasznie cię pragnę- Wyszeptałam w jego usta.
 Chłopak uśmiechnął się cwaniacko w moją stronę biorąc mnie na ręce i wychodząc do sypialni. Położył mnie na łóżko całując mój brzuch. Po chwili jego usta rozbiły się o moje w namiętnym pocałunku.Jego dłonie masowały moje biodra. Nasze pocałunki były pełne pasji i namiętności.  Nie minęła chwila a ja poczułam ja Justin wchodzi we mnie. Jęknęłam z przyjemności jaka ogarnęła moje ciało. Justin syknął  poruszając się we mnie delikatnie. Jęczałam cicho w ucho chłopaka drapiąc go po plecach. Nasz stosunek nie trwał krótko. Po około  godzinie oboje z Justinem doszliśmy. Chłopak położył się obok mnie cmokając brzuch. Leżeliśmy oddychając nie równo. Kiedy już myślę że oboje odpoczęliśmy Justin zaczął mówić:

- Teraz to naprawdę musimy się umyć- Sapnął wstając. Jak zwykle pomógł mi wstać.

Po prysznicu  UBRAŁAM SIĘ . Włosy spięłam w luźnego koka na czubku głowy po czym delikatnie się pomalowałam.  Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Justina. Wyglądał SEKSOWNIE.

- Wyglądasz tak dobrze- Chłopak wymruczał mi do ucha ściskając delikatnie mój tyłek.

- Czy możemy już jechać? Jestem trochę głodna- Jęknęłam tupiąc nogą. Chłopak zaśmiał się głośno łapiąc mnie za rękę i wyprowadzając z domu. Z jego pomocą weszłam do jego samochodu.

JUSTIN
Zajechałem do Mcdonalda  gdzie razem z Kelsey zjedliśmy śniadanie. Czułem się dzisiaj wspaniale. Byłem zaskoczony tym że Kels chciała zostać moją narzeczoną. W końcu kto chciałby być z kryminalistą i damskim bokserem? Wczorajszy dzień był najlepszy. Nie sądziłem że Kelsey będzie chciała się kochać po tym wszystkim. A jednak oddała mi się cała. Mam nadzieje że będzie zadowolona z mojej niespodzianki.

- Gdzie jedziemy?- Zapytała już chyba piąty raz z kolei.

- Kochanie daj spokój i bądź cierpliwa. Zaraz będziemy na miejscu- Wymruczałem skręcając w lewo. Chwile później zatrzymałem się na podjeździe przed domem. 

- Co my tutaj Robimy?- Zapytała  gdy pomagałem jej wysiąść z auta. Wziąłem moją narzeczoną za rękę prowadząc ją do środka domu. Zakryłem jej oczy czarną opaską. Dałem chłopakom znać żeby poszli do pokoju. Zaprowadziłem Kels do naszej części domu. Kiedy weszliśmy już do pokoju dziecka zdjąłem powoli dziewczynie opaskę z oczu. 

- Niespodzianka!- Wszyscy krzyknęli  gdy  zobaczyli że Kels już nie ma opaski na oczach. Dziewczyna rozejrzała się do okoła trzymając nadal swój brzuch. W pewnym momencie obróciła się wtulając we mnie.Zapłakała cicho.

- Dziękuje!- Zaszlochała kładąc  głowę na moim torsie. Schyliłem się całując jej czoło. Dziewczyna obróciła się patrząc na wszystkich.

- To jest boskie- Wyszeptała patrząc na zdjęcia USG wiszące na ścianie.
- Nie wierze że zrobiliście to wszystko- Spojrzała na nas uśmiechając się.
- Dziękuje bardzo, to dla mnie dużo znaczy.

- Nie ma za co. To była dla nas czysta przyjemność zrobić Ci taką niespodziankę.- Odpowiedział Bruce na co wszyscy przytaknęli.

- Z resztą nie chcieliśmy męczyć cię całym tym umeblowaniem domu dlatego wszystko zrobiliśmy sami- Netan Uśmiechnął się ciepło w naszą stronę.

- Chodźcie coś zjeść. Lily przygotowała coś dobrego - Pisnął Jake na co wszyscy zaczęli się śmiać. Poszliśmy do kuchni po drodze Kelsey zwiedzała cały dom. W salonie Na ścianie wisiały wszystkie moje zdjęcia z Kelsey. Było zdjęcie z rodzicami moimi i  Kelsey ze swoimi. Weszliśmy do KUCHNI.  Widziałem jak oczy Kelsey błysnęły z zachwycenia. Chwile później dziewczyna jadła już babeczkę. Wszyscy zachichotaliśmy. Podszedłem do mojej narzeczonej przytulając się do jej pleców. Delikatnie pogłaskałem jej brzuch, składając pocałunek na jej szyi. Dziewczyna jęknęła cicho obracając się w moją stronę.


- A więc myśleliście już nad imieniem?- odchrząknął Netan, przerywając nam nasze pieszczoty. Uśmiechnąłem się cwaniacko Składając krótki pocałunek na ustach Kelsey.

- Nie myśleliśmy jeszcze nad tym. Myśle że mamy jeszcze trochę czasu- Odpowiedziałem
KELSEY
Od kiedy zobaczyłam cały dom jestem w niebo wzięta. Pokój naszej kruszynki był cudowny. Jej łóżeczko było białe w środku z fioletową kołderką i niebiecką poduszką. Justin zadbał o wszystko. Począwszy od bajek czytanych i słuchanych, misiach a kończywszy na ubrankach i smoczkach. Kiedy zobaczyłam resztę ''naszego domu'' oszalałam. Wszystko było tak pięknie umeblowane. W końcu mieliśmy swój kąt, nie był  on mały co także mnie cieszyło. Gdy zobaczyłam co Lily i Lauren przygotowały na uczczenie narodzin małej  wzruszyłam się. Chwile później jadłam pyszności. 
Rozmawialiśmy głównie o dziecku. Zaprosiliśmy jeszcze parę osób  do nas między innymi Douglasa, Becky, brata Nicolasa i dziewczynę Johna. 

- Moglibyśmy porozmawiać?- Usłyszałam za sobą kiedy robiłam sobie herbaty. Odwróciłam się widząc przed sobą JAKE'A, który ani na chwile nie odrywał ode mnie wzroku. Skinęłam niepewnie głową. Chłopak przeszedł do pustego korytarza. Poszłam za nim, zatrzymaliśmy się  w najcichszym miejscu.

-Więc o co chodzi?- Zapytałam bawiąc się swoimi palcami. Czy się bałam? Tak. Wiem jaki jest Jake i moge spodziewać się po nim wszystkiego co najgorsze.

- Nie wiem jak mam się za to zabrać-  Chłopak podrapał się po karku
- Chciałem przeprosić. Wiesz  nasze pierwsze spotkanie nie było jakieś przyjemne. Nie chcę żebyś myślała o mnie jak o kimś kogo powinnaś się bać. Zbierałem się długo na to by cię przeprosić i byśmy zaczęli od nowa. Przepraszam za to jaki byłem dla ciebie - Odpowiedział. Spojrzałam zdziwiona na niego. Po chwili ciszy w końcu się odezwałam.

- Ymm. Myślę że możemy zacząć od początku. Przyjmuje twoje przeprosiny i dziękuje  za to że w końcu odważyłeś się zakończyć ten spór. - Powiedziałam cicho.

- Mógłbym cię przytulić?- Zapytał na co niepewnie skinęłam. Chłopak delikatnie przytulił się do mnie. Odwzajemniłam uścisk.

- Co tu się dzieje?- Usłyszałam głos Justina. Szybko razem z Jake'm odsunęliśmy się od siebie.

- Jake przeprosił mnie za nasz pierwsze spotkanie. Wiesz..- Odpowiedziałam Uśmiechając się ciepło do obu chłopaków. Justin już miał coś powiedzieć  ale zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Zaraz wracam- Powiedziałam szybko całując Justina w policzek. W szybkim tempie poszłam otworzyć drzwi. Moim oczom ukazał się Douglas.

- Witaj piękna- Chłopak przywitał mnie całusem w policzek. Wtuliłam się w chłopaka.

- Boże tęskniłam za tobą- Wydukałam.

- Nie wolno ci płakać kochanie.Też za tobą bardzo mocno tęskniłem.

- Jak tam twoja dziewczyna?- Zapytałam gdy już się przywitaliśmy.

- Nie jesteśmy razem. To jednak nie było to coś. Za to słyszałem że ty się zaręczyłaś- Odpowiedział smutno.

- Nadal coś do mnie czujesz?- Zapytałam prosto z mostu.

- Tak- Odpowiedział spuszczając wzrok. Jego oczy załzawiły a po jego policzkach pociekły łzy.

Właśnie poczułam jak moje serce się łamie. Kocham Justina ale Douglas był i jest dla mnie nadal kimś ważnym. Nie myśląc dłużej nad niczym wybiegłam do łazienki zamykając się w niej. Zaczęłam płakać histerycznie.
__________________________________________________________________________________
Hej!
Wiem że nikt nie czyta mojego opowiadania więc nie wiem co już robić. Przepraszam osoby które myślały że rozdział będzie lepszy. Niestety nie mam  czasu. Obiecuje jednak wam że niedługo rozdziały będą dodawane częściej. Przepraszam was jeszcze raz bardzo mocno.
 



9 komentarzy:

  1. Boski ugh niech da sobie spokój z douglasem, cały czas im tylko przeszkadza ;c jeszcze to moze zaszkodzić maleństwu. Oby było wszystko dobrze.
    Czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski , jestes cudowna :33

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział widać że dałaś dużo energii i czasu żeby go napisać oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  5. jak to nikt nie czyta? CZYTA!
    boże tak bardzo perfekcyjny! *o*
    jak zobaczyłam link do tych pyszności, poszłam od razu do kuchni bo słodycze xd
    booże Douglas -,-
    ONI SĄ SŁODCY Z JUSTINEM! ♥
    yea, poranny seks! ;d
    czekam na następny! (:

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski ^ ^ Czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń